08-07-2016, 01:22:56
Witam wszystkich. Od pewnego czasu polowałem na jakiś większy jednoślad minionej epoki i udało mi się przypomnieć sobie o etce, która stała u gościa, który parę lat temu naprawiał mi komarka. Stała pod plandeką. z 7-8 lat, pod takim pół-zadaszeniem. Złapało ją sporo rdzy, w większości powierzchownej ale zaczynam od razu od kompleksowego remontu. Silnik ponoć do odstawienia jeździł i był na chodzie. Obraca się ładnie i daje oznaki, że coś konkretnego może z tego być. Brakuje paru rzeczy, ale jest do ogarnięcia. Wyrwałem ją za 250zł z czystym kompletem dokumentów i starą, czarną tablicą
Dziś, czyli w dniu kupna została cała umyta myjką z użyciem dimera potem rozebrana już trochę, ściągnięta i sklasyfikowana cała instalacja elekrtryczna, poprzypinane karteczki co do czego. Jutro demontaż reszty nadwozia i klasyfikacja części. Będzie niebieska
Dziś, czyli w dniu kupna została cała umyta myjką z użyciem dimera potem rozebrana już trochę, ściągnięta i sklasyfikowana cała instalacja elekrtryczna, poprzypinane karteczki co do czego. Jutro demontaż reszty nadwozia i klasyfikacja części. Będzie niebieska