Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!
Osobliwy problem z rodzicami... - Wersja do druku

+- Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy! (https://www.chlopcyrometowcy.pl)
+-- Dział: Po godzinach (/forumdisplay.php?fid=22)
+--- Dział: Trudne sprawy (/forumdisplay.php?fid=206)
+--- Wątek: Osobliwy problem z rodzicami... (/showthread.php?tid=11189)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8


RE: Osobliwy problem z rodzicami... - RequiredData - 02-02-2013 23:31:51

Ale boję się to zgłaszać, co do policji pewnie będzie tak że go aby nastraszą i tyle.
Głupi ma szczęście.
Denerwuje mnie jeszcze kot którego kiedyś przywiózł do domu i ani sie waż go ruszyć, łazi po domu i szczy, śmierdzi aby a ten go do pokoju jeszcze bierze.
Mam ochotę go wywieść gdzieś na pola.


RE: Osobliwy problem z rodzicami... - karaluch8 - 02-02-2013 23:37:40

Powiem tak, mam to samo, stary pije często, a pracuje w psiarni, jak jest trzeźwy to okey, można pogadać o wszystkim, jak pijany, to s********a bym powiesił. Taki debil że ja j***e, ale żeby z nożem latał? ;D no nie, jak się n*****e, to proszę go ładnie by się położył i w końcu to robi, ale awanturuje się. No co zrobisz? ja to olewa, mam do kogo pójść pogadać, mam na niego w*****e. Co mi po kłótniach, awanturach? Bez sensu, a matka jak matka, rozwieść się nie chce? dlaczego? nie wiem...
P******y świat :F

Użytkownik został ukarany za użycie wulgaryzmów. O wszystkim można powiedzieć w sposób kulturalny.


RE: Osobliwy problem z rodzicami... - maziak1970 - 02-02-2013 23:42:08

Mój tatuś kiedyś było tak samo buntowała go jego matka (moja babka),ale z nożem nie latał jego matka zmarła nie ten chłop Smile do rany przyłóż


RE: Osobliwy problem z rodzicami... - lada97 - 02-02-2013 23:43:15

To zamiast wkurzać się na kota poucz go trochę żeby nie szczał w domu, przynieś mu piachu czy coś. Mój stary też popija ogólnie to pogadać można czy coś, pomaga przy romecie ale wkurza to trochę. Jak by coś dla mamy zrobił to bym mu wpier#@# chyba. Ale raczej nie zrobi on spokojny jest.


RE: Osobliwy problem z rodzicami... - skuter007 - 03-02-2013 00:46:15

Ludzie skończyliście? To nie jest temat pt. ,,kiedy ja był młody"... Co do tematu, to ja bym próbował iść na policję lub porozmawiać z pedagogiem szkolnym, bo takie gdybanie nic nie da, a spróbować zawsze warto. A rodzina ze strony matki też jest za twoim ojcem?


RE: Osobliwy problem z rodzicami... - romecik1998 - 03-02-2013 00:51:17

Naprawdę wspułczuję ale chłopaku dasz sb radę trzymaj się i jakoś powsztrzymaj ojca


RE: Osobliwy problem z rodzicami... - Stasiek - 03-02-2013 00:56:52

Kurde , Poproś swoją dziewczynę ,Albo jej rodziców aby poszli do pomocy społecznej i powiedzieli że wiedzą że twój ojcec jest agresywny i że zagraża to życiu itp . Trzymaj się tam : ) . Będzie dobrze .


RE: Osobliwy problem z rodzicami... - Rometowiec97 - 03-02-2013 00:59:46

(03-02-2013 00:56:52)Stasiek napisał(a):  Kurde , Poproś swoją dziewczynę ,Albo jej rodziców aby poszli do pomocy społecznej i powiedzieli że wiedzą że twój ojcec jest agresywny i że zagraża to życiu itp . Trzymaj się tam : ) . Będzie dobrze .

I to chyba jest najlepszy pomysł.Chłopaku życze ci jak najlepiej i żeby ci się ułożyło.


