14-09-2013, 21:47:05
Witam...
Nazywam się Patryk Kania. Mam 13 lat i mieszkam w Czeluśnicy...na Podkarpaciu
...
Jeden z najszczęśliwszych dni w moim życiu to...28 lutego 2013 !!!
Właśnie wtedy przychodząc ze szkoły zauważyłem, że jakiś nieznany mi dotąd pojazd stoi przed garażem nie zdejmując plecaka pobiegłem do taty, który będąc w ogrodzie rąbał drzewo. Zapytałem się go czyj motor stoi przed domem. On odpowiedział na to, że chciał zrobić mi niespodziankę i kupił mi mój pierwszy motorower. byłem święcie przekonany, że jest to Romet Ogar 205 ale po paru chwilach dowiedziałem się, że jest to Romet 50-t-1. Zanim na niego wsiadłem umyłem go, dolałem świeżego paliwa (oczywiście była to mieszanka
). Chwilę po tym nie zastanawiając się nawet odpaliłem go i tuszyłem w drogę...i tak przejechałem aż 15 km !!! w polach. Romet kosztował mnie tylko 200 zł ponieważ był bez papierów oraz stał od jakiegoś czasu na złomie, lecz nie dlatego że był uszkodzony lub coś w tym stylu. Wujek, który pracuje na złomie opowiedział mi dlaczego jest właśnie tam. Pewien starszy pan wyjął go z szopy zardzewiałego i zakurzonego i wziął się za remont. Chciał w ten sposób zrobić dobry uczynek dla swoich synów. Byli to już starsi chłopcy i obaj kupili sobie już kible. Gdy starszy pan się o tym dowiedział chciał się go pozbyć i sprzedał go na złom. Gdy dowiedziałem się od wujka, że na złomie u niego jest taka maszyna napaliłem się na kupno jakiegokolwiek Rometa. Także mój tata wiele się zastanawiał i w końcu zrobił mi niespodziankę. Myślę, że mój Romecik długo mi posłuży 
.
Wszystkim posiadaczom Rometów i innych motorowerów życzę tego, aby i wam długo służyły wasze maszyny...!
Nazywam się Patryk Kania. Mam 13 lat i mieszkam w Czeluśnicy...na Podkarpaciu
...Jeden z najszczęśliwszych dni w moim życiu to...28 lutego 2013 !!!
Właśnie wtedy przychodząc ze szkoły zauważyłem, że jakiś nieznany mi dotąd pojazd stoi przed garażem nie zdejmując plecaka pobiegłem do taty, który będąc w ogrodzie rąbał drzewo. Zapytałem się go czyj motor stoi przed domem. On odpowiedział na to, że chciał zrobić mi niespodziankę i kupił mi mój pierwszy motorower. byłem święcie przekonany, że jest to Romet Ogar 205 ale po paru chwilach dowiedziałem się, że jest to Romet 50-t-1. Zanim na niego wsiadłem umyłem go, dolałem świeżego paliwa (oczywiście była to mieszanka
). Chwilę po tym nie zastanawiając się nawet odpaliłem go i tuszyłem w drogę...i tak przejechałem aż 15 km !!! w polach. Romet kosztował mnie tylko 200 zł ponieważ był bez papierów oraz stał od jakiegoś czasu na złomie, lecz nie dlatego że był uszkodzony lub coś w tym stylu. Wujek, który pracuje na złomie opowiedział mi dlaczego jest właśnie tam. Pewien starszy pan wyjął go z szopy zardzewiałego i zakurzonego i wziął się za remont. Chciał w ten sposób zrobić dobry uczynek dla swoich synów. Byli to już starsi chłopcy i obaj kupili sobie już kible. Gdy starszy pan się o tym dowiedział chciał się go pozbyć i sprzedał go na złom. Gdy dowiedziałem się od wujka, że na złomie u niego jest taka maszyna napaliłem się na kupno jakiegokolwiek Rometa. Także mój tata wiele się zastanawiał i w końcu zrobił mi niespodziankę. Myślę, że mój Romecik długo mi posłuży . Wszystkim posiadaczom Rometów i innych motorowerów życzę tego, aby i wam długo służyły wasze maszyny
...!