Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Siemacie W dniu dzisiejszym kupiłem swojego kolejnego Ogara 200 z 1985 roku w oryginalnym stanie i małym przebiegiem za niewielką sumę niedaleko mojego miejsca zamieszkania. Do domu dojechał o własnych siłach. Tak jak widać ogarek jest do ogarnięcia. Mniej więcej wiem już co mu dolega i co trzeba zrobić, ale silniczek jest w dobrej kondycji. Ogarek jest już po pierwszej myjce po pewnie bardzo dłuższego czasu i zalany świeżą mieszanką

Ja za Ogarkiem widzę fajniejszy sprzęt

Fajny ogarek widzę że z tyłu trzeba będzie kupić lamę Fajny simson xD dbaj o niego !!

a co z zielonym?

Mirku Ogar git majonez , sam bym se pośmigał ogarem 200.

(22-04-2017 20:56:22)rafi555 napisał(a): [ -> ]a co z zielonym?

Czeka na lepsze czasy, gdzie szybciej zarobię piniądz

Światła zrobione, więc pierwsze kilometry już za nami. Od przyszłego tygodnia ruszam już z pracami, bo wiem co jest najpotrzebniejszego do zrobienia. Ogarek w 2 osoby dzielnie pokonywał wczoraj nie małe wzniesienia i oby pokonywał je cały czas. Jak na pierwsza dłuższą przejażdżkę jestem zadowolony z zakupu

No fajnie się wczoraj jeździło w 3 takie same ogary z 85' parę rzeczy ogarniesz i fajny wóz

Przypadek ? Wczorajsza jazda pokazała w ogarku parę niedociągnięć, ale koszta tych napraw są znikome, także tak jak mówisz, parę rzeczy ogarnę i będzie czym śmigać, a Trawa będzie malutkimi kroczkami robiona

Pogoda w miarę dopisała, więc wziąłem się za początki roboty. Na pierwszy ogień idzie wyczyszczenie i odblokowanie układu wydechowego. Dziś go zdjąłem, a jutro porządne wypalanie, uszczelnianie i składanie. Po czyszczenie nadam tłumikowi trochę plasku dzięki polerce Zapraszam na facebooka: https://www.facebook.com/Romet-Ogar-Typ-...246719719/

Elegancko wycieczka na 3 ogary? Cudo!

Ludzie na ulicy patrzyli z wielkim zaciekawieniem, czyli nie zapomnieli, że takie maszyny kiedyś były A co do wycieczki to mam nadzieję, że będzie jeszcze nie jedna

i to wszystkie z 85 i w czerwieni meksykańskiej

a wkład w tłumiku klasycznie zawalony czarnym syfem to się w ogarach nie zmieni jednak.

Ten wydech nie był nigdy rozbierany. Jako pierwszy mam zaszczyt go czyścić