Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: 50-T1 nie chce jechać
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam.Big Grin
Popsuł mi się znowu romet Confused. Gdy przejadę jakiś kawałek na ciepłym silniku traci obroty i nie reaguje na gaz, a na sprzęgle wchodzi w maksymalne obroty i muszę go gasić by mi silnika nie rozwaliło. Gdy odpalę go z rana jedzie jak trzeba, tylko trochę chmurzy się za nim, ale to chyba norma Smile
Ostatnio Pan który mi to robił musiał wyregulować zapłon i wymienić ścięty klin. Czy to napewno wina klina, lub zapłonu? Może przyczyna leży gdzie indziej? Spotkaliście się z takim czymś w silniku 019?

P.S. Mam jeszcze problem z paliwem. Romecik strasznie dużo pije. Wyjeździłem może 50 km na pełnym baku a już musiałem rezerwe włączyć. Jak wyregulować gaźnik by mi tyle nie spalał? Smile
przez takie rosnące obrooty to możę ci sie gdzieś ci pływak zatkaoło to odkręć tą pokrywe i zobacz.A teraz sie skapnąłem żę na sprzegle ci rosną możę wyreguluj gaźnikSmile
Jeśli masz takie obroty, to zerknij na uszczelniacz ( simering ) pod zapłonem
Jak powinen wyglądać simering jeśli to jego wina? Big Grin
Romet wrócił dzisiaj do mnie z "serwisu". Smile Nie było nic z klinem, zapłonem, ani gaźnikiem. Wyregulowana została dawka paliwa przez co jest trochę słabszy. Przyczyna awarii to tylko linka/manetka. Być może iglica nie wraca na swoje miejsce, albo linka jest za krótka. Do 1/3 obrotu manetki komar jedzie, bez rewelacji, ale ruszać się jakoś daje. W połowie jest już lipa bo nie reaguje zbytnio na gaz tylko tak wyrywa do przodu i zwalnia naprzemian, tak go muli jakoś. Na pełnym gazie pruje jak trzeba. O ile po mniej ruchliwych drogach, czy lesie taka jazda ujdzie, to już na dalsze wyprawy nie można się wybierać ze względów bezpieczeństwa, a raczej jego braku. Jak to naprawić i co to powoduje? Linka jest na maksimum wyciągnięta (ten taki zawijas przy manetce trochę skróciłem), a sprężynka w iglicy chyba ujdzie, bo niedawno wymieniłem. Smile Macie jakieś pomysły?
Czyżby to jest ten który jest ''nówką'' i brew naszych rad jeździłeś nich?
Tylko troszeczke Sad
Więc brawo. facepalm Za kilka lat będziesz płakał jaki to głupi byłeś bo nim jeździłeś.
Nie ma przejechanych nawet 200 km, więc niczego jeszcze nie żałuję Smile
Wracając do tematu... Czy wymiana linki gazu pomoże?
A ile miał km jak go znalazłeś? Tutaj każdy metr się liczy a ty sobie jeździsz i go psujesz.
Zaraz przyjdzie jesień, nie będzie czasu, ani pogody na dalsze psucie. Wypucuje go całego, nawet opony, a później przykryje go kocykiem Smile
Na wiosne może będę mógł już przesiąść się na motocykl, a jak nie to obiecuje nie dręczyć już mojego skarbu. Najwyżej kupie jakiegoś ogarka bez papierów i go będę sobie "psuł" do woli Smile
A tymczasem chciałbym tego naprawić... Wink
Przekierowanie