Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Komar 2320 '70 - ''Klak''
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13
Nie, choc wiem że dobrze to zrobic. Niemniej zawsze sie skladalo siła i chodziło.
Komar już prawie poskładany. Do odpalenia brakuje.. wężyka paliwa i regulacji ;P

Bardziej mnie martwi że rysa na karterze przy wałku na pedały przeistacza sie w pęknięcie. Ciekawe czy mi to pospawają bez wyciagania silnika.

A, i tylny hamulec nie odbija ale to szczegół Smile

A, i klin od pedała ma wyrobiony gwint ;P

A, i nie wiem czy światła palą :F

A, mam przekoszoną ramę troche ale to szczegół :F

A, i Komar chyba za niedługo jednak idzie na sprzedaż Smile
Komar pali! Nawet troche jeździ Smile

Po bojach udało się odpalić Komara Big Grin Niestety nie mieliśmy czasu na dokładną regulacje zapłonu (mam nadzieje że to to) bo Komar nie ma pełnej mocy i dusi na wysokich obrotach (co ciekawe tylko w czasie jazdy, na postoju można piłować). Do tego doszedł fakt że kolanko mam przykręcone patentem bo zjechał sie gwint na cylindrze. Co do mocy i przerywania mam jeszcze opcję że to chiński kranik - proszę o odpowiedź jak one sie sprawują i że to rzeczywiście przez to? Reasumując - przejechałem dziś 20 kilometrów (wg licznika) i tylko 2 razy mi zgasł :F ale o dziwo zaraz odpalał. A no i raz mi sie biegi zablokowały. A no i koło przednie jest krzywe i nie idzie jechać wiecej niż licznikowa 40-tka bo sie cały telepie. Do tego brak świateł i rzeczone hamulce Smile

Pojechałem za to do pierwszego właściciela Komarka. Myślalem że sie ucieszy, dam mu sie przejechać. Dostałem tylko opierdziel a nawet sie nie pofatygował obejrzeć Komarka Confused I tylko ja jestem zdolny aby w brudnych ciuchach, bez świateł, przeglądu, dokumentów przy sobie, pokrywy zapłonu jechać przez miasto, machać czarną ręką znajomej jednocześnie hamując butem ale jako że się zbliżało skrzyżowanie to musiałem zahamować hamulcem a potem zsiadałem aby go odbić :FF

.......... THIS IS KOMAR Heartmotoobenzyna .................
(17-05-2014 19:20:16)romek napisał(a): [ -> ]Pojechałem za to do pierwszego właściciela Komarka. Myślalem że sie ucieszy, dam mu sie przejechać. Dostałem tylko opierdziel a nawet sie nie pofatygował obejrzeć Komarka Confused I tylko ja jestem zdolny aby w brudnych ciuchach, bez świateł, przeglądu, dokumentów przy sobie, pokrywy zapłonu jechać przez miasto, machać czarną ręką znajomej jednocześnie hamując butem ale jako że się zbliżało skrzyżowanie to musiałem zahamować hamulcem a potem zsiadałem aby go odbić :FF

.......... THIS IS KOMAR Heartmotoobenzyna .................

Za co Cię zjeździł? bo nie rozumiem Big Grin Zamiast się ucieszyć to ten się zbulwersował ehh Big Grin

Co do tego problemu to ustaw zapłon i gaźnik też to u siebie przerabiałem Wink
Bo przyjechałem bez zapinki, postawiłem go pod blokiem, zadzwoniłem domofonem, odebrała żona ale powiedziała że jest na działce to poprosiłem niech popatrzy chwile przez okno a ja pójdę na tą działkę i zawołam pana Jurka. I dostałem opierdziel że wpadam bez zapowiedzi, on ma robote i go odrywam.

