Nie mam pojecia co jest z moim motorem zrobilem jezdzi ma moc. Potem jezdze po polu i po drogach polnych i nage zgasl nie mogem odpalic. Wykrecilem swiece nie bylo iskry potem wkrecilem i jakos odpalil na pycha jechalem i zaczelo go przerywac i strzelac z gaznika. Wyczyscilem dysze poprawilo sie ale nie wiele zmienilem gaznik od komara i to samo nie wiem co robic. pomocy!!!
Próbowałeś na różnych świecach? Może nie dopływa tyle paliwa ile potrzeba. Zobacz czy układ wydechowy nie jest przytkany.
klina nie sprawdzalem na innych swiecach probowalem i dalej to samo
paliwo doplywa jeszcze jutro zobacze z tym wydechem
po pierwsze naucz się tytułować swoje tematy. Jak nie sprawdzałeś klina to sprawdź po prostu. Wyczyść gaźnik jeśli ma w srodku syf.
jeszcze tylko jest taka sprawa tylko na kapturku daje prad a na swiecy nawet nie kopie a gaznik czyscilem caly sprerzarką
opcje są takie
kondesator
platynki trzeba przeczyścić
kabel WN lub fajka
klin na wale
a może wykręć fajkę przyłórz do cylindra i zobacz czy jest fioletowa iskra i druga opcja,zmniejsz przerwe na świecy,bo niektóre romety lubią taką ''na paznokcia''.
Juz dziala wyminilem cały zapłon tylko nie mogę go wziasc na duze obroty dopiero ja sie rozgrzeje to ma pelne obroty