RE: Osobliwy problem z rodzicami... - RequiredData - 03-02-2013 02:03:47

Boję się o tym mówić, naprawdę, najbardziej tego się boję że jak ojca postraszą to będzie mnie jeszcze bardziej nękał albo co gorsza bił, skoro z nożem potrafił ganiać matke to i mi może też wyrządzić krzywdę, ja go znam :/
Wogóle nawet jakby to nie wiem czy mi się życie ułoży tzn wiecie, praca a teraz o nią ciężko, skąd ja pieniądze wezme np na dom jak się za jakieś załóżmy 10 lat ożenię z dziewczyną? Ciężko, naprawdę. Dlatego mam sporo powodów do samobójstwa.
Dla forumowiczów wielkie dzięki za wsparcie/samozaparcie czy jak to tam się mówi.
Może też by dało by mu to do zrozumienia jakby mnie np zdenerwował któregoś tu razu i bym wcześniej spakował jakieś ciuchy w plecak i uciekł nie zamykając za sobą drzwi do garażu i na rometa i u dziewczyny bym przenocował, ale boję się jego reakcji, zwłaszcza po pijaku.

Nie wiem czy pisałem wcześniej ale dzisiaj słyszałem od niego takie coś jak rozmawiał z braciszkiem "Dawid to jest dla mnie zwykły cygan" - i wtedy tak się dziwnie poczułem, jakbym został poniżony, byłbym zerem, oszustem, śmierdzielem.
Bo mówić na swojego syna "cygan" to już mocne przegięcie wg mnie.
Wynagrodziłbym mu to, ale na odwage mnie nie stać.

Jeżeli mi się uda to nagram kiedyś rozmowę po pijaku a raczej awanturę i wstawię na forum, zobaczycie jak to u mnie jest.


RE: Osobliwy problem z rodzicami... - Błażej - 03-02-2013 02:11:03

Chłopie, po co tkwić w patologii ?
Pakujcie się z matką i bratem i wyprowadzajcie się póki nie jest za późno

Cytat:praca a teraz o nią ciężko,

Masz rację, mamy chory kraj, ale może za kilka lat się coś zmieni, w co wątpię, ale nadziei nie można tracić

Cytat:skąd ja pieniądze wezme np na dom jak się za jakieś załóżmy 10 lat ożenię z dziewczyną?
Stary, za 10 lat to nikt nie wie co będzie, ale zapewne siedział tutaj nie będziesz tylko wyjedziesz sobie. Raczej dziewczynę za 10 lat będziesz miał inną. Bo masz 16 lat i w wieku 16 lat mało kto związał się na stałe

Cytat: Ciężko, naprawdę. Dlatego mam sporo powodów do samobójstwa.
Skończ pisać wreszcie o tym samobójstwie bo uznam Cię za chorego człowieka


RE: Osobliwy problem z rodzicami... - Rometowiec97 - 03-02-2013 02:12:08

Jak ja bym coś takiego usłyszał to też bym się spakował wybrał jeden motocykl i pojechał.Podziwiam cię że tyle wytrzymujesz.Tylko nie zrób niczego głupiego,tyle rzeczy możesz jeszcze zrobić.Jakoś się ułoży.


RE: Osobliwy problem z rodzicami... - wnusiu94 - 03-02-2013 02:25:02

(03-02-2013 02:03:47)RequiredData napisał(a):  Boję się o tym mówić, naprawdę, najbardziej tego się boję że jak ojca postraszą to będzie mnie jeszcze bardziej nękał albo co gorsza bił, skoro z nożem potrafił ganiać matke to i mi może też wyrządzić krzywdę, ja go znam :/

Nie wyrządzi Ci krzywdy. Nie możesz żyć w strachu przez tak podłego człowieka. Interweniuj wszędzie gdzie się da - pedagog, policja, porozmawiaj z najbliższą Ci osobą "nie z rodziny".

(03-02-2013 02:03:47)RequiredData napisał(a):  Wogóle nawet jakby to nie wiem czy mi się życie ułoży tzn wiecie, praca a teraz o nią ciężko, skąd ja pieniądze wezme np na dom jak się za jakieś załóżmy 10 lat ożenię z dziewczyną?

No jak to skąd? Pójdziesz do roboty, a chałupę weźmiesz na krechę. Wink

(03-02-2013 02:03:47)RequiredData napisał(a):  Dlatego mam sporo powodów do samobójstwa.

Nie masz. Z każde sytuacji jest ZAWSZE jakieś wyjście! look:

(03-02-2013 02:03:47)RequiredData napisał(a):  Może też by dało by mu to do zrozumienia jakby mnie np zdenerwował któregoś tu razu i bym wcześniej spakował jakieś ciuchy w plecak i uciekł nie zamykając za sobą drzwi do garażu i na rometa i u dziewczyny bym przenocował, ale boję się jego reakcji, zwłaszcza po pijaku.

Niech rodzice Twojej dziewczyny dowiedzą się o problemie. Oni zawiadomią kogo trzeba. Naprawdę!

(03-02-2013 02:03:47)RequiredData napisał(a):  Nie wiem czy pisałem wcześniej ale dzisiaj słyszałem od niego takie coś jak rozmawiał z braciszkiem "Dawid to jest dla mnie zwykły cygan" - i wtedy tak się dziwnie poczułem, jakbym został poniżony, byłbym zerem, oszustem, śmierdzielem.

Gdyby nie był pod wpływem alkoholu, na pewno by tak nie mówił.

(03-02-2013 02:03:47)RequiredData napisał(a):  Bo mówić na swojego syna "cygan" to już mocne przegięcie wg mnie.
Wynagrodziłbym mu to, ale na odwage mnie nie stać.

Nie zniżaj się do poziomu dna!

(03-02-2013 02:03:47)RequiredData napisał(a):  Jeżeli mi się uda to nagram kiedyś rozmowę po pijaku a raczej awanturę i wstawię na forum, zobaczycie jak to u mnie jest.

Racja, zbieraj dowody. Ale nie przekazuj ich nam, tylko policji lub opiece społecznej.

Uwierz mi, nie jesteś jedyny z takim problemem. Moja matka robi właśnie w opiece społecznej i takie sprawy są na porządku dziennym. Z tego co mi opowiada, ZAWSZE udaje się uchronić niewinnych od najgorszego. ZAWSZE! look: Jeżeli potrzebujesz pomocy, odezwij się na PW, porozmawiam z matką, ona powie Ci co robić. Możesz skorzystać też z dziecięcego telefonu zaufania - http://www.brpd.gov.pl/detail.php?recid=729 .

Jeżeli popełniłbyś samobójstwo, pomyśl co przeżywała by Twoja mama. Pomyśl o niej!


RE: Osobliwy problem z rodzicami... - rowler - 03-02-2013 02:46:01

znam podobny przypadek, dokładnie mojego kolegi z klasy ale sytuacja się zmieniła, kiedy ojciec zachorował na raka, i ma teraz rurke w krtani, popija czasem jeszcze ale rzadko, ogólnie to miej wy**bane w ojca, krzywdy ci nie zrobi a w razie czego doszło do obrony własnej i tyle, co do matki i brata to dobrze by było wyjechać gdzieś, nie do rodziny bo ojciec się dowie i bedzie awantura, policja ci gówno pomoże, dopiero wtedy jak się coś stanie, pomoc społeczna wyśle kontrole i bedzie następna awantura, najlepiej gdzieś wyjechać i zostawić ten bajzel


RE: Osobliwy problem z rodzicami... - lada97 - 03-02-2013 02:55:29

Łatwo ci mówić ale tak od razu z dnia na dzień raczej ciężko wyjechać.


RE: Osobliwy problem z rodzicami... - Barto5050 - 03-02-2013 02:59:28

Z tego co przeczytałem to faktycznie sytuacja nie ciekawa , ale tak czy siak z całego serca życze ci powodzenia w tej całej sprawie i szczęścia z dziewczyną.