Witam, po dłuzszym postoju kadeta postanowiłem go przepalić.
Przelałem, odpalił z 1szego ale cos jakby przerywał i po chwili zgasł.
Znów zapalił i zgasł..
Sprawdziłem swiece przeczysciłem i znów to samo zapali z1szego i gasnie i znów czyscze swiece zapali i gasnie..
Co to może byc?
Może znów pływak dziurawy? ... Wymieniałem go ostatnio ...
Masz rację, to może być problem z gaźnikiem. Sprawdź też, czy jest ładna iskra. Potem, czy z fajki iskra też jest ładna. Paliwo, albo prąd. Musisz poszukać.
Iskra jest dobra, na takiej zawsze palił za 1 no bywało ze za 2-3 kopy.
Jakies inne sugestie?
Jak go zapalisz to przytkaj mu wlot powietrza. O ile masz oryginalny gaźnik i założoną na niego tą czarną gumę to zatkaj rurkę która znajduje się pod siedzeniem. Ja tak robiłem i zawsze pomagało, przerywał bo dostawał za mało paliwa.
Obstawiam zatkane dysze. Może też paliwo być jakieś nie zbyt dobrej jakości.
Chłopaki, juz zrobiłem . Wina: świeca niby na tej ma isrę bardzo dobrą dziwne ze na niej nie pali. Wziłąem 1 lepsza swiece tarach i chodozi
A co do wlotu powietrza to jezdze bez tej czarnej gumki, to nie ma znaczenia w moim przypadku na prace silnika.
Teraz tylko chciałbym ustawić wolne obroty, dam mu na full i od razu gasnie jakbym go gasił wylacznikiem... dziwna sytuacja
Nawet jak chce wyregulować to wgl nie reaguje ani od mieszanki ani ta od obrotów.