Mam problem z wybiciem klina w który uderzam młotniem , a on nie chce wyskoczyć. Najgorsze jest to że uderzam w ten klin i on chowa się w tą dziurę w której jest i nie chce wyjść WD 40 nic nie daje
. Proszę o pomoc.
Klin po takim waleniu młotem będzie miał już rozklepany gwint, nie nadający się do użytku. Chowa się i nie chce wyjść?
Bierzemy długą śrubę szóstkę albo jakiegoś innego pręta o średnicy mniej więcej o średnicy części gwintowanej i wbijamy. Klin wyskoczy w dół.
Jednocześnie co jakiś czas bierzemy za przeciwległe korby i próbujemy rozruszać ręką, szarpiemy góra dół, ma być wyczuwalny luz.
Próbowałem sposobu jaki Panowie mi polecili i wniosek jest taki mój klin przy wybiciu śrubą zachowuje się jak ,,plastelina'' to znaczy wygina się raz w prawo, raz w lewo. Coś czuje że bez kątówki się nie obejdzie.
Szlifierką ciężko dojść tam nie raniąc korby. Spróbuj go przewiercić od przeciwnej strony i wtedy wybijać. Ciężko coś podpowiedzieć nie widząc tego i nie mogąc spróbować, musisz sam kombinować.
Miałem podobny problem i to ekstremalnie, już nie pamiętam co pomogło. Nie wiem z czego te kliny robią ale plastyczne w ...
Zacznij od wszystkich oldskulowych trików warsztatowych, na noc niech moczy się w nafcie, przed wybiciem ogrzej "oprawę" klina palnikiem żeby się rozszerzyła. Delikatne rozwiercenie małym wiertłem kłopotliwe i trudne, ale może dasz radę.
Pierdziele ten klin wytnę precyzyjnie ten kawał korby z lewej strony, tak aby nie uszkodzić reszty korby. Załatwi się nową część i będzie git. Zawsze w moich rowerkach kliny wyskakiwały jak pociski z pistoletu, a ten jakiś uparty. Dziękuje wszystkim za rady.
Najprostszy sposób i skuteczny
Już próbowałem tego sposobu, i tak nie chciał wyjść.