Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Rozpoczęcie sezonu Ożarów :D
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam.
Odnalazłem fotę z naszego ostatniego wypadu z kolegami , więc postanowiłem opowiedzieć naszą Historię . W sobotę jakieś 2 tyg pospawałem uchwyt trzymający tłumik. W tym też czasie przyjechał do mnie kolega na Simsonie z propozycją przejażdżki.Dokończyłem spawać i pojechaliśmy się przejechać na pobliskie stawy oddalone ode mnie o 5 Km. Gdy już szykowaliśmy się do wyjazdu , odpaliliśmy swoje motory zawałował na mnie tata który powiedział że kolga do mnie zadzwonił. Poprosiłem więc o telefon i postanowiłem oddzwonić dopiero jak dojedziemy nad stawy.Jak przyjechaliśmy nad stawy zadzwonił tata że kolga jest u mnie na skuterze i pyta się gdzie jesteśmy , ja odpowiedziałem że przebywamy nad stawami , tata więc odparł bysmy tam na niego poczekali bo już do nas jedzie. Po ok 30 min zaczęliśmy się z kolegą niecierpliwić gdzie on jest , więc zadzwoniłem do niego po czym okazało się że wywalił się na skuterze best . Szybko się zebraliśmy i pojechaliśmy do niego . Na miejscu okazało się że połamało się trochę plastików a co najgorsze skuter nie chce odpalić. Kolega powiedział żebym skoczył się do domu po szczykawkę z benzyną by wstrzyknąć do cylka. Więc odpaliłem Ogara i skoczyłem do domu w tym czasie udało dopchać się skuter 2 km od mojej chaty. Kolega wstrzyknął benzynę do cylka lecz nic to nie pomogło a dodatkowo padł akumulator. No nic trzeba pchać do mnie . Po dopchaniu kolega podłączył prostownik i poszliśmy na godz do domu by poczekać aż się naładuje . Gdy przyszliśmy rozrusznik nawet nie chciał zakręcić . Kolega wyciągnął aku i okazało się że wszystko w śniedzi best Big Grin a do tego aku jest 12V a nie tak jak mówił 6V. Dobra wyczyściliśmy styki podłączyliśmy i po 15 min skuter odpalił , po czym zapytałem się kolegów czy jedziemy już do ich domów. Oni odparli że chcą jeszcze jechać nad stawy . Więc jak postanowiliśmy tak zrobiliśmy . Ogólnie mrok już był godz 18.30 ale jedziemy. Gdy dojechaliśmy pogasiliśmy motorki poszliśmy się odlać a gdy wróciliśmy pomyślałem czy odpali skuter . Nie odpalił... o 19.00 po nocy w lesie pchaliśmy motorki 2 km do Ożarowa tam kolega zostawił skuter i pojechał z rodzicami do domu. Ja z kolegą odpaliliśmy maszyny i pojechaliśmy do mnie . Przy bramie pożegnaliśmy się i pojechał do swojego domu. Po wjechaniu na podwórku nagle patrze , kolega wprowadza simsona na podwórko myślę ciekawe o co chodzi po czym oznajmia mi że ma dziurę w tylnym kole best . No nic mówię postaw moto u mnie w garażu a ja Cię odwiozę Ogarem . Co to byłą za podróż Big Grin o 20.30 bez tylnego światła po bocznych drogach do jego domu . Zgubiliśmy gdzieś przy okazji gumę podnóżka pasażera Big Grin . Odstawiłem go do domu i odjechałem do swojego domu. Po wejściu do domu tata mi powiedział że bratu który jest za granicą padł akumulator w suzuki . Pomyślałem wtedy jak to dobrze mieć Rometa Heart Smile



hahahahahahahah. ; d
pamietna wyprawa, ojj pamiętna. ; d
ale i tak było zaje*iście. ^ ^
Fajna historyjka :F

Akumulator rzecz zawodnaBig Grin
fajna historia
Fajnie napisane jednak romet niezawodny
Historia niezapomniana jednak ROMET TO ROMET.
po co odkopujecie tematy sprzed ponad pół roku..? : >
Może chcą zostać archeologami. Ewentualnie spodobało się im to co napisałem. Ponieważ są nowi chcieli się podzielić opinią Wink
Z jakiego ty województwa jesteś? Bo ja mieszkam niedaleko Ożarowa tylko w świętokrzyskim.
HEH Ale mieliście dzien, nie ma jak romet , ja tez w sumie ze swietokrzyskiego - okolice Sadnomierza ale to tak na marginesie Wink
Łódzkie Wink koło Wielunia
szkoda że nie jesteś ze świętokrzyskiego byśmy się spotkali podzielili wieściami o romatach.
Szkoda ze nie wiedziałem ,ze jest taka grupka romeciarzy z ożarowa. Byłem tam rometem w maju.
Ładna historia. Ale Romet nigdy nie zawodzi!!!
Fajna historia Smile
Ja też miałem kilka przygód Tongue
Przekierowanie