No to witamy w garażu i wyciągamy sprzęt ,numer ramy sorry za jakość fotki ale jest 84

Dalej pompujemy opony bo mało powietrza miały i nakręcamy wentylki to nie było ,przy okazji okazało się ze tylna felga do wywalenia bo się sypią mocowania czyli bęben i już trzy szprychy już dałem do środka

Prowadzimy na mój warsztat gdzie mam klucze i wszystko i tam zawitała na swoim miejscu lampa tył i jeden boczek schowka ,ten sam napis ogar ma już swój klimat

Odkręciłem bak i wypłukałem go ,niestety tyko czym miałem, wodą ale kupie rozpuszczalnik niedługo to się to porządnie robi ,kranik w częściach wymyłem w benzynie ,przy okazji drobiłem nowy wężyk i poczyściłem gaźnik ,poskładałem , trochę pochodził ale kranik do wywalenia ,nalałem mu tylko do pływaka to co miał to wypalił a karnik słabo podaje ,ogarnę to w tym tygodniu ,silnik ma moc i dobrze się kreci ,i dobrze przyspiesza na dwójce
Fotki ze składania

Aha tak anegdota
Sąsiad kupił sobie jakieś bezobsługowe plastikowe gówno ,125 z biegami i tak jeździł popisywał się i śmiał ,ale zobaczymy :!: czy jedo nowoczesne gówno przetrwa ponad 30 lat
Jak odjeżdżał to dał w piz...e jedynka opór ,dwójkę zgubił i łu tu tu tu tu tu tu tu tu he he ale szybko nawciskał pojechał

Cytat:Sąsiad kupił sobie jakieś bezobsługowe plastikowe gówno ,125 z biegami i tak jeździł popisywał się i śmiał ,ale zobaczymy :!: czy jedo nowoczesne gówno przetrwa ponad 30 lat Big Grin
Jak odjeżdżał to dał w piz...e jedynka opór ,dwójkę zgubił i łu tu tu tu tu tu tu tu tu he he ale szybko nawciskał pojechał

Kolego pozwól ze tego nie skomentuje ...
Powrót z miasta gdzie kupiłem kranik i świecę która się okazała zła bo z długim gwintem

Idziemy do garażu ,ojciec mówił ze znalazł dla mnie dwa kaski z tamtych wspaniałych lat które będą pasowały do motoru ,wiec gadgety z klimatu już są

Kranik już na swoim miejscu

I zawitał również okapnik

Następnie odkręcamy linkę od hamulca i od prędkościomierza i ściągamy koło przednie ,musiałem bo trochę pukało i trochę zardzewiałe ranty ma

Pierwsze kilometry stosunkowo poszły dobrze jednakże 2 km od domu odkręciła się śrubka i dwa kilometry na 2

Ale skręciłem wybieram się na przejażdżkę , kila kilometrów poszło dobrze ale później na takich drogach polnych wjechałem w kałuże i 20metrow i silnik gaśnie

Sprawa okazała się jasna brakowało już paliwa i rezerwa już nie dawała rady zalewać gaźnika ,i kilometr do domu sprintem podsumowując dzisiaj zrobiłem dobre 6-7 km silnik chodzi dobrze ale na moje oko przydała by się regulacja zapłonu i gaźnika bo się za bardzo przelewa i wolnych obrotów nie trzyma.

(06-04-2012 10:01:29)Irek napisał(a):  Mów co chcesz ale typ na wyśmianym przez Ciebie chinolu jednak jedzie . I za pewne teraz to on śmieje sie jak pchasz tego ogarka i usilnie próbujesz go uruchomić...

Miałem Jawke 23P to dajcie spokój nie dało sie tym jeździć, napchałem sie więcej tego niż jeździłem...

(06-04-2012 11:29:29)Irek napisał(a):  Nie krytykuje tylko to głupie wmawiać jakie to te złomy są cudowne... albo że komar to jest 100 razy lepszy od kibla... chyba nie wiem pod jakim względem...