10-04-2014, 16:41:43
Te zwłoki kupiłem wraz z pomarańczowym Duetem dla kilku ciekawych detali które posiada. Dałem za niego 30zł i wbrew pozorom wcale nie przepłaciłem.
WNUSIU SIĘ KOŃCZY, CO TO JEST XD
Mr '83, ktoś mu dźwigienkę uciął. Ciekawe dlaczego?
Pewnie dlatego. NAGŁY ATAK SPAWACZA (kiedyś był taki zespół).
Przednie koło. Zaraz do niego wrócimy, wbrew pozorom jest na wagę złota.
Wiele już widziałem w tych rowerach, ale nigdy czegoś takiego. Jak myślicie, czemu miało to służyć? Taka mała, niezbyt trudna zagadka.
Słowo na niedzielę o tym trupie. Obiecałem wrócić do przedniego koła - wprawniejsze oko zapewne wychwyci więcej szprych. Pochodzi ono z Dueta i jest po prostu nie do dostania. Do tego założona jest na nie dobra dętka oraz nowa opona 20' (ogumienie w tym rozmiarze jest we Wrocławiu niewyobrażalnym rarytasem, może ciężko to sobie niektórym wyobrazić, ale tak jest). Tylne koło jest z kozy. Z roweru odzyskam również przedni widelec pod długą główkę, kierownicę z hamulcem, wzmocniony tylny bagażnik (jest po prostu koszmarnie pospawany, ale mi się podoba), komplet błotników (również rarytas) i kilka mniej istotnych pierdół typu korba, czy łańcuch. Pan, który mi go sprzedał opowiadał, że Wigry złamało mu się na pół podczas jazdy. To musiało być ciekawe przeżycie.
Rower na dniach idzie do kasacji i właściwie nie ma się co więcej o nim rozpisywać.
WNUSIU SIĘ KOŃCZY, CO TO JEST XD
Mr '83, ktoś mu dźwigienkę uciął. Ciekawe dlaczego?
Pewnie dlatego. NAGŁY ATAK SPAWACZA (kiedyś był taki zespół).
Przednie koło. Zaraz do niego wrócimy, wbrew pozorom jest na wagę złota.
Wiele już widziałem w tych rowerach, ale nigdy czegoś takiego. Jak myślicie, czemu miało to służyć? Taka mała, niezbyt trudna zagadka.
Słowo na niedzielę o tym trupie. Obiecałem wrócić do przedniego koła - wprawniejsze oko zapewne wychwyci więcej szprych. Pochodzi ono z Dueta i jest po prostu nie do dostania. Do tego założona jest na nie dobra dętka oraz nowa opona 20' (ogumienie w tym rozmiarze jest we Wrocławiu niewyobrażalnym rarytasem, może ciężko to sobie niektórym wyobrazić, ale tak jest). Tylne koło jest z kozy. Z roweru odzyskam również przedni widelec pod długą główkę, kierownicę z hamulcem, wzmocniony tylny bagażnik (jest po prostu koszmarnie pospawany, ale mi się podoba), komplet błotników (również rarytas) i kilka mniej istotnych pierdół typu korba, czy łańcuch. Pan, który mi go sprzedał opowiadał, że Wigry złamało mu się na pół podczas jazdy. To musiało być ciekawe przeżycie.
Rower na dniach idzie do kasacji i właściwie nie ma się co więcej o nim rozpisywać.
