Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Romet 50-T1
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Witam
Ile można dać z ataki pojazd jak na zdjęciu?
ma papiery?
Pierwsza wersja z pierwszego roku produkcji (1975-go) - do tego niebieski Smile

Jeśli jest z papierami, to 1500 zł.
Niestety papierów Brak
To 1000 zł conajmniej moim zdaniem.
Nie widzę podstaw, żeby on wołał za niego aż tyle. Zwykły, może niezwykły, ale żaden unikat dla przeciętnego Romeciarza a co dopiero dla Jana Kowalskiego. Bez dokumentów, to tyle co pisał Bresio.
Pamiętajmy, że to nie jest żaden MR-230/231 albo Żak, żeby tak cenić motorowery bez dokumentów.
No właśnie, to nie jest MR-230/231 ani Żak, bo MR-230/231 i Żaków jest wiecej :F A unikat to jest i dziwię się że napisałeś inaczej.

To jest dokładnie ta wersja 50-T-1, jak ten po mojej renowacji.

Wiadomo że najlepiej zapłacić jak najmniej, zwłaszcza jeśli chcesz go kupić z zamiarem droższej sprzedaży.

Na licytacji Allegro, moim zdaniem, spokojnie poszedłby za tę kwotę. Można by było tylko zrobić co się da małym wkładem finansowym.

Rynek weryfikuje: http://allegro.pl/romet-50-t-1-2370-1975...53613.html

Co prawda ma dokumenty, ale jak widać jest w gorszym stanie, no i jest to późniejsza wersja.

Nie tak dawno, także na licytacji Allegro, poszedł 50-T-1 chyba z 76-go, raczej bez dokumentów ale w bardzo dobrym stanie, za podobną kwotę. Linka na potwierdzenie niestety już nie mam.

Także te Wasze wyceny, na szczęście nie mają potwierdzenia w rzeczywistości Smile
Na szczęście wyceny kolekcjonerów są często pozbawione podstaw, by coś takiego wyceniać. Nie powiedziałbym, że Żaków i MR230 jest więcej. Unikalne mopedy (tak, nie motorowery), których trupy bez dokumentów są często wystawiane za 2-3 tysiące złotych.
Aczkolwiek nie należy brać pod uwagę cen z Allegro czy OLX, bo spójrzmy na przykład na Romet Pony 301. Ktoś wpisze "motorynka" to od razu pojawia się kwestia ceny powyżej 1500 zł z reguły. A dlaczego? A dlatego, że przez kilka poprzednich lat handlarze i "kolekcjonerzy" wystawiali sobie takie trupy po pseudo renowacji za, przykładowo, 4000 zł. Niestety jest to naturalna kolej rzeczy, niestety - dla kupującego, na szczęście - dla właściciela takiego pojazdu.
Zgodziłbym się z Tobą, gdyby ten pojazd posiadał dokumenty. Nikomu nie jest potrzebny motorower bez dokumentów, bo skoro, jak mówisz, unikalna seria, to po polnych drogach nie wypada jeździć. A po głównych nie można. Ani tego nie opłaca się remontować, bo:
-raz, drogie
-dwa, nieopłacalne
-trzy, podczas sprzedaży nie uzyska wysokiej ceny
Jeszcze raz wrócę do tematu MR230 i Żaka. Tym bardziej Żaka, bo przecież ZMW to bardzo krótka historia. Raptem kilka lat produkcji. Nie wiem, czy wiesz, ale tam rozkład pracy wyglądał całkiem inaczej niż w Romecie. Każdy pracownik wykonywał daną część, owszem, ale wręcz wedle uznania. Więc każdy Żak/Ryś jest na swój sposób wyjątkowy, bo części były wykonywane jak w manufakturze, tak, żeby dopasować je do całości.
A T-1? Rama zunifikowana z Komarem, po za kilkoma zmianami, to jest to samo. Zresztą reszta budowana na tej samej zasadzie.
Wystawiłbym mojego Żaka na Allegro w licytacji to przebiłby z pewnością tego T-1. A przyczyn jest wiele, m.in od 55 lat w tej samej rodzinie. Ale nie chcę się tutaj wywodzić nad moim egzemplarzem.
To jeszcze nie są czasy 50-T-1, wciąż jest za młody. Może za 10 lat Smile
Tej wersji 50-T-1 jest raczej mniej, bo to prawdopodobnie wersja próbna (300 sztuk?).

MR-230/231 lub Żak, będą zawsze droższe, bo są po pierwsze starsze, a po drugie bardziej wyróżniają się na tle pozostałych motorowerów - w przeciwieństwie do 50-T-1.

Odróżniajmy motorowery po renowacji (nawet tej pseudo), do takich przed. Dodatkowo, na licytacji nie ma z góry określonej końcowej ceny, tylko każdy składa ofertę według swojego uznania.

A jaki jest problem zarejestrować taki motorower? Żaden. Jest to tylko dodatkowy koszt.

