Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!
Spełnienie marzeń czyli.. Romet Ogar 200 by Bartek - Wersja do druku

+- Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy! (https://www.chlopcyrometowcy.pl)
+-- Dział: Motorowery i motocykle Romet (/forumdisplay.php?fid=13)
+--- Dział: Nasze Romety (/forumdisplay.php?fid=14)
+--- Wątek: Spełnienie marzeń czyli.. Romet Ogar 200 by Bartek (/showthread.php?tid=41546)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10


RE: Mietek, czyli Ogar 200 by AKA. - Komar_126 - 31-10-2016 20:51:16

Siemanko!
Zacznę od tego, że motor ponad miesiąc spędził u "mechanika". (Oj bardzo tego żałuję! No ale czasu nie cofnę). Poprosiłam o to mojego znajomego,(Warsztat w Miejscu Piastowym-Bogdan Such) ale ten postanowił, że zawiezie go do "znawcy tematu", swojego znajomego(STARY DZIADEK Z LUBATÓWKI). No ok... Prosiłam, żeby zrobili mi sprzęgło, światła, bo nie świeciły i ustawili obroty. Nie chciałam sama tego robić, bo bałam się, że spierdziele coś jeszcze bardziej. No ale z tego co zobaczyłam dzisiaj to widzę, że ja zrobiłabym to zapewne o wiele lepiej i szybciej. Kupiłam co potrzebne i liczyłam na szybki obrót sprawy, ale "mechanik" po zrobieniu tego co miał zrobić stwierdził, że potrzeba wymiany klocków. No nie powiem zdenerwowało mnie to bo hamulce były ok. No ale kupiłam i kazałam wymienić te, które są gorsze. Motor miałam odebrać w sobotę po godzinie 15 (29.10.16) Zbliżała się godzina 17, a motoru ani śladu. Ogromnie zdenerwowana zadzwoniłam do mechanika. Niestety nie odbierał. Później zadzwonił do mnie upity w sztos,że playnki są niby do wymiany. (Wymieniałam je 2 dni przed oddaniem do mechanika). Miarka się przelała i zrobiłam mu awanturę. Zabroniłam(nie wiem jak to inaczej ująć) mu dalszych prac przy motorze i powiedziałam, że Mieczysława najpoźniej widzę po Wszystkich Świętych. Chyba dotarło to do niego bardzo wyraźnie, bo motor dostałam wczoraj(30.10.16). Światła świeciły może pół godziny. Widać na nim jakieś ślady szpraja, któych nie było. Jeden amor wygląda tragicznie(nie był aż taki), tak samo jest z nakrętką od lag i kierownicą... Łańcuch nie jest nawet lekko napięty, a sam ogar na luze po prostu gaśnie... Po tym całym cyrku mam jeszcze więcej do roboty. Na dodatek zażyczyli sobie ode mnie 200 zł. Nie wiem kurka wodna za co. Postanowiłam, że po prostu im nie zapłace. W końcu jak można zapłacić za jeszcze gorsze spie*** motoru. Sprawę załatwię po święce. Oj moja głupota kosztowała wiele, ale przynajmniej nauczyłam się, że nie warto ufać nawet znajomym mechanikom.
Link do filmu. (Śmiechy prosze zachować dla siebie...)
https://www.youtube.com/watch?v=WvX_tg_H3GE&feature=youtu.be

Trochę zrobionych kartoflem zdjęć z dzisiaj.








RE: Mietek, czyli Ogar 200 by AKA. - barmil - 31-10-2016 22:44:11

Szczerze współczuje! Nie ma nic gorszego, gdy pseudo mechanik przykłada łapy do czegoś na czym się kompletnie nie zna, na dodatek próbuje się dorobić na takim partactwie! Szok!
Ze swojej strony mogę życzyć tylko jak najmniej takich sytuacji.


RE: Mietek, czyli Ogar 200 by AKA. - Komar_126 - 31-10-2016 23:04:09

Po prostu szkoda słów...
Dodam tylko, że ten cały pseudo mechanik(Nieszanowny p. Bogdan) ma jeszcze czelność wydzwaniać do mojej mamy i wydzierać się po niej, że niby wszystko jest zrobione...


