01-01-2014, 19:44:50
Cześc, mam taki problemik otóż. po przejechaniu kilku km gdy zgasiłem silnik i poszedłem na obiad ponownie nie mogłem go zapalic. Dopiero z pomocą taty któremu udało sie ją uruchomić na popych. Nie wiem czy to wina źle ustawionego zapłonu czy gaźnika. Pompowałem paliwo ale świeca ani sie nie zalała tylko byłą ciągle sucha. Czego moze byc to wina?? Mogło zatkac gaźnik? Ale na pycha zapaliła. Chcę dodać ze mam tez taki problem ze gdy na stopkach docisne gaz do oporu cos tak jak by strzelało/stukało. To wina świecy? Czy moze czegos innego?