Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!
Mój pierwszy Ogar 200 - Wersja do druku

+- Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy! (https://www.chlopcyrometowcy.pl)
+-- Dział: Motorowery i motocykle Romet (/forumdisplay.php?fid=13)
+--- Dział: Nasze Romety (/forumdisplay.php?fid=14)
+--- Wątek: Mój pierwszy Ogar 200 (/showthread.php?tid=10637)



RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 06-03-2013 23:11:19

Albo i tak Wink

Ja tam wciąż jestem nadziei że aż tak źle nie będzie. W końcu mimo wszystko obecnie ogi pali, jeździ i to nawet nawet... Oby to była tylko kwestia tłoka i pierścieni.


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - maly - 07-03-2013 19:41:47

Szczerze mówiąc to śledzę temat od początku Smile
Cylinder i tłok masz dzisiejszej prod.? Jeśli tak to jest taka opcja, że tłok puchnie. Jak swojego ogara kupiłem to miał cylek i tłok dzisiejszej produkcji i szedł jak szatan. Potem przestał odpalać, z sąsiadem rozebraliśmy i się okazało, że pierścienie popękały i porysowały cylek. Rysy takie, że chyba bym musiał na 2 lub 3 szlif, ale wg mnie się nie opłaca szlifować cylindra dzisiejszej produkcji. Sąsiad kupił ten 55ccm (pseudo 60ccm) i nie powiem, mam moc Big Grin Ale jemu mogło się akurat dobrze trafić, a innym może puchnąć. Tak więc lepiej kupić cylinder z tłokiem z PRL-u Smile


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Ćmaga - 07-03-2013 20:06:51

Ale jak chcesz najpierw wymienić same pierścienie to kup 1 sztukę na próbę i zmierz luz na zamku. Jeżeli będzie większy jak w nowym silniku( nie wiem ile tam w tym silniku jest, ale chyba 0,2mm) to oddaj cylinder do szlifu, inaczej będzie to robota na 2 miesiące. Jeżeli bd ok to jeszcze zmierz luz tłok-cylinder, bo jeśli będzie zbyt duży to sama wymiana pierścieni też nic nie da. No i sprawdź czy cylinder nie ma progu i rys. Kranik jak się poci, przy odstojniku, to wystarczy tylko zmienić uszczelkę lub odstojnik jeśli będzie pęknięty lub wyszczerbiony. Po co od razu nowy kranik? Lepiej zainwestować w nowy uszczelniacz na wałku zdawczym. Dam Ci też 1 radę. Nigdy nie smaruj simmeringów silikonem. Tak po za tym to powodzenia w dalszych pracach.


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - simon1998 - 07-03-2013 20:12:34

O kurcze... dopiero teraz zobaczyłem że chcesz kupić te błotniki... niestety już ich nie mam. Sprzedałem Wink


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 07-03-2013 22:43:14

(07-03-2013 19:41:47)maly napisał(a):  Szczerze mówiąc to śledzę temat od początku Smile
Cylinder i tłok masz dzisiejszej prod.? Jeśli tak to jest taka opcja, że tłok puchnie. Jak swojego ogara kupiłem to miał cylek i tłok dzisiejszej produkcji i szedł jak szatan. Potem przestał odpalać, z sąsiadem rozebraliśmy i się okazało, że pierścienie popękały i porysowały cylek. Rysy takie, że chyba bym musiał na 2 lub 3 szlif, ale wg mnie się nie opłaca szlifować cylindra dzisiejszej produkcji. Sąsiad kupił ten 55ccm (pseudo 60ccm) i nie powiem, mam moc Big Grin Ale jemu mogło się akurat dobrze trafić, a innym może puchnąć. Tak więc lepiej kupić cylinder z tłokiem z PRL-u Smile

Tłok i cylek na 99% ori. Silnik widać, że ma swoje lata (ba, numery zgadzają się z tymi w dowodzie).

(07-03-2013 20:12:34)simon1998 napisał(a):  O kurcze... dopiero teraz zobaczyłem że chcesz kupić te błotniki... niestety już ich nie mam. Sprzedałem Wink

W sumie to dobrze. I tak ostatnio ciepię na brak funduszy :/


No i kolejny update!

Dzisiaj wziąłem się za smarowanie linki gazu i reanimację rolgazu...

Poszło wręcz świetnie. Linka nasmarowana (strzykawka z igłą + mixol rulz :F ), rolgaz pracuje prawidłowo. Czasem zdarzy mu się przyciąć, ale to i tak nieźle jak na jego stan Smile Oszczędziłem kilka złociszy na nowym rolgazie.

Do tego dzisiaj udało mi się zmierzyć v-max. Kumpel odebral nie dawno swojego s*acza i zmierzyliśmy Ogiemu v-max na długiej prostej. Jedzie wręcz książkowo. Równiutkie 50km/h. Jestem z tego bardzo szczęśliwy, bo silniczek od poprzednich właścicieli na pewno po d*pie dostał, a jednak wciąż trzyma się dość nieźle.

