Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: [Poradnik] Szlif cylindra za pomocą rozwiertaka.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
Obiecuję, że w wolnej chwili napiszę coś od siebie o ile będzie istniał nadal ten bzdurny temat. Na chwilę obecną nie mam czasu ani chęci na odpisywanie na te wierutne bzdury jakie pisze ten nowy użytkownik
(25-04-2013 01:19:38)Boszu napisał(a): [ -> ]A że tak zapytam... Po co wam Setne milimetra?? Po założeniu i przejechaniu 400km (czyli dotarciu) te wasze setne milimetra dawno znikną... I przeistoczą się w dziesiąte milimetra...
I skoro twierdzisz że pomysł na szlif jest debilny... To aktualnie nazywasz jakieś pół Podkarpacia debilami... Pytaj dziadka, może ojca. Jeszcze 20 lat temu, prawie każdy robił szlifa rozwiertakiem...

I nadal, bynajmniej na Podkarpaciu, stosuję się tą metodę... Gdyż robiąc to na tokarce, po pierwsze zostają grubsze okrężne "ślady"(większe ścieranie tłoka podczas docierania), a po drugie, gdy tokarka ma niewielkie luzy, co jest bardzo częste (brat jest tokarzem i pracował na wielu tokarkach) to można urwać nóż na kraterach, lub z jednej strony zepsuć kratery, które później trzeba ręcznie przypiłowywać żeby się do czegokolwiek nadawały...

A co teraz wyczytałem, najlepszą metodą na robienie szlifa jest tokarka + rozwiertak na koniku. Można do setnych milimetra, jak i szlif zostaje wykonany 100% poprawnie, bez dużych rys, jak i uchyłków.

I szkoda Ogara?? Mnie szkoda ogara było by, gdybym oddał cylinder do tokarza.
I że tak wgl. zapytam... Chodzi z was ktoś do szkoły mechanicznej?? Lub tokarskiej?? Był kiedykolwiek na takowym zakładzie?! Próbował robić taki szlif?? Sądzę iż nie...

I ja szczerze, kiedyś się pokuszę, pojadę do takiego specjalistycznego zakładu, zapytam jak to się ima, taki specjalistyczny szlif i domowy. Bo póki co, znam tylko opinie z innych for, opinie brata i ojca... No i paru znajomych mechaników.

Ale moim zdaniem po to stosuje się docieranie, żeby to wszystko dopasowało się tak jak ma być.

I nie mylcie szlifowanie cylindrów w pojazdach z lat 80-tych. A nowoczesnych samochodów! Gdzie w nowoczesnych samochodach stosuje się Honowanie. A następnie po prostu się wsiada i jedzie... I podobnie jest z markowymi skuterami. A może i nawet z Chinolami...

Wolałbym kupić nowy cylinder dzisiejszej produkcji niż bawić się w takie coś..
A pokaż jak wygląda ta tuleja po "PROFESIONALNYM" szlifie :F
Już jest zamontowana, ale mogę na starym jakimś pokazać. Jak go lekko przeszlifuję... I cierpliwości... Dopiero nie dawno tego szlifa zrobiłem i nie dawno to nagrałem... Dzisiaj może zrobię już koło, i ten kawałek bez oleju się przejadę i nagram...
I ta metoda JEST dobra... Może nie jest idealna, ale wystarczająca... I wydając 40zł, to wolał bym wydać 60zł i kupić pseudo 60-tkę. Ale mimo to, wolę te 40zł które miał bym wydać na szlif, przelać na benzynę do baku, dotrzeć, i na to samo mi wyjdzie z tym, że przynajmniej sobie pojeździć można...

