Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: [Pony] Romet Pony M2 problem z odpaleniem
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Witam, kupiłem niedawno pony M2 i mam z nią cholerny problem. Mianowicie silnik nie ma siły pracować, zaskakuje, pryknie i dupa. Zmieniłem simeringi bo były totalnie wydarte. Kartery składane na sylikon+uszczelka. Wszystkie możliwe uszczelki wycinałem sam z ostatniej kartki bloku technicznego. Raz zapaliła to przejechałem się 15m i zgasła, gaźnik czyściłem, zapłon ustawiałem, iskra niebieska, paliwo powinno dochodzić(kranik drożny), gaźnik sprawny w komarku działał(podaje paliwo), kompresja jest. No nie mam pomysłu co z tą krowo się dzieje...
Już posadziłem gwint w głowicy od kręcenia świecami ...

Gdy się odpala na pych to silnik zaskakuje ale niema siły kręcić przerywa zapala i po chwili gaśnie. Gdy poda się benzynę bezpośrednio co cylindra to zaskoczy kręci i po chwili zgaśnie, bądź nie zaskoczy w ogóle.
http://www.chlopcyrometowcy.pl/showthrea...anik+iskry
Zajrzyj do mojego tematu. Mój Komarek też raz chodził, a raz nie, ale wymieniłem cewkę i teraz śmiga.

Miałem też taki kłopot jak Twój. Rozpołowiłem silnik i wymieniłem wszystkie uszczelki, uszczelniacze, łożyska na wale. Ustawiłem zapłon bardzo dokładnie.
Pochodził trochę ale przestał. a okazało się że platynki się zabrudziłySad


Musisz zajrzeć do zapłonu. Wyczyść platynki. I koniecznie sprawdź ustawienie zapłonu (rozwarcie przerywacza 3mm przed GMP)
Zobacz klin, czy nie obcięty, lub czy nie jest za luźny.
Dziś rozebrałem silnik wymyłem wszystko, ustawiłem zapłon, złożyłem, ale jeszcze nie wiem czy działa bo gwint na głowicy tam gdzie się świece wkręca jest zniszczony, trzeba będzie ją na żyletkę wkręcać.
Owiń ją taśmą teflonową, bezpieczniejsze i szczelniejsze, może troche pochodzi na tymBig Grin
Silnik poskładany, ale dalej ciężko jest ją odpalić. Parę razy odpaliła i wkręciła się na obroty, lecz w ogóle nie trzymała niskich i trzeba było ją pałować żeby chodził silnik. Gaźnik został trochę pokręcony i jest tak że jak już ledwo odpali to zakręci silnik i po 1-2 sekundach zgaśnie, albo jak odpali i doda się gazu to jest tylko takie buuu... jak by paliwa nie dostawał.

Silnik teraz jest czysty, klin dorobiony nowy, uszczelki zrobione nowe
Regulacja gaźnika, wymien kondensator na wszelki wypadek... Może kranik zapchany?
Kranik czysty bo paliwo leci, kondensator raczej jest dobry, wątpię że to wina kondziora, a co do regulacji to jak za mocno się wkręci śrubkę to nie podaje wystarczającej ilości paliwa, jak się wykręci za mocno to zalewa i nie idzie w żaden sposób tego ustawić
Słuchaj, to że kondek daje iskrę to nie znaczy że nie jest dobry, mój kondek daje taką niebieską iskrę, że mi cały silnik rozświetla, a co się okazuje nie chce odpalać bo kondensator jest do dupy (choć na cały silnik świeci) i muszę z powrotem na starego chinola wymienićBig Grin, wymień kondek, bo kondensator nawet jak daje iskrę, to może się nie ładować, i w cylindrze przy dużym ciśnieniu, po prostu iskra znika.
Kondek nie daje iskry, tylko cewkaTongue
To znaczy kondek da iskrę , ale jak się go wyjmie, naładuje z zewrzeBig Grin
Więc tak, jakimś cudem odpaliła, nie wymieniałem w niej nic, przejechałem się parę razy po podwórku. Postanowiłem pojechać dalej i wjechałem w kałuże małą i płytką ledwo co na silnik kapnęło, i zaczęła strzelać w tłumik bo było przebicie. Na następny dzień wymieniony został kondensator, no i teraz to za nic się jej nie daje odpalić.
załóż tamten kondensator z powrotem, bo może mieć zwarcie (chińszczyzna).
Jak nie, to będzie konieczna wymiana cewki. Sprawdż, czy drugi koniec uzwojenia cewki ci się nie odlutował. Ja tak miałem. Przylutowałem do niego kabelek, bo cyna nie chce się trzymać blachy i przykręciłem go do masy
tak zrobiłem: http://www.chlopcyrometowcy.pl/attachment.php?aid=161
I tak:http://www.chlopcyrometowcy.pl/attachment.php?aid=162
Można zamknąć temat. Moto nie działa i nie będzie
za szybko się poddajesz Big Grin
Skąd ten pesymizm? Ja mówiłem przy moim to samo, a teraz co śmiga aż miło.
Najważniejsze, to się nie spieszyć i nie poddawać się. Weź dokładnie sprawdź wszystkie możliwe usterki (cewka, platynki, ustawienie zapłonu, zwarcia w instalacji, świeca do niczego, pęknięty pierścień, zassanie usczczelki na przekroju, przebicie na fajce lub kablu, zapchanie dysz, itp.)

Ja w moim Komarku też się głowiłem, a okazało się, że były 2 awarie. Też odstawiłem go, ale chęć pojeżdżenia wzięła górę i zacząłem grzebać w nim. Sprawdzałem każdą możliwość, każdą rzecz, której nie wymieniłem, lub nie naprawiłem. Nie wiem, co może siedzieć w twoim silniku, ale nic na siłę, pomyśl z kilka dni, i nic nie rób bez myślenia. Są przypadki, z którymi np. poprzedni właściciel nie poradził sobie, a następny pomyślał i doszedł co i jak.

Zauważyłem, że masz tyle lat, co jaTongue Chyba juz wiesz, co robisz i umiesz logicznie myśleć.

Najlepiej mieć drugi motor, żeby 'pożyczyć' gaźnik, zapłon, świecę.

Czasami zdarza się zwarcie na stacyjce, dlatego przy naprawianiu najlepiej odpalać bez kabelków przy silniku.

Przy tego typu problemach zapłonowych wart mieć miernik unuwersalny (miejmy nadzieję, że link zadziała):http://www.chlopcyrometowcy.pl/attachment.php?aid=93

Rozpisałem się, ale chyba słusznie?
Stron: 1 2 3
Przekierowanie