Dzisiejszy dzień zaliczam do jak najbardziej udanych. Nie dość że opanowałem rolgaz, to na dodatek miałem okazję pokrążyć po mieście. Nie ma to jak zapierdzielanie na zmianę po chodniku i ulicy :F Ale za to jakie wrażenia Smile

Humoru nie popsuły mi nawet jego fochy. Ma mały problem z benzyną, bo jak stoi na luzie to czasem potrafi ot tak zgasnąć (nie muląc tylko tak nagle). Potem żeby go odpalić to trzeba naprawdę się na pych rozpędzić (wtedy rusza od strzała). A jak normalnie go odpalam to wystarczy lekko zapchnąć i już pali. Znaczy się problem jest z dopływem paliwa... Może to pływak, bo wczoraj przy okazji wsadziłem na próbę pływak ze starego gaźnika. Zmienię znów na chiński i zobaczymy. Jak nie to będziemy myśleć dalej...

Generalnie jak już odpali i przejadę nim kilkadziesiąt metrów to potem nie ma problemów z gaśnięciem. Ale jak go po odpaleniu nie ruszę na te kilka metrów to potrafi mi na sprzęgle zgasnąć... Ale to w końcu Romet, tu zawsze będzie się z czym bawić ^^

Ze sprzęgła też jestem zadowolony. Po regulacji nie wyczuwam, żeby specjalnie ciągnął... To dobra wiadomość.

Ogółem, Ogi znów daje czadu, tylko jeszcze ogarnąć ten problem z paliwem. Ale to nic poważnego na pewno.

PS: Odebrałem bagażnik od kumpla z warsztatu. Pospawany, czeka na montaż. Tylko przydaloby się go pomalować bo jest częściowo zeszlifowany a częściowo w org. zielonym kolorze. Ale i tak go zamontuję, bo w końcu będę miał rejestrację "na widoku" Wink

PS2: Miło wiedzieć, że ktoś śledzi temat Big Grin


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - kondzio310 - 07-03-2013 23:50:09

Według mnie te 50 km/h, jako v-max silnika 223, to troche mało, 60 powinno nie być problemem, chyba że miałeś zmieniane zębatki tak żeby leszpa moc byłą z przyspieszenia Tongue, ale cieszę się twoim szcześciem Tongue


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 07-03-2013 23:55:40

Gdybyś sam przejechał się tym Ogarem, to powiedziałbyś coś w stylu "Jak to wyciąga 50?!" :F Pierścienie mu dzwonią, do cylindra boję się patrzeć... Więc serio, jak na to co przeżył, to te 50km/h to b.dobry wynik. Więcej nie oczekiwałem nawet.


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Sieniek - 08-03-2013 11:41:32

No nie jest źle mi ogar 200 leci po prostej 65km/h ale mam zablokowany króciec Smile


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Taśma - 08-03-2013 11:57:35

(08-03-2013 11:41:32)Sieniek napisał(a):  No nie jest źle mi ogar 200 leci po prostej 65km/h ale mam zablokowany króciec Smile

Stary, w bajki to my wierzyć nie będziemy.


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 08-03-2013 12:15:25

Taśma jak zawsze na straży prawdy i porządku :F

65 to może nie, ale pewnie niecałe 60 to by max poleciał Tongue


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Taśma - 08-03-2013 12:23:11

Jestę strażnikiem Forum Big Grin

Nie będzie mi jakiś typ wmawiał że zablokowana 200 poleci 65, bo to nie prawda -.-
Zablokowany nie powinien 45km/h przekraczać.
Wtedy i do dziś, polskie prawo mówi że motorower nie może przekraczać 45km/h.
A to że co drugi leci 50-60 to już inna bajka :F


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 08-03-2013 15:13:16

(08-03-2013 12:23:11)Tasiemiec napisał(a):  Jestę strażnikiem Forum Big Grin

Nie będzie mi jakiś typ wmawiał że zablokowana 200 poleci 65, bo to nie prawda -.-
Zablokowany nie powinien 45km/h przekraczać.
Wtedy i do dziś, polskie prawo mówi że motorower nie może przekraczać 45km/h.
A to że co drugi leci 50-60 to już inna bajka :F

To ja mam magicznego ogara, bo nic mi nie wiadomo, żeby miał zdjęte blokady a leci nie 45 a 50km/h :F haha


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Sieniek - 08-03-2013 15:18:14

No to co ja mam zbanowanego ogara ? Po prostu wszystko szczelne, nowy tłok 3 pierścieniowy ,zapłon idealnie ustawiony i idzie po prostej 65km/h wg. licznika w mojej DT 125 R Smile


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Taśma - 08-03-2013 16:36:24

Zbanowanego -.- Tak :F

To że jesteś ode mnie rok starszy to nie znaczy że ci uwierzę w takie bajki. Miałem 4 200. Wszystkie były blokowane i tylko ten Ogar co teraz mam przekroczył 47km/h.
I polecam sprawdzenie z GPS-em jak z licznikiem który kłamie jak moja młodsza siostra.


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - simon1998 - 08-03-2013 16:49:30

Kurcze sam maże o takim ogarze Wink chciałem nawet wymienić się z kimś na WSK ale nikt nie ma takiego cuda... A jak ma to zajeżdżone które stoi na dworze po 30lat ;/ A więc szukam dalej Wink