Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Marketing szeptany, kryptoreklama, patriotyzm lokalny?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Panowie, wybaczcie moje wywody, może to głupi temat, ale piszę w offtopie;P powiedzcie mi jak to jest, że tak wszyscy jesteście za tymi Rometami? Skąd się to wzięło? Kiedy zaczęło? Jak od jakiegoś czasu Was tu obserwuję to już sam nie wiem, czy to jest marketing szeptany, kryptoreklama czy zwykły patriotyzm lokalny.

Dajmy na to taki temat "Simson". Napisać coś o tym motorowerze to zaraz gwar, że Szwab i że za nic w świecie byście tym nie jeździli. Słucham Was jak to z wami jest?

Myślę głownie o klubowiczach:F
Romet, to chyba jedyna tak znacząca i legendarna marka ( nie mówię o nowym Romet-Motors ) to był gigant, po za tym każdy lubi to co ma i najważniejsze : Romet ma duszę Big Grin
Romet to pewien klimat, Romet = PRL, mi to odpowiada

To nie jest tak że Szwab to źle, jak bym miał wybrać pomiędzy chinolem a Simkiem to bym Sima brał. Ale z pewnych względów mam Rometa, bo jest polski , bo moi dziadkowie pracowali w fabryce,bo to część dziedzictwa, unikat, fajnie wiedzieć że te 20 lat temu jeszcze niedaleko gdzie mieszkam ( Przemek ma najbliżej Tongue ) wyjeżdżały inne Romki, w tym mój .

Poza tym, najważniejsze dla mnie jest to, że po prostu jazda tym to czysta przyjemność i frajda Big Grin ( poza wydatkami i naprawami Tongue ale i do tego można się przyzwyczaić )
Po 1 mozna powiedziec ,ze jestem zwiazany z tym od dziecka. Od fabryki (teraz pozostalosciach) dzieli mnie tylko plot z drutu Big Grin Po 2 mieszkam na ulicy gdzie praktycznie kazdy pracowal w Romecie. Po 3 nienawidze chinskich kibli dlatego ,ze to one "pomogly" upasc Rometowi. Po 4 kto lubi szwabow? Jak mozna lubic cos co jest wyprodukowane w szwabii pozniej 2005 r (chodzi o samochody :F)? Przeciez oni zamordowali ponad 6 mln obywateli Polski. W moim jak i wiekszosci przypadkow to patriotyzm lokalny.
O widziszSmile jak wygląda teraz teren fabryki? Ktoś to kupił? Coś się tam teraz produkuje?
no wiec tak ja jak mialem 4lata to tata przywiuzl do domu piekna czerwona motorynke pomy 50-m-2 kupiona za kosmiczna sume 80zl i odrazu sie w niej zakochalem. w wieku 6-7lat zaczolem jezdzic nia i juz bylo pieknie ale caly czas bylo klapanie jaki to simson nie jest cudowny wiec kiedys kumpel dal mi sie przejechac i poopowiadal jak on mu sie psuje i przestalem wiezyc w bajki ze simek jest cudowny a chinskim sraczem mialem w zyciu 2 razy koazje sie przejechac jedna to byla yamaha w niemczech i nie zrobila na mnie pozywywnego wrazenia a drugi sracz to mikolaja tata przywiuzl z niemiec i naprawial jak naprawil to dal nam sie przejechac ale mi sie to nie podobalo a z reszta zaraz sie spier*olil wiec nie ma co wiecej gadac na temat chinoli a wracajac do tematu szwabow to powiem tak od kiedy mam ogara z silnikiem jawki nie widze lepszego pojazdu z czasow prl-u pawel4don nie wiem czy escze ma taki nick bo on go ciagle zmienia jezdzi szwabem i ciagle cos przy nim robi a ja dla przykladu dzisiaj pojechalem do szkoly okolo 7km i w szkole sie okazlo ze musze jechac w jedno miejsce od szkoly oddalone o jakies 20km czyli spowrotem mialem 27km i ogi nawet nie jeknol pojechal i wrocil bez zadnego problemu dlatego jawka na dzien dzisiejszy jest najlepsza i przedewszystkim ma jedna cholerna przewage a mianowicie jak ja sie dobrze zrobi to bedzie chodzila dlugo a z polskimi silnikami to juz tak kolorowo nie jest z kolei w szawabach ukrecaja sie magneta pala sprzegla padaja jakies moduly itd...
Ja tak samo, od małego tylko Romet w głowie Big Grin Zawsze interesowała mnie ta fabryka, pamiętam jak tam kupowałem mój pierwszy rower, BMX'a. Od tego się zaczęło Wink

Myślę że większość klubowiczów poprostu czuje coś do tego Rometu. Jest to wręcz lokalny symbol Bydgoszczy, a w sumie Brdyujścia i Fordonu, gdzie większość z Nas mieszka. Na hasło Romet we mnie na przykład budzi się takie skojarzenie, że to nasze, tutejsze. To nasza mała dzielnicowa historia. Teraz na miejscu hal produkcyjnych rosną chwasty, a biurowiec przejęła Bydgosta i zrobiła tam biura.

