23-05-2014, 22:34:16
Jakiś czas temu w odpowiednim temacie pokazywałem Wam Waganta mojego nauczyciela.
Rower od razu wpadł mi w oko za sprawą rocznika - 1978, a co za tym idzie malowanego (a nie naklejanego) napisu. Minęło sporo czasu, na początku tygodnia sobie o nim przypomniałem, od słowa do słowa, następnie do czynów ...
... i jest.
Mój aparat już się chyba kończy, skąd taka, a nie inna jakość zdjęć. Słowo na niedzielę o rowerku - większość osprzętu oryginalna, czechosłowacka. Niekompletna przednia przerzutka (kiedy ostatnio widzieliście przednią przerzutkę w Wagancie? Nie mówię tu o Wagancie Sport), ogólny stan zapuszczenia i skorodowania. Czyli to, co lubię. W planach jest doprowadzenie rowerku do ładu, niekoniecznie na oryginalnych częściach i po prostu dalsze jego użytkowanie. Jak ruszę z pracami, pierwsi się o tym dowiecie.
No i kolejna ciekawostka - chyba znalazłem nowy ulubiony model Rometa. Wigier z mojej strony już raczej nie należy się spodziewać, no chyba że trafi się nie wiadomo co za nie wiadomo jak mało.
Jak się podoba?
Rower od razu wpadł mi w oko za sprawą rocznika - 1978, a co za tym idzie malowanego (a nie naklejanego) napisu. Minęło sporo czasu, na początku tygodnia sobie o nim przypomniałem, od słowa do słowa, następnie do czynów ...
... i jest.
Mój aparat już się chyba kończy, skąd taka, a nie inna jakość zdjęć. Słowo na niedzielę o rowerku - większość osprzętu oryginalna, czechosłowacka. Niekompletna przednia przerzutka (kiedy ostatnio widzieliście przednią przerzutkę w Wagancie? Nie mówię tu o Wagancie Sport), ogólny stan zapuszczenia i skorodowania. Czyli to, co lubię. W planach jest doprowadzenie rowerku do ładu, niekoniecznie na oryginalnych częściach i po prostu dalsze jego użytkowanie. Jak ruszę z pracami, pierwsi się o tym dowiecie.
No i kolejna ciekawostka - chyba znalazłem nowy ulubiony model Rometa. Wigier z mojej strony już raczej nie należy się spodziewać, no chyba że trafi się nie wiadomo co za nie wiadomo jak mało.
Jak się podoba?