07-04-2017, 13:49:27
Cześć
Od jakiegoś czasu, mam problem z jednym 50-T-1, którego nie mogę rozwiązać. Otóż, po chwili jazdy na trzecim biegu, zaczyna zwalniać i w konsekwencji gaśnie. Gdy odczekam parę sekund po zgaśnięciu, to odpala bez problemu. Wyglądało to na problem z dostarczaniem paliwa, ale jest ono cały czas w wężyku. Czyściłem cały kranik i gaźnik (dysze), benzyna jest czysta (możliwe tylko że zrobiłem niedokładnie mieszankę, stosunek 1:30), zbiornik wewnątrz jest w miarę dobry, odpowietrzenie w korku paliwa jest, wężyk paliwa jest drożny - dodatkowo mam założony filtr paliwa.
Na postoju chodzi tak, jakby dostawał za dużo powietrza. Podejrzewałem lewe powietrze, ponieważ gdy zasłonię całkowicie wlot w tłumiku szmerów ssania, to pracuje lepiej. Wymieniłem w związku z tym simeringi, uszczelkę pod cylindrem i głowicą. Ta między króćcem a gaźnikiem, oraz od korków dysz wyglądają na dobre, więc je zostawiłem. Pozostaje tylko uszczelka między karterami. Mimo tego, silnik chodzi tak samo - nawet po wkręceniu do końca wkrętu regulującego powietrze, oraz na iglicy na trzecim, a nawet czwartym rowku. Sprawdzałem też jak pracuje na innych świecach - bez zmian.
Zapłon był ustawiany "na żarówkę", z pomocą czujnika zegarowego i szczelinomierza (3 mm przed GMP, przerywacz na 0,4 mm w GMP, odstęp między elektrodami świecy 0,5 mm). Gaźnik był później regulowany przy pomocy świecy diagnostycznej COLORTUNE (wkręt od powietrza wykręcony na 1,5 obrotu, iglica w najwyższym położeniu).
Romet już wcześniej się tak zachowywał, ale wtedy, po paru takich postojach, jeździł normalnie. Proszę o podpowiedzi, co może być jeszcze nie tak, bo kończą mi się pomysły, a chciałbym sobie czasem nim pojeździć
Z góry dziękuję za pomoc, pozdrawiam
Od jakiegoś czasu, mam problem z jednym 50-T-1, którego nie mogę rozwiązać. Otóż, po chwili jazdy na trzecim biegu, zaczyna zwalniać i w konsekwencji gaśnie. Gdy odczekam parę sekund po zgaśnięciu, to odpala bez problemu. Wyglądało to na problem z dostarczaniem paliwa, ale jest ono cały czas w wężyku. Czyściłem cały kranik i gaźnik (dysze), benzyna jest czysta (możliwe tylko że zrobiłem niedokładnie mieszankę, stosunek 1:30), zbiornik wewnątrz jest w miarę dobry, odpowietrzenie w korku paliwa jest, wężyk paliwa jest drożny - dodatkowo mam założony filtr paliwa.
Na postoju chodzi tak, jakby dostawał za dużo powietrza. Podejrzewałem lewe powietrze, ponieważ gdy zasłonię całkowicie wlot w tłumiku szmerów ssania, to pracuje lepiej. Wymieniłem w związku z tym simeringi, uszczelkę pod cylindrem i głowicą. Ta między króćcem a gaźnikiem, oraz od korków dysz wyglądają na dobre, więc je zostawiłem. Pozostaje tylko uszczelka między karterami. Mimo tego, silnik chodzi tak samo - nawet po wkręceniu do końca wkrętu regulującego powietrze, oraz na iglicy na trzecim, a nawet czwartym rowku. Sprawdzałem też jak pracuje na innych świecach - bez zmian.
Zapłon był ustawiany "na żarówkę", z pomocą czujnika zegarowego i szczelinomierza (3 mm przed GMP, przerywacz na 0,4 mm w GMP, odstęp między elektrodami świecy 0,5 mm). Gaźnik był później regulowany przy pomocy świecy diagnostycznej COLORTUNE (wkręt od powietrza wykręcony na 1,5 obrotu, iglica w najwyższym położeniu).
Romet już wcześniej się tak zachowywał, ale wtedy, po paru takich postojach, jeździł normalnie. Proszę o podpowiedzi, co może być jeszcze nie tak, bo kończą mi się pomysły, a chciałbym sobie czasem nim pojeździć
Z góry dziękuję za pomoc, pozdrawiam