A, i że go wyremontowałem bo był w dobrym stanie podobno :F Może i był, ale jak mi pękła oś pedałowa i kartery no to co? Smile
Bardzo smutna historia Sad
młotek + wał to nie na pewno nie jest dobry pomysł. Wał to bardzo delikatny element i nic tam młotkiem NIE WOLNO stukać. Łożyska zakłada się podgrzane na schłodzony wał. Wtedy po prostu luźno wpadają no chyba że ten chiński wał nie trzyma wymiarów.

Łożyska można wklejać w kartery. Polecam klej Loctite 638.

Jeżeli chcesz nim rzeczywiście jeździć to musisz robić wszystko solidnie co niestety nie jest tanie w przypadku starych motocykli. Taki już urok renowacji starych maszyn - nie jest to najtańsze hobby.

ps. Ciekawostka dotycząca wałów. Jak odebrałem wał do Osy po regenracji to facet nawet powiedział, żeby go tak położyć w aucie na czas transportu, żeby za bardzo się nie nie kotłował i przetaczał bo może to pogorszyć jego wyważenie. Taki to "wrażliwy" element więc o młotku zapomnij przy składaniu silnika ...jeżeli chcesz to zrobić dobrze.

Ja na twoim miejscu najpierw zbadał sprawę tłok - cylinder. Jak nie będzie sprężania właściwego to nie pojedzie. Następnie wał. Jeżeli (proste) magneto obciera o cewki to znaczy, że wał jest skrzywiony i trzeba go wyprostować, najlepiej przy użyciu czujnika zegarowego (np. w warsztacie robiącym regeneracje i szlify). Potem sprawdź iskrę. Jeżeli silnik masz poskładany dobrze, iskra jest dobra to pozostaje gaźnik i dopływ paliwa.

Powodzenia!
Słuchaj, magneto mam krzywe i to jest fakt. Kompreche ma dobrą. Ale mówię że wczoraj nie było czasu na dokładną regulację zapłonu i to pewnie dlatego. Mój kolega składał niejednego Komarka, Ogara, Jawkę a także większe motocykle (sam jeździ na CBR600RR), wcześniej rozpoławiał min. swoją Cagivę Mito 125 więc myślę że wie co robi. Motory te zawsze chodziły i to dobrze. A po wsiach jak to składali za komuny? :F I zawsze chodziło ładnie. Komar ma jeździć ale nie robić większego przebiegu niż może 500 km rocznie.
W klaczysku dziś zrobiłem światła. Ucieka mi prąd na stacyjce to podłączyłem na krótko. Podokręcałem też śruby i go przetarłem z kurzu. Chcę sie przejechać ja mu w gaz a on mi zgasł. Patrze nie ma paliwa. Zalałem i.. idzie jak burza, nie przygasa jak wczoraj. OK - wszystko chodzi to dzwonie po @pladzzor'a dawaj do mnie jedziemy na miasto :F

No to jedziemy Big Grin Dołączył sie koleś na skuterku i se jeździliśmy. Pojechaliśmy na ostródzkie molo gdzie pełno ludzi o tej porze, porobiliśmy zdjęcia a jako że mojemu towarzyszowi w 2350 rozwaliła się kopka to miał problem :F I te odpalanie na zapych gdy tyle ludzi patrzy :F ja nie byłem dłużny i II bieg, sprzęgło, pedały pyrpyrpyr, wokół mola :F Dobra siara nie jest zła Big Grin

I wszystko by było fajnie pięknie aż znowu zaczął przerywać i te PRPRPPRPRPRPŁUUUUUUU-U-U. Patrze paliwo tak po ciulu dochodzi. Troche go pomęczyłem, troche na oparach podjechałem a w domu zdjąłem wężyk i patrze nic nie leci a jak dmuchnałem w bak to leciało powietrze. Wszystko spoko ale 1,5 litra na 44 kilometry??

