Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Lakierowanie: proszek vs pistolet
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Cześć,
Przez pół dzisiejszego dnia przekopywałem zakamarki forum i internetów, ale nie na wszystkie pytania udało mi się znaleźć odpowiedź.

Czy ktoś odważył się malować swój rower proszkowo i czym to się "je"? Jakie koszty? Jak z trwałością? Czy fabryczna powłoka lakiernicza w Wigry/Jubilatach też była proszkowa?

Osobiście miałem do czynienia z malowaniem kompresorem. Dwa rowery na ramie stalowej, ale jako podkład poszła minia (błąd) i farba się ślizgała. Mój rower z awataru też był malowany, ale tutaj sprawa jest troszkę inna: rama aluminiowa, podkład odpowiedni. Lakier ma niezłą twardość, ale górala nie oszczędzam i gdzieniegdzie po 4 sezonach jazdy w różnym terenie mam nieco odprysków.

Pomijając w ogóle sens malowania ramy (i wykładania kasy), czy jeżeli decydowałbym się na lakierowanie to czy warto wywalić 3x tyle (zakładając, że 50 zł za akryl) i zrobić to proszkowo? Jednoślad byłby używany bardzo sporadycznie, w piękne dni i na odcinku o długości ok. 10 km po ścieżce rowerowej oraz traktowany bardziej jako eksponat niż środek lokomocji. Oczywiście mówię czysto teoretycznie Smile

Pozdrawiam
proszkowo mysle z ez piaskowaniem i malowaniem okolo 100-150 zł zalezy czy z klarem
Jeśli to ma być eksponat to z pistoletu, proszek zawsze będzie bardziej matowy, a poza tym nie można w tym wypadku zaszpachlować nierówności ani robić porządnych zaprawek z tego co wiem.
kolejnemu trzeba tłumaczyć ale spoko Ananas szpachla jest tylko droga druga rzecz moga byc błyszczace metaliki itp lakiery proszkowe teraz w proszku wszystko robią jak nie wierzysz to sprawdź lakiernie Lekolor na fb maja fanpage. To tyle. Pozdrawiam
Grzegorz, podrzucisz link? "lekolor lakiernika facebook" na Google nic niestety nie mówi. Fajnie by było zamknąć się z malowaniem w okolicy stówki, powyżej to faktycznie za rower kwota wymagająca głębszej refleksji (jak przeczytałem któryś z postów wnusia - za tyle to można dorwać ramę w stanie niewymagającym odnawiania powłoki lakierniczej).

W zakładach Rometach też malowali proszkowo?
Pozdrower
Wujek google i wpisujemy "szpachla pod lakier proszkowy" i wszystko jasne.
Texas Ranger, nie chodziło mi o szpachlę tylko chciałem tą lakiernię zobaczyć Smile Ale może napisałem niepoprawnie i źle zrozumiałeś
(18-12-2016 00:45:06)_Piotrek_ napisał(a): [ -> ]W zakładach Rometach też malowali proszkowo?
Pozdrower

Na rowerach stosowano głównie lakiery samochodowe, z palety Fiata 125p. Czy były one proszkowe? Nie wiem, szczerze mówiąc sam chciałbym się dowiedzieć.
Jakie są koszty malowania? To już zależy od zakładu. Malowanie ramy wraz z piaskowaniem roweru typu Wigry we Wrocławiu to wydatek około 150-200zł. Czy gdzie indziej będzie taniej? Nie wiem. Trzeba dzwonić i pytać.
Trwałość? Malowanie proszkowe słynie z trwałości powierzchni. Wiadomo - pancerne nie jest, ale odpowiednio wykonane i traktowane samo z siebie nie odpadnie.
To raczej nie były lakiery proszkowe, tylko lakiery, które były wygrzewane piecowo, przynajmniej w FSO, a w Rometowni nie jestem pewien.
Wpisz tylko rekolor i powinno ci wyskoczyc odrazu
Jeżeli rower ma być na sporadyczne przejażdżki, moim zdaniem nie warto
bawić się w proszek. Lakier nałożony w sposób tradycyjny, choć mniej trwały,
wygląda dużo lepiej. Efekt po omawianym sposobie jest dosyć "siermiężny" moim zdaniem i warto go stosować, jeśli nie mamy możliwości pomalowania roweru w inny sposób, lub ma być on używany na co dzień. Co do kosztów... ja za proszkowe pomalowanie Jagny (a więc kawał roweru, jeszcze razem z obręczami i bagażnikiem mogącym robić za lotnisko) zapłaciłem z piaskowaniem 150zł.
gregorian2008, tak, rekolor wyskoczyło. Kolega wcześniej napisał "lekolor", dlatego nie otrzymałem żadnego sensownego wyniku Wink Dzięki!
Texas Ranger napisał(a):To raczej nie były lakiery proszkowe, tylko lakiery, które były wygrzewane piecowo, przynajmniej w FSO, a w Rometowni nie jestem pewien.
O lakierach piecowych też dużo słyszałem. Mój dziadek malował tym swoją pralkę PS 663 Bio, futryny drzwi Smile Podobno śmierdziała niemiłosiernie Big Grin Za to była niezwykle skuteczna.

Wigrus, w zasadzie takiej odpowiedzi oczekiwałem. To, czy w przyszłości będę bawić się w proszek w takim razie będzie zależeć od różnicy między samymi kosztami lakieru do kompresora, a usługą malowania proszkowego.

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi i pozdrawiam Smile
Sorki moj blad. Napisz do nich wiadomość na fb i ci wycenia a z wysylka jak.cos to ogarne Ci ja tma u nich codziennie prawie jestem
Spoko, jeżeli będę mieć co lakierować to się zgłoszę Smile Na razie jestem na etapie szukania odpowiedniego jednośladu Big Grin
Pozdrawiam
Temat uważam za wyczerpany i go zamykam.
Gdyby jednak było inaczej proszę o PW.
Przekierowanie