Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Spełnienie marzeń czyli.. Romet Ogar 200 by Bartek
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10
Z każdym dniem Miecio staje się coraz lepszy. Ostatnio Mieczysław dostał nową świecę, linki sprzęgła i hamulca, oraz nową iglicę. Kupiłam też nowe klocki na tył i przód, bo moje powoli kończą żywot. W planach mam też zakup nowego gaźnika i większej zębatki zdawczej. W późniejszym czasie być może i nowy łańcuch, ale wszystko okaże się "w praniu". Dzisiaj wyjątkowo bez zdjęcia. Smile
Tylko nie kupuj nowego gaźnika to najgorsze co może być, szukaj używki w dobrej cenie Smile
Kolego wyżej, nie siej fermentu.

Kupowanie używki to bezsens. Trafisz na zużyty szmelc w który władujesz tyle co w nowy gaźnik. Z resztą nawet jak trafisz dobrą sztukę to wiadomo, że używane to używane i różnie bywa z dalszą eksploatacją. Kupuje się nowy, który nie ma śladów zużycia, a na dodatek jest jak najbardziej dobry. Sam kupiłem takich kilka i polecam.
Mimo tego, że pogoda cały dzień leci w kulki, raz słońce, raz deszcz, a raz burza to i tak zrobiliśmy z Mieciem kilkadziesiąt km. No i co najważniejsze wbrew "gadaniu" niektórych ludzi Jawka po każdym postoju dzielnie paliła na ciepłym. Smile





[youtube]MFj23xepDe4[/youtube]

P.S. Tak tak wiem filmik wygląda jakbym go kręciła tarką, a nie telefonem.
od drugiego, klasycznie i pięknie. Mój ogar ma tak samo, zapali zawsze na ciepłym i pięknie, ale od drugiego. Mimo wszystko nie trzeba pchać :F Co do nowych gaźników również polecam, w tamtym sezonie kupilem i naśmigałem ponad 5 tysiecy kilometrów bez problemów Big Grin
Miecio został dzisiaj zatankowany niemal pod sam korek. Mimo niezbyt sprzyjającej aury za oknem postanowiłam pojeździć trochę po wiosce i okolicach. Wink Miecio dzielnie się spisuje pokonaując podkarpackie wzgórza. Czasami go przymuli, ale to zależy tylko i wyłącznie od tego na jaką górkę i z jaką prędkością zaczyna się wtaczać. Także zmiana zębatki z 11z na 12z powinna pomóc. Co do gaźnika... Nie mam zamiaru kupować żadnych używek. Kto wie czy nie trafię na gorszy niż mój? Nowy to jednak nowy. Jak narazie stary mimo lekkiego "lania" dobrze się spisuje, więc nie spieszę się za bardzo z wymianą. Wink

Zdjęcia są jakie są, ponieważ nie wzięłam ze sobą aparatu. Tongue



Wczoraj zabarałam się za Czyszczenie Mieczysława, ponieważ był już tak uświoniony, że nie mogłam na to patrzeć.



Przy okazji wzięłam się także za pastowanie pokryw schowków, ale przez białą farbę na nich ciągle coś było nie tak. Dzisiaj postanowiłam to dokończyć. Przetarłam całe pokrywy benzyną. Niechciana farba zlazła niemal natychmiastowo, a ja zabrałam się za ich dalsze "odnawianie". Niestety zrobiłam im zdjęcie tylko przed i w trakcie, efektu końcowego można jedynie dopatrywać się na zdjęciach gdzie ukazany jest cały Mieczyszław.

Przed:


W trakcie:



Zabrałam się również za wycięcie nowego filcu na bak, ponieważ stary był już na tyle uświniony, że po prostu psuło to całokształt i źle wyglądało. I w sumie to by było na tyle. Wink A teraz czas na resztę zdjęć! Big Grin









Ja pierdykam... Nikt tu chyba nie zaglądał, od czasu zmienienia cylindra i tłoka... :/ O ile wgl był zmienany. :/ Czas pomyśleć o remoncie silnika...
P.S. Tak ogarnęłam ten cały syf. No i przy okazji zrobiłam małe zakupy. Tongue