Co do renowacji, to niestety tak - nie opłaca się na razie tego robić, ale tak jest z wieloma polskimi motorowerami/motocyklami.
Moim zdaniem 600-650zl można rzucić bez problemu, Jakubie powiedz a ile życzy sobie właściciel za ten egzemplarz ?
Osobiście dał bym maks 650, w częściach dostał bym 1250 około.
Ja maksymalne dałbym 550zł, bo co? Podam kilka powodów:
1.Cały do malowania
2.Jeśli nie jest na chodzie, to nie wiesz czy drugi bieg nie wyskakuje.
3.Kilka części, już na pierwszy rzut oka są do wymiany.
Powiem tak, może i pierwszy wypust (nie ogarniam w ogóle 50 t-1), ale trochę trzeba w niego włożyć.
Podsumuję to tak: Jakub, oczywiście staraj się dać jak najmniej (maksymalnie jakieś 1100 zł moim zdaniem), a jeśli chcesz go odsprzedać, to zrób przy nim co możesz tanim kosztem i wystawiaj na licytację Allegro (z dobrymi zdjęciami i opisem), bo jak widać w kręgu "młodych romeciarzy" na nim nie zarobisz...

To niestety nie tyczy się tylko wyjątkowych motorowerów, ale także np. nowych i oryginalnych części. Żal Wam po prostu wydać na takie rzeczy troszkę większą kwotę, co jest trochę przykre, bo to jest Wasze hobby... I argument o małych dochodach do mnie nie przemawia, bo zawsze można robić powoli według swojego budżetu, albo odkładać dodatkowe pieniądze.

Jestem ciekaw, ile osoby które się tu wypowiedziały, byłyby skłonne przeznaczyć na zakup np. mojego 50-TS-1:



Cen rynkowych za pewne większość nie zna, w przeciwieństwie do mnie, także jestem ciekaw Waszych "propozycji" Smile
(17-09-2017 19:52:14)Szatek napisał(a): [ -> ]Cen rynkowych za pewne większość nie zna, w przeciwieństwie do mnie, także jestem ciekaw Waszych "propozycji" Smile

Nikt poza kolekcjonerami Ci tego nie kupi. Młodzi i przeciętni pasjonaci nie, bo:
a) drogie, w cenie niejednej wski czy nawet junaka
b) nadal trzeba bawić się w rejestrowanie
c) może wygląda lepiej niż przeciętny ogar, ale nadal nie jedzie co najmniej przyzwoicie
d) Strach wypuścić się gdzieś dalej na zlot, nie wspominając o codziennym używaniu (to ostatnie tyczy się głównie młodych użytkowników)
e) nie znają unikatowości i faktycznej ceny

Sprzęt typowo do postawienia w salonie, co jakiś czas przepalenia, ewentualnie przejażdżki... przede wszystkim stania i cieszenia oka. Dla znawców/kolekcjonerów będzie to unikat, dla zwykłego janusza zwykły ogar wart może 100zł jeśli jeździ, o, i ma fajną rurę do góry...

Stare rzeczy są po prostu specyficzne. Dla mnie zwykły Ogar nie jest wart więcej niż 500zł. Dużo ludzi się nie zna i nadal uważa to za złom, wart 50-100zł. Tak samo ze starą elektroniką itd. Stare telewizory czy coś, jedni wyrzucają na śmietnik, drudzy pozabijają się o bagatela przełącznik do starego radia unitra.

Sprzęty te są sporo warte w nielicznych kręgach kolekcjonerów, którzy docenią pracę i pieniądze włożoną w renowajcę, znają rynkowe ceny, unikatowość pojazdu. Wiedzą że do jazdy na co dzień to to nie jest, postawią go sobie w salonie czy gdzieś. Niestety takich osób jest bardzo mało, teraz zdarzy się tak że ktoś znajdzie ogara w szopce, wejdzie na olx i patrzy ooo, ogarek za 6000zł, no to dam swojego za pół ceny, i tak te ceny idą w górę.

Dlatego jak ja czegoś szukam, tj. starego motorka to nie kupię raczej komara za 2000zł, tylko Simsona, bo wiem, że tym pierwszym mogę się przejechać raczej tylko odświętnie, i jakoś mi to nie sprawi frajdy, tego drugiego natomiast mogę uzytkowac na codzień... romety itd kupuję i sprzedaję jedynie zarobkowo.

I tak to u nas wygląda.

Co do autora wątku, kup za tyle ile chce właściciel, czyli jeśli się nie zna jakieś 100zł. A cena maksymalna została podana wyżej.
Ja wiem że na tym forum są głównie młode osoby, które niestety jeszcze użytkują zabytkowe już pojazdy na codzień.

Smuci mnie to trochę, bo chciałbym żeby te pojazdy były już traktowane przez większość jako prawdziwe zabytki, no ale na to chyba trzeba będzie jeszcze niestety poczekać...
Stron: 1 2
Przekierowanie