Wrzucam również w osobnym temacie, może komuś się przyda Trochę długi, ale od deski do deski o zawieszeniu - jak podejść do tematu, zasada działania, mycie i regeneracja, trochę o obniżaniu i składanie. Zapraszam do oglądania!
Jedna uwaga, nalewać oleju trzeba bardzo pomału gdyż otwory w dolnej nóżce muszą go przepuścić, w przeciwnym wypadku może nam się wydać że więcej nie wejdzie.
To dlaczego motocykle współczesne nie mają filcu? Filc byl potrzebny kiedy był 1 wargowy uszczelniacz, który miał tendencję do przepuszczania dużych smug oleju, przy 2 simeringach 2 wargowych rura ślizgowa jest tylko delikatnie tłusta co jest zjawiskiem porządanym bo i tak mamy "harmonijki".
Filc faktycznie miał racje bytu - w momencie kiedy były całe harmonijki, siedział jeden uszczelniacz i zaczął puszczać. Minus tego rozwiązania jest taki, że prócz oleju zbiera tez pył, piasek i wszelki inny syf i przyjmuje wtedy rolę papieru ściernego. W tamtych czasach nie było dostępu do jakiś konkretnych uszczelniaczy, stąd raczej takie rozwiązanie. W tej chwili stosując 2x uszczelniacz AO zyskujesz 4 powierzchnie uszczelniające, a nie 1 jak fabrycznie. Odpowiednio założone i nie uszkodzone przy montażu ze szczelnym zgarniaczem lub nową harmonijką nie mają prawa przepuścić oleju przy niewytartej ladze. Kurz i brud zostaje "odcięty" zgarniaczem i nie dostaje się do środka jak w przypadku filcu. Nie spotkałem się z takim rozwiązaniem u innych producentów zarówno w motocyklowych zawieszeniach - showa, marzocchi, cz cross i inne i rowerowych - manitou, rock shox i również marzocchi. Przykro mi się czyta, jak jakiś specjalista z forum określa mnie mianem "Janusza" - uwierz mi, że to rozwiązanie przetestowane osobiście i nie opowiadałbym czegoś czego nie jestem pewien. Jeżeli faktycznie poci Ci się zawieszenie to zawiń do okoła szmatą i zawiąż - jak Rambo na czole. Na pewno pomoże i będzie działać lepiej niż filc
Zresztą, weź sobie ten filc "żywcem" wymontowany i "wypierz" go w benzynie / zmywaczu w jakimś kapslu czy czy kuwetce i zobacz co zostanie na dnie. Tak jak wspomniałem - przy ladze bez wytarć nie ma prawa nic puszczać. Zaraz po montażu może wyleźć jakiś nadmiar smaru czy oleju, ale to raczej oczywiste, że przez pierwsze ugięcia wszystko będzie się układać. Przelatany cały zeszły sezon na 2 zawieszeniach tak zrobionych w WSK + nowe zgarniacze i absolutnie zero wycieków.
Ciekawą rzecz też napisał ktoś w komentarzach - dolne podkładki uszczelniające są miedziane. We wszystkich zawieszeniach spotkałem stalowe + jakieś miękkie - z gumy? Tworzywa? Skóry? Trudno to po tylu latach określić co to wcześniej było. W każdym bądź razie nigdy miedziane. Katalog części sugeruje za to, że jest tam podkładka o określonych wymiarach i z dopisem... Cu Ciekawa sprawa.