06-05-2011, 21:12:42
Witam, kupiłem niedawno pony M2 i mam z nią cholerny problem. Mianowicie silnik nie ma siły pracować, zaskakuje, pryknie i dupa. Zmieniłem simeringi bo były totalnie wydarte. Kartery składane na sylikon+uszczelka. Wszystkie możliwe uszczelki wycinałem sam z ostatniej kartki bloku technicznego. Raz zapaliła to przejechałem się 15m i zgasła, gaźnik czyściłem, zapłon ustawiałem, iskra niebieska, paliwo powinno dochodzić(kranik drożny), gaźnik sprawny w komarku działał(podaje paliwo), kompresja jest. No nie mam pomysłu co z tą krowo się dzieje...
Już posadziłem gwint w głowicy od kręcenia świecami ...
Gdy się odpala na pych to silnik zaskakuje ale niema siły kręcić przerywa zapala i po chwili gaśnie. Gdy poda się benzynę bezpośrednio co cylindra to zaskoczy kręci i po chwili zgaśnie, bądź nie zaskoczy w ogóle.
Już posadziłem gwint w głowicy od kręcenia świecami ...
Gdy się odpala na pych to silnik zaskakuje ale niema siły kręcić przerywa zapala i po chwili gaśnie. Gdy poda się benzynę bezpośrednio co cylindra to zaskoczy kręci i po chwili zgaśnie, bądź nie zaskoczy w ogóle.