07-04-2013, 11:30:52
Wyobraźmy sobie taką scenkę. Lata '80. Leżymy na plaży w Miami. Obok nas radioodbiornik z którego sączy się "In the air tonight" Phila Collinsa ... przed Wami mój najnowszy nabytek, dosłownie sprzed godziny. Universal z roku pańskiego 1979, którego ochrzciłem przydomkiem "Beach-Crusier".
[attachment=2597]
[attachment=2599]
[attachment=2598]
[attachment=2600]
Rowerek stoi na kołach 18'. Opony oryginalne. W stanie jest całkiem niezłym. Ma cudowny, metaliczny lakier. Torpedo oczywiście jest rozklekotane, ale już przywykłem do tego. To chyba obowiązkowa cecha każdego Rometa. Chwila roboty.
Zostaje ze mną do końca życia. W przyszłości śmigać będzie na nim moja latorośl.
[attachment=2597]
[attachment=2599]
[attachment=2598]
[attachment=2600]
Rowerek stoi na kołach 18'. Opony oryginalne. W stanie jest całkiem niezłym. Ma cudowny, metaliczny lakier. Torpedo oczywiście jest rozklekotane, ale już przywykłem do tego. To chyba obowiązkowa cecha każdego Rometa. Chwila roboty.
Zostaje ze mną do końca życia. W przyszłości śmigać będzie na nim moja latorośl.