11-11-2017, 21:18:15
Stałem się w tym tygodniu posiadaczem Skody 105L z 1988 roku. Auto jest w przyzwoitym stanie, posiada silnik 1.0 o mocy całych 45 KM Kupiona w naprawdę dobrych pieniądzach jak za ten stan.
Mechanicznie wszystko gra, trzeba pozbyć się wycieków na pompie wody i pompie paliwa. Skrzynia też cieknie, ale w tym modelu ciężko to opanować
Wyregulować trzeba zawory, gaźnik dzisiaj wyregulowałem.
Jedyne co nie działa to spryskiwacze i czasowe wycieraczki, oraz czujnik ręcznego.
Blacharsko jest ok, jedynie co to trzeba się pozbyć dwóch dziur w prawym progu, musiał dostać kamieniem i zaczęło rdzewieć. Jeszcze z końcówek przednich błotników zaczął schodzić baranek, trzeba poprawić. Wiadomo trochę zaprawek jest do zrobienia.
Wnętrze jest bardzo fajnie zachowane, jedyne co to muszę pozbyć się pokrowców na przednie fotele i obszyć tylne oparcia kanapy.
Szczerze to jestem zaskoczony wygłuszeniem, przy 120 km/h można normalnie rozmawiać co w Polonezie i 125p było ciężkie
To teraz fotki:
Mechanicznie wszystko gra, trzeba pozbyć się wycieków na pompie wody i pompie paliwa. Skrzynia też cieknie, ale w tym modelu ciężko to opanować
Wyregulować trzeba zawory, gaźnik dzisiaj wyregulowałem.
Jedyne co nie działa to spryskiwacze i czasowe wycieraczki, oraz czujnik ręcznego.
Blacharsko jest ok, jedynie co to trzeba się pozbyć dwóch dziur w prawym progu, musiał dostać kamieniem i zaczęło rdzewieć. Jeszcze z końcówek przednich błotników zaczął schodzić baranek, trzeba poprawić. Wiadomo trochę zaprawek jest do zrobienia.
Wnętrze jest bardzo fajnie zachowane, jedyne co to muszę pozbyć się pokrowców na przednie fotele i obszyć tylne oparcia kanapy.
Szczerze to jestem zaskoczony wygłuszeniem, przy 120 km/h można normalnie rozmawiać co w Polonezie i 125p było ciężkie
To teraz fotki: