31-10-2013, 23:15:35
Witam wszystkich Romeciarzy i Komarkowiczów 
, chciałbym przedstawić mojego Komara 2350 z 1976 roku. Jak widać na motorower został odrestaurowany 
. Gdy go kupiłem (a raczej dostałem na mikołaja) już prawie 2 lata temu bardzo się ucieszyłem 
. Od razu wziąłem się za odpalanie i przy odpalaniu było moje pierwsze zdziwienie po mimo że Komar stał nieodpalany przez rok (tak mówił poprzedni właściciel) odpalił od pierwszego kopa !. Po czym przejechałem może 50 metrów zgasiłem i schowałem do warsztatu w celu rozkręcenia. Na następny dzień wszystko rozkręcilem do ostatniej śrubki (prócz silnika który pomimo tego że nigdy nie był remontowany jest w perfekcyjnym stanie, przebieg niecałe 2400km nie pamiętam dokładnie) Wszystkie blachy zostały pomalowane proszkowo, to co trzeba było pochromować pochromowałem i tak składałem przez całą zimę. Nie śpieszyłem się do czasu gdy dowiedziałem się że w mojej szkole organizowana była wystawa swoich zainteresowań czy jakoś tak i powiedziałem że jeśli zdążę złożyć wszystko to przyjadę i zaprezentuje moje hobby i udało się ! każdy był zaciekawiony, dużo osób robiło zdjęcia i tak dalej... ''Ale'' oczywiście jedno jest, motorower nie posiada dokumentów 
, ale staram się o ramę z dokumentami (może ktoś ma z podkarpackiego ?, jak macie to pisać), może jeszcze dodam że koszt odrestaurowania to jakieś 1200 zł (licząc chromy, malowanie proszkowe, polerowanie i takie tam). Jak chcecie to zobaczcie moją WSK którą przedstawiłem wczoraj , Pozdro
, chciałbym przedstawić mojego Komara 2350 z 1976 roku. Jak widać na motorower został odrestaurowany . Gdy go kupiłem (a raczej dostałem na mikołaja) już prawie 2 lata temu bardzo się ucieszyłem . Od razu wziąłem się za odpalanie i przy odpalaniu było moje pierwsze zdziwienie po mimo że Komar stał nieodpalany przez rok (tak mówił poprzedni właściciel) odpalił od pierwszego kopa !. Po czym przejechałem może 50 metrów zgasiłem i schowałem do warsztatu w celu rozkręcenia. Na następny dzień wszystko rozkręcilem do ostatniej śrubki (prócz silnika który pomimo tego że nigdy nie był remontowany jest w perfekcyjnym stanie, przebieg niecałe 2400km nie pamiętam dokładnie) Wszystkie blachy zostały pomalowane proszkowo, to co trzeba było pochromować pochromowałem i tak składałem przez całą zimę. Nie śpieszyłem się do czasu gdy dowiedziałem się że w mojej szkole organizowana była wystawa swoich zainteresowań czy jakoś tak i powiedziałem że jeśli zdążę złożyć wszystko to przyjadę i zaprezentuje moje hobby i udało się ! każdy był zaciekawiony, dużo osób robiło zdjęcia i tak dalej... ''Ale'' oczywiście jedno jest, motorower nie posiada dokumentów , ale staram się o ramę z dokumentami (może ktoś ma z podkarpackiego ?, jak macie to pisać), może jeszcze dodam że koszt odrestaurowania to jakieś 1200 zł (licząc chromy, malowanie proszkowe, polerowanie i takie tam). Jak chcecie to zobaczcie moją WSK którą przedstawiłem wczoraj , Pozdro
