Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Bkrukl i motorynia m3
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
I malowanko. Ral 5015
A co z silnikiem?
Silnik się kompletuje powoli. Łożyska i uszczelniacze już mam. Kartery prawie nowe też już kupione. Zastanawiam się nad ich polerowaniem, bo podoba mi się to. I chyba sam się w to pobawię trochę.
Pierwsza przymiarka kedry....
Nie lepiej czarną?
Jakoś mi się bardziej biała widziała... Czarna taka smutna...
Coś tam sie składa powoli... Wszystkie śrubki wkręca syn :-)
Sobota poskutkowała poskręcaniem kilku rzeczy :-) musiałem poprawić narzynką gwint pod śrube mocowania kierownicy. W gruncie rzeczy prawie od początku zrobić bo jak sie okazało wcześniej była wkręcona tam śruba o innym skoku gwintu. Najdłużej mi zeszło chyba z naciągnięciem skórki na siedzenie.... Skurczyło sie czy coś...
Pierwsze w życiu polerowanko... Tu akurat część amortyzatora...
Amorki wypolerowane i złożone. Myślę że jest lepiej niż wcześniej, prawda? :-)
Przed i po :-) a także lewa pokrywa. Muszę to jeszcze jakąś czystą ściereczką przetrzeć bo wypalcowane całe :-)
Troszkę poskładałem wczoraj.
Najpierw poprawienie i kontrola gwintów.
Następnie poskładane z nowymi łożyskami, uszczelkami i simeringami.
Silniczek dostał też nowe tarcze sprzęgłowe.
Łożyska poskładane metodą zamrażarka-opalarka :-)
I w końcu zadzwonili do mnie że znalazł się mój cylinder oddany do szlifu :-) półtora tygodnia go szukali... W tym tygodniu mają go zrobić.
Czekam dalej na koła...
Za sam postęp prac - duży PLUS, ale za ten uchwyt gwintownika - MINUS Big Grin
Włóż go na kilka dni do słoika z benzyną i ropą, a potem jazda na szczotkę drucianą trzpieniową - będzie jak nowa Smile Możesz być pewny, posłuży dłużej niż nowe chińskie badziewie.
No wiem że gwintownik już lata świetności ma za sobą, ale to taki spadek po dziadku jest :-) jak sie kiedyś uporam z pracami przy motorynce i przy polo, to może i na narzędzia po dziadku przyjdzie czas :-)
Jeszcze tyle na malowanie proszkowe nie czekałem.... Prawie 7 tygodni.... Masakra...
Ważne że w końcu odebrane.
Stron: 1 2 3 4 5
Przekierowanie