Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Ogar 205 gaśnie po wciśnięciu sprzęgła
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Witam, piszę tutaj po raz pierwszy i niestety pech chciał, że akurat w tym dziale.
Otóż kupiłem ostatnio silnik, który okazał się nie w pełni sprawny. Problem był ze sprzęgłem – po wciśnięciu sprzęgła silnik tracił obroty, aż gasł. Na luzie chodził bardzo ładnie. Jak odpaliłem go z pychu, to bez problemu jeździł. Odkręciłem więc razem z bratem prawą pokrywę i zobaczyłem, że:
  • kosz sprzęgłowy miał duży luz na wale,
  • tarcza z kulką była już trochę zajechana,
  • tarcze cierne były już bardzo cienkie,
  • wypusty zewnętrzne i wewnętrzne były mocno sklepane,
  • bolce tarczy były rozklekotane na tyle, że całe sprzęgło nie kręciło się równo wokół swojej w osi (martwiłem się nawet, czy wał nie jest czasem krzywy, ale bo zdjęciu całego sprzęgła okazało się, że jest prosty),
  • innych problemów nie zauważyłem (tłoczek chodzi równo w tulejce popychacza itd.)
Zawiodłem się stanem tego sprzęgła, ale niestety nie sprawdziłem tego elementu przy zakupie, mój błąd.

Uznałem, że przyczyną problemu jest to, że tłoczek popychacza sprzęgła nie trafia na kulkę zewnętrznej tarczy sprzęgła, tylko obok, jeszcze bardziej wykrzywiając sprzęgło, co skutkowało blokowaniem się sprzęgła na wale. Sądziłem, że wymiana tych elementów powinna wystarczyć do przywrócenia pełnej sprawności silnika. Zamówiłem więc: wszystkie tarcze sprzęgła, zawleczki i kosz sprzęgłowy i wczoraj przyszła paczka. Tarcze cierne zamoczyłem na cały dzień w oleju.

Zamontowaliśmy z bratem nowe sprzęgło, dokładnie tak jak powinno być, sprawdzając też z rysunkami ze wszystkim znanej książki. Zalaliśmy olejem, wyregulowaliśmy linkę sprzęgła, rozruszaliśmy parę razy kopniakiem (by dotarły się między sobą wszystkie elementy, głównie by nie tarł kosz sprzęgłowy o wał) i odpaliliśmy. Na luzie chodził bardzo fajnie i zostawiliśmy go tak na chwilę na wolnych obrotach. Wcisnąłem sprzęgło. I znowu zaczął tracić obroty, ale trochę mniej. No i wbiłem pierwszy bieg, ale coś strzeliło i nie ruszył. Zgasiłem go. Teraz przy zgaszonym silniku przy kręceniu tylnym kołem z wbitym biegiem słuchać tylko takie stukanie, przeskakiwanie i nie kręci się wał. Oczywiście z pychu to samo, zamiast kręcić wałem słychać tylko takie stukanie. Otworzyliśmy więc prawą pokrywę silnika, ale wszystko wygląda OK. Więcej go też nie odpalaliśmy, dopiero zresztą co wróciliśmy z garażu. Sądzę, że poszedł jakiś wałek albo tryb w skrzyni biegów.

I na koniec moje pytania:
-przede wszystkim dlaczego nadal traci obroty przy wciskaniu sprzęgła?
-dlaczego i co (prawdopodobnie) poszło coś w skrzyni, skoro moczyłem wcześniej w oleju tarcze cierne?

Dodam, że iskra jest super, a gaźnik wcześniej już wyregulowaliśmy na luzie.
Proszę o pomoc.
Silnik normalnie odpala z kopniaka, co w takim razie poszło w skrzyni?

I zmieniłem kondensator, nadal to samo - gaśnie po wciśnięciu sprzęgła.
Miałem kiedyś tak w komarze i poszła choinka. Najlepiej rozbierz cały silnik i będziesz widział co jest nie tak Smile
Dzięki za odpowiedź. Bardziej jednak mnie martwi to sprzęgło. Czy ktokolwiek ma jakiś pomysł?
Najpierw rozbierz silnik i posprawdzaj to wszystko. Ja bym jeszcze patrzyl regulować linkę. Sprawdź jeszcze na pełnym gazie wcisnąć sprzęgło i zobacz wtedy czy zgasnie. Pomoglem postaw piwo Smile
Na pełnym gazie nie gaśnie, ale trzymanie go na wysokich obrotach zawsze przy wciskaniu sprzęgła nie jest dla mnie rozwiązaniem problemu. A linka jest dobrze wyregulowana, tego jestem pewien.
No wiem, tylko chciałem zobaczyć co jest. A gdy masz na pełnej, to ciągnie sprzęgło dobrze czy nie?
Na klamce dobrze sprzęgło ciągnie, bez większych oporów, chociaż biegów nie da się w takim stanie zmieniać. I nie poszła choinka, a na szczęście po prostu odkręciła się nakrętka zębatki zdawczej i dlatego nie było biegów.

Ale dalej nie umiem sobie poradzić z tym sprzęgłem. Czy ktokolwiek ma jakiś pomysł? Bo ja już nie wiem co jest grane...
Podciągałeś linkę?
Gniazda łożysk mogą być wyrobione i gdy wziskasz sprzęgło to przesuwa się wal i gasnie. Zdejmij pokrywę od strony zaplonu, wciśnij sprzęgło i zobacz czy wal się nie przesuwa.
Dobry pomysł, muszę to jutro sprawdzić. Choć problem został pośrednio rozwiązany - zdobyłem drugi silnik, który odpala ale też jest inny problem. Wodzik zmiany biegów nie chodzi luźno, tylko wciąga go do środka i to dość mocno. Jakby był na sprężynie. Co jest nie tak?
Może po prostu jest na sprężynie? Tongue W silniku z biegami w rączce wodzik był zamontowany na sprężynie, żeby bieg łatwiej wchodził i go wciągało, może ktoś zamontował tam wodzik w taki sposób ? Smile
Całkiem możliwe. Silnik ma zamazaną trzecią cyfrę, więc jest 02x. Możliwe, że to silnik 022 z pierwszych motorynek, ale ktoś już go musiał rozbierać, bo wodzik zakończony jest gwintem, a nie otworem na zawleczkę. Więc albo ktoś przystosował silnik 022 do biegów przy nodze albo po prostu do 023 do wodzika sam dodał tę sprężynę. Tak czy inaczej, nie mam teraz czasu na rozpaławianie silnika, ale jak tylko się dowiem co jest dokładnie, to napiszę.
Jednak rozebrałem ten silnik dzisiaj. Okazało się, że faktycznie była tam ta sprężyna. A co do problemu sprzęgła, to zostanie on nierozwiązany, a jeśli nawet, to już pewnie nie przeze mnie.
Witam ponownie. Silnik już jest złożony, pali od kopa, ma mocną niebieską iskrę i sądzę, że bardzo dobrą kompresję. Jednak znowu jest problem ze sprzęgłem. Dlatego też nie zakładam niepotrzebnie nowego tematu.

Mianowicie sprzęgło nie wysprzęgla – trudno jest zmieniać biegi. Bardzo wtedy trzaska skrzynia. W sprzęgle są nowe: kosz sprzęgłowy, tarcza z bolcami, tarcze cierne, tarcza pośrednia płaska i tarcza z kulką. Kupiłem też tarczę pośrednią wypukłą, ale taka tandeta, że luzy ma większe niż stara tarcza. Tarcze cierne były moczone w oleju kilka dni przed składaniem silnika. Sądziłem, że coś może być nie tak mimo wszystko właśnie z tarczami ciernymi, więc wymieniłem na stare, ale dalej jest ten sam problem. Oczywiście regulowałem linkę sprzęgła, ale też nic to nie dało. Olej Hipol też jest nowy.

Czy możliwe, że to wina nowych tarcz (z bolcami i przekładki), które sklejają się z tarczami ciernymi nawet przy wciśnietej klamce sprzęgła?

Podczas jazdy wydaje też dość dziwny hałas, choć sądzę, że po prostu części muszą się ze sobą dotrzeć i powinno po jakimś czasie przestać. Odgłos ten słychać tylko podczas jazdy i to tylko przy dodawaniu gazu.

Poniżej link do filmu z jazdy, słychać ten hałas i trzaśnięcie przy wrzuceniu dwójki.
https://www.sendspace.com/file/u7k9tr
Stron: 1 2
Przekierowanie