24-07-2014, 14:35:13
Wiem, ten temat również był wałkowany, lecz nie mam czym jeździć i zależy na czasie. Mam silnik 019 z t1, stał ok 10 lat w stodole, został rozpołowiony, wyczyszczony, i zmienione 1 łożysko wału bo reszta ładnie chodziła. Po złożeniu jeszcze bez gaznika wpuściłem strzykawką paliwo i chwile zapyrkał. Został złożony i ku rozaczarowaniu nie ma mocy by ciągnąc samego siebie. Odpalał z 1/2 kopa, na luzie mogłem ciągnąć prawie do konca gaz, lecz bieg i ledwo miał siłę sam jechać, coś tam dało się gdy na sprzęgle do pełna gazu i pusczać. Został zmieniony 2x kondersator, nowy przerywacz, wstawiony set 60cc z 2 silnika i nadal to samo. Jedyne co mogę przypuszczać to simeringi, gaźnik i lewe powietrze (uszczerbiony niewielki kawałek kaźnika + słabo zamocowane kolanko). może w weekend wymienie łożyska i siemeringi, ale jak to nie pomoże to kupuje nowy cylinder, co o tym myślicie?