Ostatnio miałem dość łądny crash na dziku ( Błotniki musiałem klepać, przyspawać uchwyt silnika, pękł mi lewy boczek, urwały sie podnóżki i bak mi wygięło) Dzisiaj wyklepałem wszystko i polatałem
Nie nie, otóż postanowiłem przetestować możliwości dzika na dwójce, rozpędzałem się wbiłem dwa, rozpędzałem się i szarpnąłem nim na koło, nie spodziewając się, że tak mocno go wyrwie, potem na żwirku się uślizgnąłem, zaryłem kolanami w asfalt, dzik walnął 2 koziołki, a ja przejechałem na kolanach a potem na brzuchu po asfalcie i leżałem na ulicy jak foka xD