[attachment=5815][attachment=5816][attachment=5812][attachment=5813][attachment=5814]


PS. Nie ma to jak wstawić zdjęcie na fejsa i dostać wiadomość od jakiegoś typa co go wgl nie znam że on jest warty 500 złotych Big Grin
Obniżyłem iglicę, wyciąłem rurki z kranika i śmiga idealnie Big Grin

TO UCZUCIE gdy jedziesz nocą po mieście sztywniaczkiem i widzisz rozwalony kibel i ratujesz gościa trytką :F
Sprawozdanie z dziś.

7:30 - wyjazd do szkoły na Komarze Big Grin

okazuje sie że nie mam 1 lekcji to jadę do gościa gdzie spawają aluminium czy da sie pospawać karter przy ujściu wałka od pedałów bez zdejmowania silnika (robi się pęknięcie) - żaden problem. W drodze powrotnej zauważam że sie pierdzielą pedały - lichy klin.

15:30 - wyjazd ze szkoły, sklep rowerowy, zakup klinów do pedałów. Komar traci moc ale toczy sie dzielnie do domu.

17:00 - założenie klinów, przejażdżka - złapał troche cugu

20:30 - lans z kolegą na mieście - ja na Komarku, on na Hondzie CBR600RR :F miny ludzi bezcenne. Osiągnięcie stulecia!! Lekka górka, ja pochylony i zamknąłem licznik !! :F Kolega jechał razem ze mną i miał 52 km/h Smile Niestety, pod koniec przejażdżki odkręciło się kolanko - mam zjechany do granic możliwości gwint na cylu :F I przed samym domem licznik zaczął wskazywać 00140,0 co sugeruje że od remontu przejechałem nim aż 100 km Smile

Tak czy inaczej nacieszę się nim, wyczyszczę, zakonserwuję i postawię - niech nabiera wartości Smile
hahahah szkoda że nie masz fotek komara przy cbr
Komar stał dość długo. Stracił moc, prychał, kichał, gasnął. Nie był mi potrzebny toteż go odstawiłem. Dziś jednak miałem od rana taką wenę że pojechałem po paliwo, pobawiłem się regulacją gaźnika i Komar jeździ. Tylko że raz ma moc, raz jej nie ma kompletnie, luźny wydech tarabani i taka to jazda Smile
Taki mały upload Smile

Komar jeździ. Jeżdżę nim gdy nie chce mi się brać samochodu Big Grin Do szkoły, do sklepu... Borykam się natomiast z trzema problemami:

-Brak mocy. Co prawda od biedy poleci licznikowe 45 km/h ale trzeba go naprawdę dłuuugo rozpędzać a i ruszyć mu ciężko. Nie mam pomysłu już co to może być.
-Odpadające kolanko wydechu - zjechany gwint. Na wiosnę zamierzam kupić zestaw 60 cm3, skoro i tak muszę wymienić cylinder.
-Omykający się klin na prawym pedale - jak się ma migomat... właśnie - jak się ma Big Grin A się nie ma Wink

Dziś podłaczyłem wreszcie stacyjkę ( okazało się że nie łaczyła poprzez wykrzywioną blaszkę a nie jak myślałem uciekał prąd do obudowy lampy). Chciałem też zamiast tego:



Wstawić to:



Licznik złożyłem z dwóch i sprawdzałem na wiertarce - działa. Jednak moja linka zdaje się być... za cienka o.O i licznik się nie kręci. Nie wiem sam, myślałem że te linki są takie same a tu surprise. Chciałem zrezygnować z działającego licznika na rzecz oryginalności, ale i tak poprzedni właściciel skrócił jarzmo i nie mogłem go dobrze umocować. Został więc od Ogara Wink Chciałem jeszcze sprawdzić przednie koło, bo czuć w nim luzy.. ale już nie dziś Wink







Tak wygląda Komar na chwilę obecną Smile Do ideału i oryginalności brakuje mu bardzo wiele.. :/
Gratuluje komarka mojemu też daleko do ideału ale ludzie na ulicy się wykręcają i o to chodzi.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13
Przekierowanie