24-11-2018, 22:43:04
Cześć, zaprezentuje wam mojego Komarka z 1969 roku, którego stałem się właścicielem dzisiaj, a dokładniej to w czwartek. Zaczęło się od powrotu z technikum PKSem i telefonem od taty. Powiedział krótko "bierz dobrą flaszkę i leć do sąsiada", zapytałem go czemu i mi wytłumaczył. W pracy przypadkowo trafił tego Komarka opartego o płot. Starsza Pani wystawiła go dla złomiarzy, a mój tata temu zapobiegł i tak, kupił tego wojownika za całe 50zł wraz z dokumentami od niego. Z tego co wiemy to ponad 25lat stał w szopce nie używany. Dzisiaj wyczyściłem zbiornik i zrobiłem krótki spis tego co trzeba w nim zrobić. Mam do wymiany kranik, świecę, ogarnąć lampy, uruchomić go (o dziwo silnik zdrowiutki, ma chęć zapalić) i na koniec pomalować i zarejestrować. Dokupić muszę stopkę, bo nie ma żadnej i drugie lustro. Teraz jakieś fotki.
Zanim ktoś napisze o obecnym lakierze, nie jest zniszczony. Poprzedni właściciel zanim zmarł zakonserwował go w podkładzie antykorozyjnym i dlatego wygląda jak wygląda. Zapraszam do komentowania!
Zanim ktoś napisze o obecnym lakierze, nie jest zniszczony. Poprzedni właściciel zanim zmarł zakonserwował go w podkładzie antykorozyjnym i dlatego wygląda jak wygląda. Zapraszam do komentowania!