11-04-2015, 17:55:51
Witam.
Dzisiaj po niedługiej jeździe mój Romet Ogar 205 gwałtownie stracił moc. Przed wyjazdem sprawdziłem wszystko: olej, dolałem nowej mieszanki 30:1 (dolałem 5 litrów paliwa i 170ml oleju). Odpalił "za pierwszym" z rozrusznika.
W trakcie jazdy usłyszałem PUFF (jakby coś się rozszczelniło) i romecik gwałtownie stracił zapał do jazdy. Zatrzymałem się, wyłączyłem silnik i poczekałem aż ostygnie ponieważ był bardzo gorący. Bardzo gorące były wszystkie zewnętrzne elementy silnika włącznie z gaźnikiem. Wszystko ostygło, ale dalej nie mogłem go uruchomić. Na dodatek coś stało się ze starterem bo "kopka" pracuje tak jakby na wciśniętym sprzęgle - to znaczy bardzo lekko. W końcu popchnąłem go z większej górki i to pomogło. Jakoś dojechał do domu, choć bez mocy i bardzo powoli. W sumie zawsze to lepsze niż pchać rometa 14 km.
Po dojechaniu do domu zauważyłem, że z gaźnika do rurki doprowadzającej paliwo wydostają się bąbelki. Bardzo dużo całkiem dużych bąbelków.
Zapytałem swojego mechanika co to mogło być, a on mi odpowiedział, że te bąbelki to najprawdopodobniej zagotowała mi się benzyna w gaźniku. Fakt. Gaźnik był bardzo gorący.
Poproszę Was o pomoc. Może ktoś z Was mi wyjaśni i powie jak to naprawić.
Mogę też wysłać na maila filmik, bo nagrałem te bąbelki z gaźnika i dobrze je widać.
1. Bardzo lekka praca "kopki" startera z jednoczesnym bardzo słabym ruchem tłoka,
2. Ta strata mocy, obrotów, prędkości.
Dzisiaj po niedługiej jeździe mój Romet Ogar 205 gwałtownie stracił moc. Przed wyjazdem sprawdziłem wszystko: olej, dolałem nowej mieszanki 30:1 (dolałem 5 litrów paliwa i 170ml oleju). Odpalił "za pierwszym" z rozrusznika.
W trakcie jazdy usłyszałem PUFF (jakby coś się rozszczelniło) i romecik gwałtownie stracił zapał do jazdy. Zatrzymałem się, wyłączyłem silnik i poczekałem aż ostygnie ponieważ był bardzo gorący. Bardzo gorące były wszystkie zewnętrzne elementy silnika włącznie z gaźnikiem. Wszystko ostygło, ale dalej nie mogłem go uruchomić. Na dodatek coś stało się ze starterem bo "kopka" pracuje tak jakby na wciśniętym sprzęgle - to znaczy bardzo lekko. W końcu popchnąłem go z większej górki i to pomogło. Jakoś dojechał do domu, choć bez mocy i bardzo powoli. W sumie zawsze to lepsze niż pchać rometa 14 km.
Po dojechaniu do domu zauważyłem, że z gaźnika do rurki doprowadzającej paliwo wydostają się bąbelki. Bardzo dużo całkiem dużych bąbelków.
Zapytałem swojego mechanika co to mogło być, a on mi odpowiedział, że te bąbelki to najprawdopodobniej zagotowała mi się benzyna w gaźniku. Fakt. Gaźnik był bardzo gorący.
Poproszę Was o pomoc. Może ktoś z Was mi wyjaśni i powie jak to naprawić.
Mogę też wysłać na maila filmik, bo nagrałem te bąbelki z gaźnika i dobrze je widać.
1. Bardzo lekka praca "kopki" startera z jednoczesnym bardzo słabym ruchem tłoka,
2. Ta strata mocy, obrotów, prędkości.