Jeżeli rower ma być dla mnie, to tylko szosa
Już ze dwa lata temu chciałem kupić JAguara/Huragana, lecz koszty mnie przewyższały :/ 300zł za ramę to trochę za dużo. Kupiłem na złomie inne ramy szosowe, na jednej jeździłem drugą mam do teraz (Eska Sport). Rok temu kupiłem także francuską szosę, ale nadal marzyłem o jakimś zzr
Pewnego dnia pojechałem obejść jak zwykle skupy. Jak zwykle widzę rowery, dużo rowerów na jednej kupie. Przyglądam się jednej ramie i widzę że to jakaś szosa, od razu do głowy wpadła mi myśl że to Jaguar, ale nie wierzyłem. Napisałem do Zweitakter'a jak mi polecił Wnusiu i szok. Jaguar! I co najlepsze, prosta i zdrowa rama za całe... 6zł!
W planach oddać w piasek, potem w proszek (jaki kolor?) i złożyć jakiegoś SS'a.
Fajnie że masz bazę pod wymarzony rower za jedyne 6zł.
Cieszę się, że pośrednio pomogłem Ci dowiedzieć się, cóż to za rama.
Powodzenia w pracach, trzymam za Ciebie kciuki!
To jest cud! że takie ramki można jeszcze na szrocie wyłapać! Sam osobiście szukam zacięcie czegoś z sportowego działu rometa/zzr, obecnie jeżdże 2 niemcami, kolarka force 10 z lat 90 i jakiś nie wiadomiś jako SS. Podobno przy malowaniu proszkowym mufy zostają zamalowane. Ciekawe czy ktoś miał kiedyś w nim LHD czy tak mu mniej ta korba przeszkadzała
To jest cud miód malina, pewnie będzie z tego twoje oczko w głowie.
Zdobycz lepsza niż mój "sportowy" Orion!
Powodzenia w reanimacji!
P.s. Z tego co wiem wyścigówek nie maluje się proszkowo.
Zresztą co ja się będę wymądrzał - niech Zweitakter się wypowie.
A czemu niby nie?
Proszek jest twardy jak kamień, a wcale nie tak drogo.
Na stryszku znalazłem podobną ramę i zastanawiałem się od czego była.
Fajną masz bazę do renowacji. Będę śledził temat
Ktoś na pewno nie wiedział, co wyrzuca.
Ma potencjał, życzę powodzenia w przywracaniu do ładu.
(12-07-2014 18:38:56)Wojtek3362 napisał(a): [ -> ]A czemu niby nie? Proszek jest twardy jak kamień, a wcale nie tak drogo.
Podobno dlatego, że wtedy zamalowujesz mufy.
Nigdy nie zagłębiałem się w malowanie proszkowe, ale jest to proces w którym jednym z czynników jest temperatura, a że stare ramy szosowe są lutowane, więc bardziej martwiłbym się o lut niż o zamalowanie mufek
(12-07-2014 19:19:48)Bartek napisał(a): [ -> ]Na stryszku znalazłem podobną ramę i zastanawiałem się od czego była.
Podeślij zdjęcie na pw
DaFiX jak wybiorę się do dziadka to porobię fotki i podeślę
Bez przesady, temperatura topnienia mosiądzu wynosi powyżej 900*C, a proszek wypiekany jest w temp. max. 200*C
Czy do piaskowania zabezpieczyć gwinty? Czy piasek mógłby je pouszkadzać?
Na końcu to idzie do suszarki a nie jakiegoś przetapiacza
piaskować będą wszystko jak leci ale malarz już będzie zabezpieczał gwinty bo inaczej nic nie nakręcisz na nie.
WOJTEK
ja bym zabezpieczył no i na piaskownika tysz trza uwazac zebyby nie doj**bał korundem zamiast piachem bo rama zrobi sie o połowe cieńsza....
PIT
nie kazdy malarz zabezpiecza gwinty niektorzy maja centralnie w d**pie
a to problem pomalować np z wsadzonymi jakimiś szrociastymi miskami i sterami, i usunąc je po zabiegu
opcja bardziej profi to po malowaniu przeleciec gwinty gwintownikiem
WIGRUS
powiem tak jak to ma byc do zapie***lania to malujesz jak uwazasz, lakier "mokry" zdecydowanie ma sens jesli rama ma chromowana główke czy wideł i zalezy nam na ukazaniu błyszczączych jak psu jaja na wiosne elementów