Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!
FSO 1500 1988r. by Ćmaga - Wersja do druku

+- Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy! (https://www.chlopcyrometowcy.pl)
+-- Dział: Po godzinach (/forumdisplay.php?fid=22)
+--- Dział: Cztery kółka (/forumdisplay.php?fid=165)
+--- Wątek: FSO 1500 1988r. by Ćmaga (/showthread.php?tid=11278)

Strony: 1 2 3 4 5


RE: FSO 1500 1988r. by Ćmaga - jurek_j - 04-02-2015 22:37:25

Wiem że są ebonitowe podkładki. I wiem, że metalowe szpilki też przewodzą temperaturę. Jak wytłumaczysz mi fakt, że moja dawna pompa paliwa, demontowana jeden jedyny raz - podczas wymiany na inną była krzywa? To samo z gaźnikiem, też chyba dopiero ja go wyciągałem z auta, później na szkle planowałem jak szalony. Podkładki ebonitowe ograniczają działanie temperatury silnika na te elementu, ale nie redukują do zera, bo to jest niemożliwe w tej konfiguracji.

Gdzie jest ten otworek w kolektorze? Ten w podstawie przed gaźnikiem odprowadza paliwo jeśli z gaźnika leje się benzyna na zewnątrz, pięknie widoczne jeśli pływak jest dziurawy (a właśnie, może pływak kapczelaszung?). Drugi to ten, z którego wychodzi zawór odsysu par oleju, dalej króciec na przewód do puszki filtra powietrza. Zalał mi się kant, niejednokrotnie, mission impossible is possible? Big Grin


RE: FSO 1500 1988r. by Ćmaga - Ćmaga - 05-02-2015 00:42:37

Ten otworek jest w kolektorze ssącym, taka malutka dziureczka widoczna dopiero po całkowitym odkręceniu gaźnika od kolektora, takie rozwiązanie jest też w Żuku w S-21. A wykrzywić podstawę gaźnika i pomki jest bardzo łatwo, wystarczy mocniej dociągnąć nakrętki i już, po sprawie, to niemożliwe żeby to było takie normalne wykrzywianie od temperatury, bo płaszczyzna w kolektorze i w bloku silnika jest równa, więc w ten sposób te połączenia nigdy nie byłyby szczelne.


RE: FSO 1500 1988r. by Ćmaga - Ćmaga - 03-04-2015 17:19:32





Fiacior przejeżdża kolejne kilometry, ostatnio coraz to dłuższe trasy, ale chyba się ograniczę, bo w takim tępie remont silnika będę robił co 6-7lat. Od tego jeżdżenia dało o sobie znać przednie zawieszenie, w tym miesiącu koniecznie trzeba zrobić remont. Ogólnie żadnych zmian nie ma, może oprócz nowych kół na lato, 5 calowych z PNa Caro Plus z 2000r. z oponami 185/70. W planach mam wymianę silnika na 1,6GLI na wtrysku, ale kiedy to nastąpi nie wiem, na razie muszę zarobić kasę i poszukać Poloneza z dobrym motorem, no i kupić chodnicę wpuszczaną w wzmocnienie czołowe, eh miałem dwie i sprzedałem głupi za marne grosze.


RE: FSO 1500 1988r. by Ćmaga - Ogarowiec223 - 03-04-2015 20:03:26

Cudny fiacik Big Grin


RE: FSO 1500 1988r. by Ćmaga - Ćmaga - 03-04-2015 20:28:42

Eee tam bez przesady, ale po wymianie silnika na 1,6, remoncie blacharskim i lakierowaniu na L-47 będzie miał jakiś wygląd i przede wszystkim normalną jednostkę napędową. Dzisiaj podregulowałem trochę instalację gazową, bo zaczął po wyjeździe do Warszawy palić 11,5l /100km i było by wszystko w porządku ale coś przedobrzyłem chyba, niby dobrze chodzi ale jakoś jakby mułowato się zbierał, po świętach pojadę do gazownika na regulację.


RE: FSO 1500 1988r. by Ćmaga - jurek_j - 03-04-2015 21:47:36

To chcesz nim normalnie jeździć, czy remontować, przemalowywać? Bo czytam jedno forum, drugie forum i doznaję mega rozdwojenia jaźni.


RE: FSO 1500 1988r. by Ćmaga - Ćmaga - 04-04-2015 11:59:17

Cały czas nim normalnie jeżdżę, ale karoseria już wymaga pewnych napraw, doły przednich błotników bierze rdza, drzwi są co prawda zdrowe ale mam wrażenie, że nie są od tego auta, tylne lewe odstają kilka mm od błotnika, trzeba nimi mocno jebnąć żeby się zamknęły, z prawej strony jedne i drugie odstają od progu, drzwi kierowcy to już całkiem porażka, lakier też jest zniszczony, po za tym ten kolor jest taki piękny, że rzygać mi się chce jak patrzę na niego, a zawsze chciałem granatowego MRa więc jaki problem zmienić kolor skoro i tak go będę lakierował. No co tam jeszcze, aha ostatnio obczaiłem, że czołowa szyba chodzi razem z uszczelką, więc to też do zrobienia, słupki przednie już coś zaczęły pękać przy rynience, błotniki przednie pójdą całkiem do wymiany, są fabryczne, ale te zaokrąglenia przy masce i górna krawędź jest taka piękna, że wygląda jakby jakiś Czesiek ją po butelce ukraińskiej wódy prostował, pas przedni jest też wgnieciony i łączenia z błotnikami zaczęły rdzewieć. Oj dużo tam roboty jest, żeby stan tego auta był zadowalający, silnik też wyleci, wsadzę 1,6 na wtrysku ew. przeróbka na gaźnik, z moimi przebiegami ten fiatowski długo nie pociągnie, a nie chcę mi się co chwilę siedzieć przy nim, czyścić przerywacza, ustawiać zapłonu, wymieniać pływaka, regulować zaworów itp. Szyby brązowe też zmienię na zwykłe, no chyba tyle, wiesz jeżdżę nim normalnie na co dzień, chociaż do pracy śmigam rowerem jak jest ładna pogoda, ale prawie co dziennie wieczorem jeżdżę tak dla przyjemności, robię trasy itp. ale też chcę żeby był ładny, dobrze spasowany itp.