16-08-2019, 13:34:27
Cześć wszystkim. Pewno z 35 lat temu (jako czynny kolarz amator) za sprawą prezentu brata stałem się posiadaczem Rometa Jaguara. Był sprawcą wielu uszkodzeń mojej powłoki skórnej i powstawaniu gigantycznych guzów krwiaków itp. dopóki nie pękła w nim tylna piasta przy wolnobiegu. Przez studia i trochę po przeleżał u mojej mamy na strychu, po czym przemalowałem go w obrzydliwy żółty kolor i zamontowałem turystyczne tylne koło i wiele innych dziwnych wynalazków. Potem pękł mostek i kolejne 10 lat Jaguar spędził w mojej piwnicy. Postanowiłem przywrócić mu życie, a na tym forum znalazłem wiele ciekawych porad. Licząc na dalsze, zarejestrowałem się do waszej społeczności.