RE: Mietek, czyli Ogar 200 by AKA. - rafi555 - 31-10-2016 23:34:45

SZOK!!!
JAK MOŻNA CUDZY MOTOR NAPRAWIĆ ŻEBY NIE DZIAŁAŁ I SZPREJEM POTRAKTOWAĆ !

wiem jak załatwić gnoja ,policją a jak nie pomoże to metalową rurką


RE: Mietek, czyli Ogar 200 by AKA. - Komar_126 - 31-10-2016 23:53:07

Obroty postaram się ustawić jutro w miarę możliwości. Możliwe, że to może być masa, bo ostatnim razem lampa też nie świeciła, a wszystko było podłączone jak trzeba. Hamulce też mam zamiar sprawdzić, ale najpierw dowiem się, które raczyli mi wymienić... Tak ten kartofel, to Galaxy S II. Big Grin
Co do policji to wiem jak jest w mojej okolicy i ch** by mu zrobili, a w żadne napierdzielanie tego "człowieka" nie chcę się bawić, no bo nawet gdybym chciała to nie mogę...


RE: Mietek, czyli Ogar 200 by AKA. - Komar_126 - 01-11-2016 22:59:57

Tak jak pisałam wczoraj, dzisiaj jakoś w miarę ustawiłam obroty, ale nadal coś jest nie tak jak powinno. Niekiedy po chwili w miarę równej pracy silnika Mieczysław nabiera max obrotów i gaśnie(nie zawsze). Musiałam też napiąć łańcuch bo latał jak... Sami sobie dopowiedzcie. Wszystko niby dobrze, Ogar był zrywny do jazy, ale do czasu. Podczas wieczornego wypadu coś zaczęło się pierdzielić. Ogar jak zawsze jest dość zrywny na 1, ale w momencie zmiany biegu zaczyna go szarpać traci moc i gaśnie, a o 3 biegu już nie wspomnę. Po tej akcji nie chciał mi odpalić. Przestraszyłam się, że może z moimi zdolnościami do jazy motorem go zatarłam loo. Ale na szczęście nie. Spróbowałam pare razy na pycha, niby załapał pojechał kawałek i w momencie wrzucenia 2 buuu i po jeździe. Kiedy dopchałam go pod górkę postanowiłam go jednak spróbować odpalić od kopa. No i odpalił ku mojemu zaskoczeniu. 1 jedzie i to jak! 2 i znów to samo, więc niestety jakoś musiał się wyczołgać na 1 biegu pod te górkę, a poźniej po rostu zgasiłam go i zjechał. Wyjazd pod dom to też górka, więc pomyślałam, że co mi szkodzi odpalę. No i udało się, wyjechał na 1... Nie mam pojęcia co z nim nie tak.

Wracając do sprawy ciągle palących się żarówek. Okazało się, że cudowny mechanik o imieniu Bogdan źle dobrał żarówki... Na tył wpierdzielił 12v10w, a do przodu 12v5w... Odkręcając lampę w oczy rzucał się także leżący nieprzypięty do niczego kabel. Rzecz jasna był on od brzęczyka. Nie wiem czemu po prostu go nie wypięli. No ale trudno.





Na dzisiaj to by było chyba tyle. A teraz czas na zdjęcia z wypadu.







RE: Mietek, czyli Ogar 200 by AKA. - rafi555 - 01-11-2016 23:24:31

Mieciu wraca do zdrowiaSmile


RE: Mietek, czyli Ogar 200 by AKA. - Komar_126 - 01-11-2016 23:30:12

Z jednej strony niby tak, z drugiej niekoniecznie. No ale jak tu nie wyzdrowieć przy takiej cudownej właścicielce :3 Big Grin


RE: Mietek, czyli Ogar 200 by AKA. - Texas Ranger - 02-11-2016 00:15:59

Z pewnością, może podeślę Ci coś swojego.


RE: Mietek, czyli Ogar 200 by AKA. - Komar_126 - 03-11-2016 22:05:34

Codziennie coś się dzieje, ale to chyba dobrze. W końcu dążę do tego by Mieczysław działał jak najlepiej.
Wczoraj zaopatrzyłam się w ramkę na tablicę,potrzebne mi żarówki i kombinerki.

Po powrocie do domu zabrałam się za wymianę wyżej wspomnianych świetlików i założenie ramki. Wszystko poszło w miarę sprawnie. Ramka jest troszkę ciasna, ale udało mi się wcisnąć w nią tablice bez żadnych uszkodzeń! Big Grin
Mieciu nie za bardzo chciał odpalić. Już się trochę wystraszyłam,ale po jakimś czasie załapał coś kilka razy, ale po dodaniu gazu lub przełączeniu na światła od razu zgasł i już więcej nie chciał odpalić. Kłaku powiedział mi, że to może być wina gaźnika. Rozebrałam co trzeba i faktycznie poziom paliwa w komorze był ciut za duży. Dogięłam blaszkę skręciłam i odpalił za którymś razem, ale po dodaniu gazu przerywał. Winowajcą okazał się za krótko ucięty peszel zabezpieczający połączenie kabli wychodzących z silnika z resztą. Konektorek jednego z nich stykał się z karterem. Przez to w tym właśnie miejscu wytwarzała się iskra. Ucięłam większe kawałki peszla i zamieniłam ze starymi.

