24-05-2014, 22:41:28
Cześć
Dzisiaj gdy jechałem ogarem prawie wywaliłem się na piasku, złapałem się jeszcze nogą ale odbiłem mocno kierownicą w prawo. I ogar zgasł kompletnie przestał trzymać wolnych obrotów. Na luzie muszę na maksa trzymać manetkę bo inaczej gaśnie. Ma również ogromne problemy z odpalaniem. Muszę palić go z 2 na popych i na maksa trzymać chwilę gaz wszytko muszę robić z gazem aby jechać. Zaczoł także 5 razy głośniej chodzić i kompletnie nie ma mocy. Od razu gdy przyjechałem ruszałem linkę ale nic, potem kręciłem na ciepłym śrubę do regulacji wolnych obrotów ale wcale na to nie reagował wprost gdyby gorzej się zrobiło, wymieniłem świecę na nową NGK stara ma ładny kolor kawa z mlekiem, wcześniej też miałem problem z wolnymi obrotami ale nie do tego stopnia. Co może być przyczyczyną? Proszę o porady
Dzisiaj gdy jechałem ogarem prawie wywaliłem się na piasku, złapałem się jeszcze nogą ale odbiłem mocno kierownicą w prawo. I ogar zgasł kompletnie przestał trzymać wolnych obrotów. Na luzie muszę na maksa trzymać manetkę bo inaczej gaśnie. Ma również ogromne problemy z odpalaniem. Muszę palić go z 2 na popych i na maksa trzymać chwilę gaz wszytko muszę robić z gazem aby jechać. Zaczoł także 5 razy głośniej chodzić i kompletnie nie ma mocy. Od razu gdy przyjechałem ruszałem linkę ale nic, potem kręciłem na ciepłym śrubę do regulacji wolnych obrotów ale wcale na to nie reagował wprost gdyby gorzej się zrobiło, wymieniłem świecę na nową NGK stara ma ładny kolor kawa z mlekiem, wcześniej też miałem problem z wolnymi obrotami ale nie do tego stopnia. Co może być przyczyczyną? Proszę o porady