Witam, mam problem z moim ogarkiem - mianowicie po zimie nie odpala. Ustawiłem więc zapłon, gaźnik; zmieniłem platyny. Iskra jest, paliwo jest, dodam, że gdzieś w kwietniu przepalałem go, a teraz nic, nie pali. Gdy go odpalałem (chodził normalnie) wprowadziłem go na wysokie obroty pochodził zgasiłem odstawiłem i teraz pytanie, czy przez to mogły się zniszczyć uszczelniacze? W trakcie przepalania w skrzyni wtedy nie było oleju.
Mogły, ale najpierw wstrzyknij paliwo strzykawką, przez gaźnik lub otwór świecy, manetka na max i kopiesz lub pchasz. Jak się nie odezwie to zapłon, jak odezwie to gaźnik, uszczelniacze dla własnego spokoju możesz wymienić, to nie dużo roboty.
podlewam pod swiecę nawet sie nie odzywa w gaznik tez było lane i nic
ustawiłem zapłon ale nie chciał dopiero chodzic jak max w prawo przekrecona podstawka była czyli taki późny ze hoho
znaczy niemożna tego nazwać pracą silnika bo tylko będzie tak jakby chciał zaskoczyć i cisza
Może paliwo się zestarzało ?
mądrze mówisz z tym kołem zapłon i gaźnik super ustawiony po wielokrotnym kopaniu świeca mokra , paliwko z shlki która normalnie pracuje