Mieczysław po tym pięknie zagadał. Świetliki świecą jak powinny, więc jest dobrze. Prawie dobrze. W momencie chęci zgaszenia Miecia ten nic. No myślę kurcze o co kaman. Zakręciłam kranik bo przez ten cudowny stożek nie ma go nawet jak zdusić. Podejrzewam, że któryś kabel się wypiął albo poluzował. Na dzisiaj to by było na tyle. Wink
A teraz oczywiście zdjęcia zrobione moim kartoflem. Big Grin




RE: Mietek, czyli Ogar 200 by AKA. - Texas Ranger - 03-11-2016 23:53:04

Następnym razem w takiej sytuacji po prostu ściągnij fajkę ze świecy, to zgaśnie od razu i nie będziesz musiała czekać aż wypali paliwo z gaźnika.


RE: Mietek, czyli Ogar 200 by AKA. - Gomulsky - 04-11-2016 00:25:08

Osobiście uważałbym z takimi radami Tongue Nieraz zdarza się, że fajki mają przebicie, a wtedy sieknie tak, że aż się oczy zaświecą - potwierdzone empirycznie Smile Najbezpieczniej ściągnąć jeden z przewodów zasilających z cewki zapłonowej.


RE: Mietek, czyli Ogar 200 by AKA. - Texas Ranger - 04-11-2016 10:35:50

Ja mówię o sytuacji awaryjnej, a dobra fajka to nie majątek, a wręcz konieczność. Sam kiedyś używałem takich po 3-4-5 zł i zawsze coś było z nimi nie tak. Teraz kupuje tylko NGK, wydatek w granicach 12-13 zł i jest spokój.


RE: Mietek, czyli Ogar 200 by AKA. - Komar_126 - 04-11-2016 14:30:56

Bresio zgadzam się z Tobą w 100%. Najlepiej nie bawić się w żadne chłopskie metody gaszenia motoru. No ale niestety ja nie miałam innego wyjścia, więc po prostu zakręciłam kranik. Co do fajki to ostatnio chciałam ją zdjąć, żeby zobaczyć czy świeca nie okopcona, ale niestety się nie udało. Ktoś dopierdzielił ją tak dobitnie, że tylko lekko ruszyła i dalej nic. Nie wiem czy obejdzie się bez jej wymiany... Codziennie to lepiej jak widzę.... A co do zdejmowania kabli to wolałabym tego nie robić. Postaram się to dzisiaj ogarnąć.


RE: Mietek, czyli Ogar 200 by AKA. - Gomulsky - 04-11-2016 15:43:31

Trochę niepoważnie się robi... Mowa o awaryjnym gaszeniu motocykla, który nie reaguje na standardową próbę zgaszenia, a nie o normalnym wyłączaniu. W tym wypadku zdjęcie kabla zasilającego z cewki jest o wiele bezpieczniejsze (nap. ~6-8V) niż siłowanie się z fajką gdzie napięcia sięgają kilkunastu kV i istnieje ryzyko porażenia - co jak wiadomo przyjemne nie jest.
Co do samej fajki, moje doświadczenia z firmą NGK są delikatnie mówiąc niezadowalające, zwłaszcza jeśli chodzi o ich produkcję z Francji czy Niemiec. Jedyne ich produkty, które się do czegoś nadają to te "Made in Japan". Fajkę NGK (Made in Japan) kupiłem też sobie do Ogara, ale i tak nie mam zamiaru sprawdzać czy na pewno spełnia zadanie dielektryka Tongue
Sama elektryka w Mietku widać, że jest po przejściach, więc może gdzieś mieć przerwy. Fabryczne rozwiązanie (brak dodatkowego przewodu masowego, wychodzącego z stojana cewek), też czasami przysparza takich kłopotów, rzadko bo rzadko, ale kiedyś miałem taką sytuację. Problem rozwiązałem kładąc nową zmodyfikowaną wiązkę, jednak jest to temat na zupełnie inną opowieść Smile