14-01-2013, 23:25:32
Na początek opowiem Wam, jak zaczęła się moja przygoda z najlepszym rowerem Świata - Wigry 3 i wariacją na jego temat Jubilatem.
10 kwietnia 2011 (pamiętna data, wbrew pozorom nie ze względu na rocznicę wiadomej katastrofy) udałem się na plac. Wyjechałem z niego takim oto sprzętem.
[attachment=2093]
Woda w ramie, połamane szprychy i te sprawy. Przejeździłem "dłuższą chwilę" i rozleciało mi się torpedo. Wtedy jeszcze "bałem się tego ruszyć" i pogoniłem go za tyle (nie licząc inwestycji m.in. w nową oponę oraz dętki), za ile go kupiłem, czyli za 50zł. Dzień później już stał na tablicy za 150zł, a to handlarzyna jedna! W każdym razie straciłem tyle, że kupiłem sobie następnego - Jubilata, którego znacie już forum.
Przejdźmy do rzeczy. W dniu wczorajszym, w godzinach popołudniowych przeglądałem sobie allegro w poszukiwaniu jakiś ciekawych części. Moim oczom ukazał się Wigry wystawiony od ceny 19zł. Kompletność była na tak wysokim poziomie, że stwierdziłem, że muszę go mieć. Ostatecznie stanęło na 50zł i kilka godzin temu wróciłem z nim do domu. Historia pojazdu jest tak "podręcznikowa", że nie posiadam się ze szczęścia. Żona człowieka, od którego go kupiłem dostała go na komunię, pojeździła. Mąż też skorzystał, pojeździł i wstawił do piwnicy. Kilka godzin temu ujrzałem go ja. Od razu wiedziałem, że będzie mój.
[attachment=2095]
[attachment=2096]
Kilka miesięcy temu widziałem stuningowanego Golfa z napisem "Every day a see my dream". Szanuję to. Tak wygląda moje marzenie, które wreszcie mam okazję oglądać codziennie.
[attachment=2098]
Jubilat '89 + Wigry 3 '88.
10 kwietnia 2011 (pamiętna data, wbrew pozorom nie ze względu na rocznicę wiadomej katastrofy) udałem się na plac. Wyjechałem z niego takim oto sprzętem.
[attachment=2093]
Woda w ramie, połamane szprychy i te sprawy. Przejeździłem "dłuższą chwilę" i rozleciało mi się torpedo. Wtedy jeszcze "bałem się tego ruszyć" i pogoniłem go za tyle (nie licząc inwestycji m.in. w nową oponę oraz dętki), za ile go kupiłem, czyli za 50zł. Dzień później już stał na tablicy za 150zł, a to handlarzyna jedna! W każdym razie straciłem tyle, że kupiłem sobie następnego - Jubilata, którego znacie już forum.
Przejdźmy do rzeczy. W dniu wczorajszym, w godzinach popołudniowych przeglądałem sobie allegro w poszukiwaniu jakiś ciekawych części. Moim oczom ukazał się Wigry wystawiony od ceny 19zł. Kompletność była na tak wysokim poziomie, że stwierdziłem, że muszę go mieć. Ostatecznie stanęło na 50zł i kilka godzin temu wróciłem z nim do domu. Historia pojazdu jest tak "podręcznikowa", że nie posiadam się ze szczęścia. Żona człowieka, od którego go kupiłem dostała go na komunię, pojeździła. Mąż też skorzystał, pojeździł i wstawił do piwnicy. Kilka godzin temu ujrzałem go ja. Od razu wiedziałem, że będzie mój.
[attachment=2095]
[attachment=2096]
Kilka miesięcy temu widziałem stuningowanego Golfa z napisem "Every day a see my dream". Szanuję to. Tak wygląda moje marzenie, które wreszcie mam okazję oglądać codziennie.
[attachment=2098]
Jubilat '89 + Wigry 3 '88.