01-03-2013, 22:48:11
Siema.
Sprzęgło jak zawsze nie daje mi spokoju :/ Dzisiaj byłem u znajomego gdzie postanowiłem wymienić długi popychacz na ten nowy, gdyż na obecnym sprzęgło słabo działało i ciągnęło jak głupie. Rozebrałem pokrywę iskrownika, wykręciłem śrubę od popychacza. Przechylam ogara żeby wypadła kulka popychacza, a tu LIPA. Nic nie wypadło... Ale wiem, że kulka tam siedzi bo popychacz ma "wyrobioną" końcówkę w kszałcie okręgu (od tej kulki zatem). No w każdym razie wsadziłem nowy popychacz, składamy całość a tu niespodzianka. Nowy popychacz byl tak długi, że nie można było wkręcić w ogóle tej śrubki :/ No to zrobiliśmy mały patent. Przycięliśmy nowy popychacz, żeby był odrobinę dłuższy od starego. Jednak potem pojawiły się problemy z wkręceniem tej felernej śrubki, bo za każdym razem lekko się wkręcała a potem kręciła "w miejscu" i dało się ją normalnie wyjąć ręką :/ Wsadziliśmy stary popychacz a tu niespodzianka... To samo! Trochę się namęczyłem zanim udało mi się zmontować wszystko ze starym popychaczem. Gdy skończyłem to okazało się, że sprzęgła nie ma! Tzn. nie tyle sprzęgła co napięcia linki. Końcówka linki od strony silnika była trochę wkręcona, zaś śrubka od regulacji sprzęgła była dokręcona na max. Czemu? Bo jak tylko lekko ją odkrecałem to ta końcówka popychacza (na której zaczepia się koniec linki) była luźna. Jak dokręcałem to luz też był, ale o wiele mniejszy...
Zatem jestem teraz w tarapatach Bo obecnie śrubka regulacji jest wkręcona do końca (inaczej klamka lata luźno całkowicie) a końcówka linki jest prawie ze wykręcona. Sprzęgło praktycznie nie łapie... A to dlatego, że linka jest luźna i jak wciskam klamkę do końca, to popychacz tylko trochę się przesuwa (za mało, bo jak nogą mocniej przesunę, to sprzęgło jest) Nie wiem dlaczego, przecież przed rozłożeniem wszystko było ok (tzn. o wiele lepiej), a wszystko złożyłem tak jak było, poza śrubką która wcześniej była trochę wykręcona.
Co zrobić? Czemu przy odkręcaniu śrubki sprzęgła, one całe jeszcze bardziej się luzuje. Przecież poprzednio jak odkręcałem to sprzęgło się napinało... Może coś źle skręciłem? No i czemu ta śrubka nie chciała się wkręcić do pokrywy?
Sprzęgło jak zawsze nie daje mi spokoju :/ Dzisiaj byłem u znajomego gdzie postanowiłem wymienić długi popychacz na ten nowy, gdyż na obecnym sprzęgło słabo działało i ciągnęło jak głupie. Rozebrałem pokrywę iskrownika, wykręciłem śrubę od popychacza. Przechylam ogara żeby wypadła kulka popychacza, a tu LIPA. Nic nie wypadło... Ale wiem, że kulka tam siedzi bo popychacz ma "wyrobioną" końcówkę w kszałcie okręgu (od tej kulki zatem). No w każdym razie wsadziłem nowy popychacz, składamy całość a tu niespodzianka. Nowy popychacz byl tak długi, że nie można było wkręcić w ogóle tej śrubki :/ No to zrobiliśmy mały patent. Przycięliśmy nowy popychacz, żeby był odrobinę dłuższy od starego. Jednak potem pojawiły się problemy z wkręceniem tej felernej śrubki, bo za każdym razem lekko się wkręcała a potem kręciła "w miejscu" i dało się ją normalnie wyjąć ręką :/ Wsadziliśmy stary popychacz a tu niespodzianka... To samo! Trochę się namęczyłem zanim udało mi się zmontować wszystko ze starym popychaczem. Gdy skończyłem to okazało się, że sprzęgła nie ma! Tzn. nie tyle sprzęgła co napięcia linki. Końcówka linki od strony silnika była trochę wkręcona, zaś śrubka od regulacji sprzęgła była dokręcona na max. Czemu? Bo jak tylko lekko ją odkrecałem to ta końcówka popychacza (na której zaczepia się koniec linki) była luźna. Jak dokręcałem to luz też był, ale o wiele mniejszy...
Zatem jestem teraz w tarapatach Bo obecnie śrubka regulacji jest wkręcona do końca (inaczej klamka lata luźno całkowicie) a końcówka linki jest prawie ze wykręcona. Sprzęgło praktycznie nie łapie... A to dlatego, że linka jest luźna i jak wciskam klamkę do końca, to popychacz tylko trochę się przesuwa (za mało, bo jak nogą mocniej przesunę, to sprzęgło jest) Nie wiem dlaczego, przecież przed rozłożeniem wszystko było ok (tzn. o wiele lepiej), a wszystko złożyłem tak jak było, poza śrubką która wcześniej była trochę wykręcona.
Co zrobić? Czemu przy odkręcaniu śrubki sprzęgła, one całe jeszcze bardziej się luzuje. Przecież poprzednio jak odkręcałem to sprzęgło się napinało... Może coś źle skręciłem? No i czemu ta śrubka nie chciała się wkręcić do pokrywy?