I na krótką metę powiadasz, to ile po szlifie przejedziesz kilometrów?! Lub ile ty przejechałeś... Ja jeszcze w ogarze 205 przejechałem pewnie z 10 tyś. Ogólnie całą kadencję mojego ogara 205... W tym że miałem oryginalny, Polski tłok z dawnych lat...
I napisałem do znajomego, który zajmuje się zawodowo szlifem cylindrów. Tak więc on wyjaśni mi tutaj całą sytuację, i zobaczymy... Czy jak to twierdzicie "piszę brednie" itd.
Zrozum człowieku że to jest do du** facepalm wolę wydać 40 zł i mieć zrobione profesionalnie a nie mieć obawęczy przypadkiem zaraz nie "chwyci" cylindra
Wszędzie piszesz szlifa. Nie szlifa tylko szlif
Błażej, nie bądź taki poprawny w języku Polskim. Tongue
A ty zrozum, że to nie jest do dupy! I jestem 100% pewien że nawet nie miałeś z takim szlifem styczności... Żaden z was... Tak że to WASZE wypowiedzi są debilne... Bez obrazy oczywiście...
Ja tak robię, jeżdżę i to działa! I NIGDY nie miałem przypadku żeby mi się zatarł, i to nawet w przypadku, gdy zaraz po szlifie mój niedoświadczony znajomy, pocisną po obrotach na gorącym silniku.
Powiem Ci jedno jakiś rozwiertak nie zastąpi tokarki i nie da takiego samego efektu i tyle.
Właśnie dostałem odpowiedź od znajomego, który pracuje robi to zawodowo, zapytałem go, jak duża różnica jest między szlifem w jego zakładzie, a takim zwykłym w domu robionym rozwiertakiem.
Odpowiedział:
"Witam różnica między rozwiertakiem a pracą maszynową jest panie taka że po maszynowym szlifie nie musisz docierać przez 600 kilometrów i bardzo uważać na temperaturę silnika. Bo szlif rozwiertakiem zostawia dużą chropowatość powierzchni a maszynowo robisz lustro. Czyli jak sam się domyślasz nie musisz tak dokładnie i długo docierać z tą różnicą że szybciej dopasowują się elementu przy szlifie rozwiertakiem ze względu na większą jego chropowatość lecz szybciej zużywają się pierścienie tłokowe. Przy szlifie tokarką szlifierską elementu dłużej się dopasowują lecz precyzyjniej i nie ma potrzeby wymiany pierścieni tłokowych po dość krótkim okresie eksploatowania.
Pozdrawiam i zapraszam na warsztat"

Tak że dla mnie już jest wszystko jasne! Jeżeli dalej macie wątpliwości to proponuję się wybrać do takiego zakładu i po pytać.
nie naskakujcie tak na niego. Nagra filmik zobaczymy Smile
Powiem tyle. Wole wydać 25 zł (tak, tyle to kosztuje) i oddać cylinder do profesjonalnego szlifu, niż ryzykować z rozwiertakiem. Przy elementach typu tłok, cylinder, wymiar ma ogromne znaczenie. Dlatego stosuje się honowanie, a nie dlatego żeby nie trzeba było docierać. Po obróbce rozwiertakiem ręcznym, i to w dodatku bez wykończenia elementu osełkami, taki "szlif" mija się z celem. Przy rozszerzalności cieplnej na jaką narażone są tłoki, cylindry i inne elementy, dosłownie setne milimetra mają bardzo duże znaczenie. Co Ci da że zrobisz to sam taniej rozwiertakiem, który z każdym "szlifem" również nieznacznie traci swoje wymiary, i po takiej obróbce w dodatku bez honowania cylinder odbiega od wymaganego wymiaru i już na starcie ma tolerancje tak dużą jak cylinder po przejechaniu kilkuset, jak nie kilku tysięcy kilometrów? Poza tym po każdym szlifie (nowym spasowaniu elementów) musisz uważać na temperaturę i dotrzeć silnik. Tego nie da rady przeskoczyć, bo nawet najlepiej dobrana mieszanka w dwóch takich samych tłokach może mieć inną rozszerzalność cieplną.
Jeżeli chodzi o rozwiertak, to można go ustawiać suwmiarką... Ale nie ma to sensu, bo nowe pierścienie jak i tłoki, mają różne wymiary... Bynajmniej ja kupując 3 pierścienie na 2 szlif natrafiłem się na to, że jeden z nich był odrobinę większy. I jak dwa z trzech wchodziły z minimalną przerwą, tak ten trzeci nie chciał wejść... Tak samo raz już robiąc szlifa, zauważyłem że pierścienie okazały się sporo większe od tłoka... Tzn. tłok miał nie miał 40,50mm tylko 40,38mm.
Ale mniejsza o to... Nie chce mi się kłócić o coś, co sam wiem dobrze jak jest...
Póki co, filmik nagrany, zaraz go skompresuję bo obrabiać mi się nie chce i powoli wrzucę.
Co do cylindra, zrobiłem zdjęcia takiego, który jest praktycznie po dotarciu... Bo przejechał 400km i koledze wał wysiadł. Bo nie zmienił miedzianej czy to mosiężnej (nigdy nie wiem jaka tam jest) która miała luzy no i... Korba pękła.
Tutaj zamieszczam zdjęcia cylindra, któremu ja robiłem szlif. Jest po przejechaniu ok 300-500km. Czyli dotarciu. I są też rysy, ale to już kwestia tego że kumplowi jak pisałem padł wał, i tłokiem trochę go po rysowało.



Filmik który nagrałem, aktualnie się wrzuca na YT. Zajmuje 260mb, a ja że mam wolny internet, to trochę to zejdzie.
Proszę bardzo, oto link do filmiku który dziś został nagrany specjalnie na wasze życzenie. Smile
http://www.youtube.com/watch?v=Plvft_iss...e=youtu.be
Spoko Tongue ja też mam tak brudne ręce jak zajmuje się ogarem :F
Stron: 1 2 3 4
Przekierowanie