Na ostatniej przejażdżce Simson opadł z sił. Ciężko było osiągnąć 50km/h, był mniej żwawy i dochodziło do tego jakieś dziwne syczenie z wydechu. Obstawiałem prawy Simmering, wymieniłem go ale to nie to. Nadal to samo. Zdjąłem więc cylinder i tu zastało mnie wielkie zdziwienie. Maksymalny luz pomiędzy czołami pierścienia w Simonie to 0,8mm (nowe 0,2mm) a u mnie było to aż 2-3mm Co dziwne nadał szło nim jechać na każdym biegu, trzymał obroty tylko był trochę słabszy. Wymieniłem więc pierścienie (teraz jest luz 0,3mm), skręcam wszystko do kupy a tu szpilka pękła
Nie ma się co dziwić, ta góra nalatała już u mnie około 20kkm. A to zwykła 60cc stara MZA.
No i muszę czekać do poniedziałku żeby kupić tą szpilkę bo zapasowych nie mam
Kolejnym zaskoczeniem była dość duża ilość nagaru. Poprzednik jak i ja na początku używaliśmy oleju mixol, 1:50. Kiedyś gdy jeździłem na mixolu jeszcze zdjąłem cylinder i było czyściutko. Teraz leję olej Platinum semisynthetic 2t za 30zł 1:50 i co... Okno wydechowe było mocno zalepione nagarem. Na tym oleju zrobiłem max. 10kkm.
Natomiast konkretnym powodem osłabnięcia z sił było chyba łączenie cylinder-głowica. Jak wiadomo Simsony oryginalnie nie mają tam uszczelki, nie mam i ja. Nakrętki którymi była dokręcona głowica były zwykłymi nakrętkami m6 a nie utwardzonymi do głowic, były też moim zdaniem za słabo dociągnięte jak i po zdjęciu głowicy ukazał się typowy widok przepuszczania (mokro na jednym z miejsc, z przodu) Głowicę do montażu lekko więc splanowałem.
Mam nadzieje że po tych naprawach wszystko wróci do normy. Ale w przyszłości trzeba będzie ogarniać szlif i może 60/4 zrobię.
Forum by Tomasso94 2010 - 2023. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis i odczyt zgodnie z ustawieniami przeglądarki.