Nie licząc mocowania silnika na odpierdziel, to całkiem całkiem
Mocowanie jak mocowanie, pewno, że wieje lekkim drutem, ale i sylwetka motoru całkiem ok, i jakoś tak "naturalnie" to wygląda, a widziałem, i pewnie widzieliśmy wszyscy wieeele kombinacji nt. Rometów i innych silników... Moim zdaniem sibą
To Ogar użytkownika Kanilox
Ogar zrobiony przez mojego kumpla, którego poźniej odkupił kanilox (motorower nie kumpla
). Silnik jest bardzo solidnie pomodzony, jest potwornie szybki, no ale niestety na tym ogarowskim zawieszeniu i hamulcach na prawdę idzie się zabić...
Szczerze to mi się to podoba, nawet bym kupił. Inną zawieche i hamulce wstawić i by to było fajne
zawias simzłoma lub innego charta, tarcza i wyszło by to na ludzi
Tylko po co
lepiej chyba po prostu Simsona albo Charta kupić.
Patrzycie na to przez pryzmat tego podkreconego silnika, a ja patrzę ogólnie na Ogara z ładnie wkomponowanym motorem M541, chodzi mi o to, że przy standardowej jednostce otrzymujemy całkiem fajny motocykl do codziennej jazdy, a Wam w głowach tylko wyprzedzanie wuesek
Po prostu do tej pory widziałem same koczkodany rodem z Szopy Nigdy Nietrzeźwiejącego Szwagra, a tu to ma sens. Mniejszy bądź większy, ale ma.
Przerobiony z głową i pomysłem, nawet Romet, może być całkiem fajnym customem, a w wypadku naszych kochanych złomków z Bydgoszczy - często jedyną drogą do 'daily'...
Ot, choćby np ten. Czyż nie wygląda dobrze?
Chociaż to już raczej high-end'owa koncepcja
Nie wiem, po prostu uważam, że jest wiele fabrycznych konstrukcji, które są ładniejsze, szybsze i bardziej wytrzymałe na co dzień, np Simson schwalbe, sr4-3. Co by nie mówić to zawsze będzie ogar jego kiepską jakością i przy mocniejszym silniku będzie sprawiał problemy.
Ja mówię o czym innym. Między innymi o tym, że widziałem i pewnie każdy z nas widział wiele ulepów na bazie Rometów, WT i całą masę pokraków od których oczy krwawiły, a okazuje się, że można zrobić ładny tuning optyczny i mechaniczny - takiego właśnie customa z prostego Ogara... Tak żeby to wyglądało i jeździło.
Seria to seria, w niej 200 czy 205 wypada blado i tak jak mówisz - jest milion pińcet sto dziewińcet lepszych seryjnych jeździdełek, ale to nie to samo co stworzenie czegoś. A to właśnie wśród motocykli najwięcej jest takich zindywidualizowanych konstrukcji, bo motocykl najlatwiej można przerobić pod siebie.
Ale jak już to robić, to ze smakiem, a nie silnik od wsk, lagi od mz, podgięta kanapa, owiewka tiger i kierunkowskazy LED z allegro... Odwieczny dylemat - seria czy kastom?
Dla mnie i to i to. Dwa powyższe przykłady wg mnie pokazują, że i z przeciętnego, wręcz nijakiego Ogara można zrobić coś naprawdę nietuzinkowego (jeśli już w ogóle coś robić).
Jakoś nie czuję tej magii, może dla tego, że jeździłem dwoma takimi ogarami. Szybkie, ale zawieszeniowo i hamulcowo padaka, aż strach się rozpędzać.
Ehh, cały czas o dwóch rzeczach mówimy. Ja w ogóle nie widzę sensu (no może prócz faktycznie jakiś wyścigów) wsadzania do motoroweru jakiś potworów rozpedzajacych je do więcej niż 60km/h i pod tym względem też nie czuję magii. To się dla mnie mija z celem. No może prócz projektu selera bo to taki fun bike i rozumiem założenie
Ale ładnie wystylizowany sprzęt, w który ktoś włożył siły, serce i spiął to jakimś spójnym pomysłem zawsze znajdzie moje uznanie o tym ja cały czas.