Tak dobrze widzisz. Big Grin
Heja.
W sumie przez ostatnich kilka dni sporo się działo. No więc zaczunajmy. Jak wiadomo czyściłam ostatnio nagar itp, co wskazuje ostatni post. Przed wczoraj mój Ukochany podkusił mnie żebym zobaczyła jak przylgnie krócca i gaźnika do siebie przylegają.. No i to był kuchwa błąd... Już od kilku dni miałam problem z jedną ze szpilek, ponieważ jeden zwój (o ile nie więcej) niemal centralnie na środku był upitolony... No ale co mi tam(ahh ja głupia).
Wkręcając to z powrotem okazało się, że ch*j dupa trąbka zabawy ni byndzie, bo się śrubka "zawiesiła" (nie mam pojęcia jak to nazwać)w tym jakże felernym miejscu. W żaden sposób nie mogłam tego tałatajstwa odkręcić, więc ja głupiutka nakręciłam na to 2 śrubkę, w celu skontrowania i wykręcenia całej szpilki... No i obydwie siedziały już na szpilce kręcąc się w około... Próbowałam to zdjąc na wszystkie możliwe sposoby, czytałam w necie co i jak w takiej sytuacji, bo brakowało mi już pomysłów... Padła więc decyzja, że kupię brzeszczot i natnę nakrętkę ze szpilką i ją wykręce... No ale niestety tutaj też nie zabłysnęłam, ponieważ szpilki były zrobione z takiego gównolitu, że od razu się wyłamywał. Więc postanowiłam,że zdejmę w końću ten cyliner i dokończę "wycinanie" 2 nakrętki i resztki szpilki.
Przy okazji wkręciłam(sama nie wiem jak ja to uczyniłam, może przez to, że nakręciłam dystansowe nakrętki...) drugą szpilkę od kolanka. Pierwsza wyszła cała, więc zamiast niej dałam ciut dłuższą śrubę, z recji tego, że kawałek gwintu w cylku jest upitolony. W sumie dobrze się stało bo w końću zobaczyłam jakie gwinty ma to ścierwo(tzn. rzeczone szpilki, połowa gwintu ukręcona w pi*du).
No ale wracajac do gównianych szpilek od krócca. Z braku laku, postanowiłam, że podskocze do mojego sąsiada, który jest bardzo zdolnym mechanikiem. Big Grin No i dobrze trafiłam, zrobił mi to bez problemu. Powykręcał szpilki z gównolitu, przegwintował na 6 i zrobił nowe, przy okazji od razu dorobił mi uszczelkę, dał ciut czarnego silikonu(na bogato kuchwa, a co! $$$$$) no i skręcił krócicec do cylka. Wróciłam do domu poskładałam wszytsko i gra gitarra.
Wczoraj zrobiłam nim coś około,albo nawet ponad 100km. Jechał bez zarzutu i żadnej awarii, za każdym razem odpalał i dzielnie wiózł mnie przez dość malowniczą trasę. Niestety zdjęć nie posiadam, bo nie zabardzo miałam się jak zatrzymać, a jak już to robiłam to tylko po to by zapytać o drogę. Dzisiaj za to postanowiłam wyregulować mu lekko obroty, bo nie chciał mi coś trzymać wolnych. No więc korzystając z okazji, że moja siostra chciała ruszyć tyłek i gdzies wyjść to pojechałyśmy razem się przejechać(ona na rowerze Big Grin, tak tak czekałam na nią co chwilę, żeby nie było, że ze mnie jakaś wyrodna starsza siostra). Big Grin Podkręciłam go ciut za wysoko i nie chciał mi palić z kopa. loo Już się przestarszyłam, że znów coś spier**liłam... JA CZŁOWIEK DESTRUKTO! Big Grin No ale kiedy już podjechałśmy pod dom i zmiejszyłam mu obroty, to bez problemu zaczął palić od kopa. :3 Ahh mój kochany sprzęt. Big Grin Przy okazji wypadu siostra zrobiła mi kilka mega za***istych zdjęć!








nie licha historia niewiasto .
coś mi się wydaje że z tymi 100km to lekko za dużo Ci się wydaje, musiałabyś przepalić prawie 4litry paliwa Big Grin Ale w sumie 100 to nie dużo. Do Dębowca zrobiłem na rozpoczęcie tam i z powrotem ponad 200 Smile

Na Sanockie klasyki mogłaś lajtowo dojechać dziś, no trudno :F
Może o 10 za dużo, ale około 100 było jak nic. Wink Owszem 100 to nie dużo, ale jak się uda to kto wie, czy nie zrobi się więcej podczas jakiegoś wypadu. Co do Sanoka, to pogoda mnie jakoś nie zachęcała, a i miałam inne rzeczy do roboty. Może kiedyś wpadnę jak się uda.
Ostatnio była tu cisza, więc czas żeby w końcu coś napisać. A co jak co ciekawie to było, no ale postaram się jak najktócej! Big Grin No więc... Podczas z jednego z bliższych wypadów, nagle z moją siostrą nagle z Mietka zaczęło się lać O.o Okazało się, że jakimś cudem jedna śrubka od kranika się wykręciła O.o No ale zrobiłam co się dało i jakoś dojechał do domu... No i później poleciało już combo. Mieciu nie chciał palić, nie miał świateł. Oczywiście posprawdzałam co trzeba, poustawiałam cewki i światła pojawiły się na może 30 min... Sprawdzając później co z Mieciem, czy moje dalsze próby doprowadzenia tego dziada do porządku coś dały kranik znów się rozpierniczył O.o Nie wiem czy moje ręce tak działają rozbierająco czy co. xD Śrubka tym razem wyleciała w kosmos! Big Grin No ale nic. Mieciu stoi teraz i czeka na przybycie mamony w mój portfel... A tak przy okazji, któregoś czyszczenia ogarnęłam w końcu te niesamowicie uświnione obręcze. Tylna w sumie wygląda jeszcze całkiem ok, przedniej zdjęć nie robiłam bo to jakaś masakra... No i w sumie to by było na tyle. Wink

Człowiek destrtukcja pozdrawia! Tongue






Czas na powrót do domu to i czas na kupowanie części do Miecia. Jakoś na dniach spróbuję go ogarnąć i mam nadzieję, że będzie mnie dzielnie woził do szkoły i na praktyki. Wink

Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10
Przekierowanie