Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: "Mój Romet" - a może ktoś odgadnie jaki ???
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Moje rodzinne rowery (Meteor 1987, Wagant 1976, Gazela 1986) są właśnie po kolejnej podróży. Tym razem zwiedziły Podlasie i Suwalszczyznę wzdłuż Bugu, Narwi, Biebrzy i Czarnej Hańczy, ok. 460 km / 9 dni po szutrach, kocich łbach, polnych drogach, piachu i asfalcie (na piachu nie dawały rady).
Rowery były poważnie obciążone (szczególnie mój) sprzętem biwakowym: namiot, plandeka, kuchenka, garnki, śpiwory, itp.. W ramach sprzętu serwisowego wzięliśmy m.in. łatki, dętkę i oponę ale na trasie okazały się one zbędnym balastem, zabrana pompka ani razu nie pompowała żadnego koła, należy wspomnieć że 2 dętki i 2 opony to rocznik 1987 !!!. Awarie ? - w Wagancie odkręciła się i zgubiła w szutrze lub piachu jedna ze śrubek mocujących przedni błotnik do widelca.
Co do Meteoru- naprawdę ciekawy egzemplarz i ten lakier - me gusta Big Grin
Byłeś na Suwalszczyźnie, zaczepiłeś może o Suwałki ? Smile Jak ci się podobają te okolice? Smile
BITER - Suwalszczyznę częściowo poznałem już wcześniej jednak raczej "z poziomu wody", a to dlatego że kilkakrotnie pływałem w twoich stronach na kanu (Czarna Hańcza, Rospuda, ... ), punktem wypadowym zawsze wtedy były Suwałki.
Lubię każde miejsce gdzie woda, las, wzgórza lub góry, gdzie "klimat" jeszcze naturalny, gdzie miejscowi ludzie prawdziwi, gdzie nie ma udawania, gdzie nie ma "Krupówek". Suwałki omijaliśmy rowerami od wschodu "po wsiach" bo chcieliśmy zobaczyć region od tej prawdziwszej i bardziej naturalnej strony.
Co do wspomnianego "gustu" - ta przekładnia mnie też się nie podoba, zostanie docelowo zmieniona na taką bardziej "z epoki" ale na pewno będzie 2 rzędowa i bez klinów.
Meteora przywróciłem do życia nie na pokaz ale do celów użytkowych, prawie równocześnie musiałem uruchomić jeszcze Waganta i Gazelę bo miały one jak najszybciej i jak najmniejszym kosztem zacząć znów służyć jako uniwersalne, podstawowe, skuteczne i bezawaryjne środki rowerowego transportu.
Po różnych doświadczeniach i próbach z innymi "nowszymi" rowerami doszliśmy do wniosku że jeżeli nie chcemy płacić za rower jak za samochód, jeżeli rower ma być solidny i trwały, jeżeli ma mieć małe opory toczenia to należy powrócić do naszych bardzo leciwych Rometów na dużych i tzw. szosowych kołach. Z tego zadania Romety wywiązały i wywiązują się wzorowo, przy okazji przez przypadek zaczęliśmy prezentować się oldskulowo - gdyby nie ta korba Smile
Jest nadzieja że jescze przyjedziesz w te strony ? Może byśmy razem gdzieś pojeździli, co ty na to ? Smile
dzięki za zaproszenie - może w przyszłym sezonie ?
Czekam z niecierpliwością Big Grin Znam parę fajnych tras to sobie pojeździmy Big Grin
Wlodek masz podobny rower do mojego tez mam takiego Rometa Metora Smile
cieszę się Smile
(09-07-2013 17:28:01)m.wlodek napisał(a): [ -> ]Obiecałem że po odgadnięciu wstawię pozostałe foto.
Oto ON - METEOR, kupiłem go w sklepie w 1987r, była to wtedy rzadko spotykana bogata pełna wersja turystyczna (być może jakaś wersja eksportowa).
Po mojej kolejnej przeprowadzce stał przez ostatnie kilkanaście lat nie używany na zewnętrznym zadaszonym tarasie. W ostatnich latach okazjonalnie jeździłem na kilku współczesnych rowerach i doszedłem do wniosku że żaden z nich, za rozsądną cenę, ani jakością, ani komfortem jazdy, ani trwałością nie dorównuje moim zdaniem Meteorowi, w którym to od momentu zakupu nie było nic ani naprawiane, ani wymieniane - dosłownie nic !, Eksploatowałem go dość intensywnie przez ok. 10 lat, włącznie z wożeniem kilkuletniego dziecka w foteliku na bagażniku. Po tylu latach i po takim przechowywaniu był on ku mojemu zdumieniu w dalszym ciągu sprawny, tyko ten mało estetyczny lekko rdzawy powierzchniowy nalot drażnił moje oko.
Kilka miesięcy temu rower został rozebrany, oczyszczony, nasmarowany, doposażony i złożony.
Zrezygnowałem z pozostawienia go w 100% oryginale (a takim właśnie był) ponieważ ma on służyć bezawaryjnie i długo jako sprzęt do długich turystycznych wędrówek. Przy okazji tych czynności Meteor stał się mimowolnym dawcą organów do odrodzenia Waganta z 1976r i Gazeli z 1985r. (o tym napiszę innym razem).
W Meteorze zostały przy okazji zmienione : korba z przednią 3-rzędową przekładnią, łożyska, opony, dętki, siodełko, chwyty, dodatkowo założono przednią przerzutkę.
Wymontowano następujące elementy :
opony oryginalne Stomil 32x630 z jasnymi brzegami z wzdłużnym bieżnikiem (sprawne), dętki oryginalne Stomil i zaworami samochodowymi (sprawne), zębatka przednia 1-rzędowa (sprawna), korby na klinach (sprawne), siodełko z jakiegoś twardego skaju, bez pęknięć (sprawne) na formie z plastiku i sprężynach, kompletny zasobnik na klucze, klucze, chwyty, bidon.
Pozostawiono w oryginalnym stanie :
- rama z numerem 87 560251 z naklejką z symbolem 540
- lakier bordowo-złoty metalik !!! z drobnymi otarciami i zadrapaniami (nie malowana)
- koła stalowe 20 x 630 27” x 1 1/4 (to więcej niż 28“)
- kompletny widelec z metalową “czapeczką”
- kompletna sztyca,
- kierownica turystyczna (obecnie bardziej wychylona do przodu)
- hamulce z okładzinami, linkami i pancerzami
- klamki hamulcowe stalowe
- pedały stalowe ażurowe ząbkowane
- dwa wykonane pod sakwy sztywne bagażniki z prętów,
- błotniki aluminiowe
- oświetlenie (dynamo, lampy, przewody) kompletne i działające
- przerzutka tylna 5 biegowa (favorit) z manetką na ramie z linką
- pompka metalowa z wyjmowanym z uchwytu wężykiem
- dzwonek
- koszyk na bidon
- stopka stalowa nierdzewna
- śrubki, podkładki, nakrętki
...... reszty nie pamiętam

DaFix - wiem dlaczego odgadłeś, bo ten Meteor przejeżdżał kiedyś przez Myszków jadąc do mojego miejsca urodzenia Siewierza, a potem przez Katowice (gdzie kiedyś mieszkałem) i przez Bytom (gdzie też kiedyś mieszkałem) i przez Gliwice (gdzie kiedyś bywałem) i przez ..... wiele innych ciekawych miejsc.
Pozdrawiam
No to teraz mogę już wstawić awatar z Meteorem Wink
Stron: 1 2
Przekierowanie