Elo tak jak w temacie dobrze będzie chodził silnik na chińskim cylindrze?
I jaka jest żywotność takiego cylindra?
A czemu by źle? Miałem w 023 i chodził bez zażutu 3 lata, a potem sprzedałem drynę, a cylek pewnie do tej pory dobry.
Ja też od grudnia jeżdżę na chińskiej "60" CX'a i żadnych problemów nie odnotowałem.
Ja miałem 60 chiński w 023 w ramie crossa więc dość to dostało po dupie ale półtorej roku jeździł, potem sprzedałem i następny właściciel też chyba z rok już jeździ. Nawet mocne to było bo mi sprzęgło padło i wałek zdawczy.
Dobry i chiński to się nawzajem wyklucza.
Zależy na jaki trafisz egzemplarz. Jedne nie przetrwają tyle a inne zaś chodzą bardzo dobrze.
Ja na Twoim miejscu szukałbym oryginalnego cylka dał do szlifu i można spokojnie jeździć
Nie zgodzę się. Oryginalny to ot samo praktycznie, i stary będzie gorszy bo już zmęczony. Niby że lepiej z najść oryginalny nowy stary, ale będzie droższy, i nie będzie lepszy jak chiński bo niektórzy ubzdurają sobie że lepsze i przepłacają. Powiem szczerze. Mój ogar jest złożony na chińszczyźnie, a pali od kopa nie mam problemów. Najważniejsze to aby dobrze dotrzeć. Tyle ode mnie z całym szacunkiem.
koi7 masz ode mnie pomógł bo ja mam te same zdanie i mam tak samo zbudowanego i kadeta i ogara
Jest na allegro cylek na 1 szlif nigdy nie zakładany zabespieczony smarem z dobrym gwintem za 20 zł
Super okazja.
Ja mam 2 jawce nominał z prl nie zakładany nigdy i gaźnik też stary-nowy, ale to raz w życiu mi się udało kupić. A chińskie, też nie są takie złe, bo mój brat ma w ogarze i działa bez zarzutu na razie. Ale gaźnikom chińskim to bym nie ufał. Te chińskie cylindry są tanie i w miarę dobre, do swojego motoru nie chętnie bym włożył chiński (wole szlifa) ale komuś bym polecił- tanie i stosunkowo długo trzyma.
A i niby alomotowise ostatni czasy się mocno poprawiły to jak masz okazje to kup taki, mój ojciec ma w uralu tłoki Almot, i jest świetnie
Miałem ten chiński cylinder w motorynce i nie narzekałem ale ja bym wolał zrobić szlif oryginalnego cylindra
Zakup używki ze szlifem zwykle kosztuje tyle co nowy chińczyk. Też jestem zdania, że oryginał lepszy.