A niech mnie coś strzeli z tym moim ogarem
Nie dość, że z kopa nie chce wziąźć, a jak weźmie to popyrka i gaśnie. Na pych z 2 biegu po chwili przełaju odpali i jedzie. Jak podjeżdżam pod górke to ogar umiera w butach i nawet gaśnie. Na cyk trójeczke to jedynie z górki sobie pozwolić bogę bo inaczej zadławi się i gaśnie. Moc troche lepsza na 2 po pół godziny jazdy.
Jaka może być tego przyczyna? Na obroty max wysokie też ciężko go wbić
Przelewa się gaźnik?
Spróbuj zamknąć kranik podczas jazdy i zobacz czy się naprawi
Gaźnik wyregulowany. Przelewa się dochodzi paliwo itd.
Z kranikiem nie dało efektów :/
A może zatkany ten kranik lub zapłon się przestawił.
Kranik czyszczony,wygotowany, itd
Zapłon ustawiłem dobrze, odpala i chodzi tylko mocy nie ma
Miałem to samo. Paliwo w porządku, zapłon w porządku, kompresja jest, a on zdycha i nie ma mocy.
Pomogło gruntowne czyszczenie wnętrza tłumika.
To co było w środku mogłoby śmiało zagrać w jakimś horrorze.
Dzięki kolego. Dziś wyjełem wszelki wytłumniki i wypaliłem od środka. Musiałem jakieś 2 cm odciąć szlifierką bo śruba była krótka i ktoś pozaginał tłumik do środka :/ .
Ładnie opiłuje i założe
I jednak to nie to
. Na praktykach mi majster pospawał tłumik bo puścił na łączeniu,ale to i tak nie było przyczyną. Odpala ładnie, ale gdy go na max obroty cisnę to wydaje się, że są to średnie. albo przy gazowaniu odetnie go i zgaśnie. Obroty takie, że na 2 się bujnąć nie może więc albo się przytrzyma sprzęglo albo zgaśnie
inne porady?
Mam powoli dość tego jawoskiego silnika ;..;
Może zmień paliwo, kiedyś tak miałem w WSK z powodu starego paliwa.
Nikt przypadkiem nie zmieniał niedawno/kiedyś cylindra? W T-1 miałem tak, że na jakimś no name cylidrze odpalał tylko na pych, nie miał mocy i nie mógł się wkręcić na obroty. Zmiana cylindra na almot i od razu był jak nówka
Nie wiem, kupiłem go 2 tyg temu
paliwo nowe,bak czyściłem
Raczej problem leży w samym silniku, na Twoimm miejscu, zdjąłbym cylinder i sprawdził jak się sprawy mają. Przerabiałem podobny przypadek, silnik niby po remoncie a nie miał wcale siły. Okazało się że "fachowiec" założył tłok po drugim szlifie w cylinder po trzecim, zakładając pierścienie po trzecim szlifie. Być może masz już na tyle wyjechany cylinder że naprawdę trzeba będzie zrobić remont. Sprawdź też luzy na wale. Nawet silnik w dość średniej kondycji, całkiem przyzwoicie jeździ więc tu trzeba szukać przyczyn w samym silniku, skoro regulacje wykonane prawidłowo.