23-12-2013, 21:36:55
Po co komu to kupować. Nie ma dealera w Polsce i w dodatku nie można zarejestrować. A co do Jawy to amerykanie je chwalą. W Ameryce jest mnóstwo dealerów Jawy, Urala i Dniepra ale te dwa ostatnie nie na temat.
(23-12-2013 20:59:43)krzysiu1505 napisał(a): [ -> ](23-12-2013 18:50:04)Boszu napisał(a): [ -> ]Lol, najpierw nowe Romety, potem Nowe Simsony, a teraz i Nowe Jawy...
I ja o tych Jawach powiem tyle... Silnik Gówno! Chodź moment obrotowy nieziemski! A rama całkiem, całkiem. Chodź projekt tej sportowej wygląda jak z lat 80-90-tych. Cena?? 17 tyś?? Za nowy motocykl?? Daj za nowego Japońca 30 tyś to się przekonasz że 17 tyś to jednak nie wygórowana cena... Chodź co prawda, bardzo dobrego używanego Japońca kupić można już od 5 tyś... Co prawda, starego rocznikowo... Ale taka Yamaha XZ czy ZX posłuży jeszcze dobre 10 lat bez awaryjnie. Nawet wymieniać to tylko opony, bo jest Wał kardana w przypadku ZX i ogólnie tak dużo rozwiązań technicznych na elementy stałej wymiany. Że prawie nic się nie dokłada, tylko non stop paliwo leje i jeździ. I sam mam zamiar w przyszłości kupić ZX... Bez awaryjny, kultowy wygląd lat 80-90-tych w wersji Gamma. No i ogólnie "Yamaha".
Te nowe Jawy to żadna nowość. Firma produkuje motocykle od początku lat 30 XX wieku do dziś, z przerwą tylko na II wojnę światową. A silnik wcale gówno nie jest. Nie wiem, czy poprawili kosz sprzęgłowy(TSka lubi je ukręcać), ale silnik ogólnie jest bezawaryjny, długowieczny, a jego jedyną większą wadą jest paliwożerność(przy czym to głównie u gimbusów jarających się że im ileśtam na jedynce jedzie)
(23-12-2013 21:53:19)Liki napisał(a): [ -> ]http://img3.hyperinzerce.cz/x-cz/inz/474...stav-2.jpg Taką dokładnie miał mój tata, klnie ją niemiłosiernie w prl-u zapłacił za nią tyle co za 3 wsk-i, nie było części a skrzynia szarpała co 5 tysięcy, już na nowo złożona i to samo, po 10 latach sprzedał nią prawię za darmo
(23-12-2013 20:59:43)krzysiu1505 napisał(a): [ -> ](23-12-2013 18:50:04)Boszu napisał(a): [ -> ]Lol, najpierw nowe Romety, potem Nowe Simsony, a teraz i Nowe Jawy...
I ja o tych Jawach powiem tyle... Silnik Gówno! Chodź moment obrotowy nieziemski! A rama całkiem, całkiem. Chodź projekt tej sportowej wygląda jak z lat 80-90-tych. Cena?? 17 tyś?? Za nowy motocykl?? Daj za nowego Japońca 30 tyś to się przekonasz że 17 tyś to jednak nie wygórowana cena... Chodź co prawda, bardzo dobrego używanego Japońca kupić można już od 5 tyś... Co prawda, starego rocznikowo... Ale taka Yamaha XZ czy ZX posłuży jeszcze dobre 10 lat bez awaryjnie. Nawet wymieniać to tylko opony, bo jest Wał kardana w przypadku ZX i ogólnie tak dużo rozwiązań technicznych na elementy stałej wymiany. Że prawie nic się nie dokłada, tylko non stop paliwo leje i jeździ. I sam mam zamiar w przyszłości kupić ZX... Bez awaryjny, kultowy wygląd lat 80-90-tych w wersji Gamma. No i ogólnie "Yamaha".
Te nowe Jawy to żadna nowość. Firma produkuje motocykle od początku lat 30 XX wieku do dziś, z przerwą tylko na II wojnę światową. A silnik wcale gówno nie jest. Nie wiem, czy poprawili kosz sprzęgłowy(TSka lubi je ukręcać), ale silnik ogólnie jest bezawaryjny, długowieczny, a jego jedyną większą wadą jest paliwożerność(przy czym to głównie u gimbusów jarających się że im ileśtam na jedynce jedzie)
http://img3.hyperinzerce.cz/x-cz/inz/474...stav-2.jpg Taką dokładnie miał mój tata, klnie ją niemiłosiernie w prl-u zapłacił za nią tyle co za 3 wsk-i, nie było części a skrzynia szarpała co 5 tysięcy, już na nowo złożona i to samo, po 10 latach sprzedał nią prawię za darmo...