Jeśli bardzo chcesz mogę się wybrać zrobić obszerną sesję zdjęciową Wink

Pasję do Rometu może mieć każdy, klubowicze po prostu pojawiają się na zlotach, nic więcej Big Grin
Ja nie jestem klubowiczem ale też coś powiem.Wogle to od dziecka kochałem romety i miałem na ich punkcie cośBig Grin. Ja chcem żeby za kilkadziesiąt lat ludzie pamiętali o tym że kiedyś kiedy w PRL była sobie fabryka Romet i że to było w całości Polskie i dobre a nawet bardzo dobre a nie jak teraz..... Oprócz tego u mnie w rodzinie zawsze jeździło się Rometami. I jeszcze nie chcem żeby załuszmy taki poczciwy Komar nie był gwoździem od drzwi jakiegoś kogoś. I jeszcze na koniec chciałem powiedzieć że rometki będe zbierał do końca życia i lubie romety bo to frajda ze wszystkiego z napraw z jazdy z renowacji i jeszcze je lubie dlatego że jestem patriotąBig Grin
Ja tak ogólnie to mam sentyment do Polskiej Motoryzacji. Od małego każdy w rodzinie miał albo Dużego Fiata lub Malucha i sąsiedzi tak samo. Z Rometem zaczęło się tak że mój brat kupił sobie dawniej motorynę i jeździłem z nim w 2. Czasami braliśmy Rometa od wójka którego teraz mam i tak samo nawet na składaku wigry3 w 2 lub w 3 osoby jeździliśmy. Strasznie podobały mi się Romety i w ogóle stara Polska Motoryzacja.
Myślę że zawsze będę miał bzika na tym punkcie.
Tomek jak Ci się będzie nudzić to możesz zdjęcia porobić, nie wiem jak inni użytkownicy, ale ja z chęcią oglądnę. Też mam sentyment do PRL, mimo, że go nie pamiętam zbyt dobrze bo miałem dwa lata jak system upadł, ale pamiętam np. syfony, radia Unitra czy Ewa, kwadratowe odkurzacze i fiaty 126p Smile) a z Rometami zaczęło się nie dawno jak wyciągnąłem tego swojego z garażuBig Grin jedynie czego żałuję to tego, że nie mam drygu do napraw tylko wszystko muszę płacić, jak mi ktoś przy nim porobi:/
Grucha jak bede mial czas to zrobie zdjecia.
U mnie dziadek miał kadeta, którego sprzedał i pradziadek trzymał w piwnicy komara sport, komara na pedały, ogara 200 i 205. Wszystkie poszły na złom oprócz ogara 205 którym jeździ mój wujek. Mój tata miał poloneza z 1996r od nowości, który 2 lata temu poszedł na żyletki za 300zł (miał wtedy 80tys przebiegu) jak go sprzedał to płakałem (naprawdę). Rok temu w sierpniu kolega kupił sobie ince spartan(kibel leży teraz zatarty w szopie Smile ) i zacząłem prosić tatę żeby mi motorek kupił, ale po pewnym czasie mi przeszło. We wrześniu 2010 nie potrafiłem zmienić opony w rowerze i tata powiedział mi że jak był w moim wieku to motorki już naprawiał i od tego się zaczęło. Pierwszym moim pojazdem miał być komar od sąsiadki która ma dom w Marcinkowicach(świętokrzyskie). Komar był po remoncie kapitalnym i miał ok. 3 tys przebiegu ale było to 130km ode mnie, a właściciel nie żył więc mogły by być problemy.W kwietniu 2011 zacząłem obserwować aukcję z kadetem za 300zł, a był on 20km ode mnie(Rudziczka, śląskie). Kadet miał papiery, zieloną blachę i był całkowicie sprawny(jedynie tuleje wahacza były do wymiany) i go kupiłem. Od jego kupna zostało przejechane 1100km, został wyszlifowany cylinder i dobrze dotarty, wymieniony olej, tarcze sprzęgła i tuleje wahacza. Zdarzyły się tylko 2 poważne awarie: posypał się automat zmiany biegów którego zregenerowałem i padł simer od strony sprzęgła.Kadet ma przejechane ok 10 tys km. Dla mnie romety to pasja i historia polskiej motoryzacji, a upadek komuny przyczynił się do upadku Rometa i FSO.
nie upadek komuny, tylko źle przeprowadzona prywatyzacja ( w Romecie ) no i po części upadek, poprzez najazd tanich motorowerów z za granicy
U mnie rometa miał ojciec, dziadek z jednej, jak i z drugiej strony (miałem okazję jednego dostać, ale został oddany komuś innemu -.-). Gdy miałem te 11 lat chciałem mieć zawsze motorynkę :F. Zresztą uczyłem się jeździć na motorynce sąsiada, którą trzyma do dziś Big Grin. W wieku 13 lat zakupiłem łogarka 200 za 180 zł. Niezła skarbonka, ale dziś jeździ wyśmienicie Big Grin. Simkiem miałem okazję jeździć dwa razy. Nawet się jeździ fajnie, ale to nie jest to... a chińskim szmelcem też jeździłem, ale nigdy do tego czegoś nie wsiąde -.-. Romety (te stare) mają w sobie to coś... Do swojej maszyny jestem naprawdę przywiązany.. wkońcu to mój pierwszy w życiu pojazd, którego utrzymuje Smile. Ma u mnie dożywocie (chyba) :F. A zastanawiam się czy nie dokupić sobie jeszcze innego piżdzika spod znaku pegaza Big Grin. Na moje jest to patriotyzm Big Grin
Przekierowanie