17-08-2014, 18:59:25
Pamiętacie go? Pokazywałem go Wam w temacie "Zdjęcia napotkanych Rometów (i nie tylko) by wnusiu94"
Spotkałem go prawie 2 lata temu dosłownie rzut kamieniem od miejsca w którym się aktualnie znajduje. Od tamtego czasu widywałem go na mieście, cały czas zwracał moją uwagę swoim naprawdę niecodziennym wyglądem i ogólną "rasowością".
Moje ulubione powiedzenie to "Wszystko jest kwestią czasu". Po raz kolejny wcieliłem je w życie i około godziny temu jeden z najfajniejszych rowerów na mieście (oczywiście wg. mnie) stał się moją własnością.
Słowo na niedzielę o rowerze. Pierwsze co się rzuca w oczy to fakt posiadania przez ZZR'a przerzutek i ogólnie grubego "skundlenia" współczesnymi częściami. Dla mnie to jak najbardziej zaleta, o wiele bardziej podobają mi się takie egzemplarze od "wychuchanych" nówek. Roboty w Amatorze jest co nie miara, począwszy od wymiany żarówki w przedniej lampie, przez montaż nóżki czy dzwonka, aż po regulację przerzutek. Więcej nie mogę Wam napisać, bo nawet nim nie jechałem.
Jak się podoba?
Spotkałem go prawie 2 lata temu dosłownie rzut kamieniem od miejsca w którym się aktualnie znajduje. Od tamtego czasu widywałem go na mieście, cały czas zwracał moją uwagę swoim naprawdę niecodziennym wyglądem i ogólną "rasowością".
Moje ulubione powiedzenie to "Wszystko jest kwestią czasu". Po raz kolejny wcieliłem je w życie i około godziny temu jeden z najfajniejszych rowerów na mieście (oczywiście wg. mnie) stał się moją własnością.
Słowo na niedzielę o rowerze. Pierwsze co się rzuca w oczy to fakt posiadania przez ZZR'a przerzutek i ogólnie grubego "skundlenia" współczesnymi częściami. Dla mnie to jak najbardziej zaleta, o wiele bardziej podobają mi się takie egzemplarze od "wychuchanych" nówek. Roboty w Amatorze jest co nie miara, począwszy od wymiany żarówki w przedniej lampie, przez montaż nóżki czy dzwonka, aż po regulację przerzutek. Więcej nie mogę Wam napisać, bo nawet nim nie jechałem.
Jak się podoba?