Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Komar nie odpala po remoncie.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Witam. Po wymianie uszczelek, oleju, pierścieni , łożysk silnik (s38) nie odpala. Przed remontem silnik był nie odpalany przez 10 lat.
Ustawiłem zapłon, iskra jest, ale nie odpala.
Rozkręciłem gaźnik na czynniki pierwsze w celu wyczyszczenia. Poskładałem go i przykręciłem. Nalałem benzyny i kopię ale nie odpala. świeca mokra i nie pali. Próbowałem na pych ale bez powodzenia. W końcu silnik zapalił ale gasł przytrzymałem go trochę na wyższych obrotach ale zgasł, późnij znowu si odezwał ale na chwilę. Co może być przyczyną że nie odpala?? Myślałem że to gaźnik ale nie jestem pewny. Poradzcie chłopaki bo nie mam już siły do niego.
A próbowałeś na innej świecy?
Świecę założyłem nową ngk. Jak ustawić gaźnik aby odpalił??? Bo z tego co wiem ustawia się go odpala rozgrzewa a później reguluje.
wkręc obydwie śrubki od regulacji na maxa i wykręc po 1,5 obrotu .
od 1,5 czasem do 2,5 obrotu
Spróbuj zapłon przyspieszyć(podstawą iskrownika w lewo).
Spróbuj na innej świecy.
Wyreguluj gaźnik.
Tak sobie czytałem dzisiaj w nocy na temat tych gaźników w necie, i na jednej stronie było napisane " ważne aby nie pomylić dysz przy czyszczeniu" Może to jest przyczyną bo cały gaźnik rozkręciłem do miski i wrzuciłem do Nitra, i teraz mogłem na odwrót wkręcić.
Jak myślicie z tymi dyszami??
To bardzo prawdopodobne
Sprawdź czy klina nie ścięło, to prawdopodobne i od tego dużo zależy Undecided
Klina nie ścieło. Zauważyłem że benzyna leci z gaźnika. Otworzę kranik i chwila i z gaźnika leci paliwo chyba z filtra Co może być tego przyczyną??
przyczyną może być zbyt wysoki oziom paliwa w komorze pływaka podegnij blaszkę w górę i wg mnie przyspiesz trochę zapłon czyli przekręć w lewo o 1 mm albo wiecej Tongue
Jest nadzieja na pych odpalił trzy razy ale pochodził 4-5 sekund i gaśnie nie mogę go utrzymać. Świeca jest cały czas mokra.
Więc pogrzebałem przy zapłonie i odpalił na kopa. Rozgrzałem go trochę i pojechałem na przejaźkę. Komarek nawet ładnie idzie tyle że do połowy manetki a później się dusi i gaśnie. Na luzie niby się tam jakoś wkręca ale ciężko bo przygasa i gaśnie. Drugim problemem jest to że jak go odpalałem to wyślizgnoła mi się rączka zmiany biegów i wrzucił mi się bieg i po tym gdy kopie to się ślizga, co któryś raz tam chwyci. Co mogło się popsuć??? I co z tym duszeniem.
Mogło zerwac zabezpieczenie na sprzęgle Smile
a z duszeniem to spróbuj zamienić miejscami te dysze. Ja raz jeździłem bez tej mniejszej bo zapomniałem wkręcić i też nie chodził idealnie, a się zdziwiłem potem jak to zauważyłem że w ogóle jeździł.
Stron: 1 2 3
Przekierowanie