Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Zapłon
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Ustawiłem zapłon tylko podczas jazdy zaczął strzelać w wydech, więc odkręciłem te dwie śrubki i kręciłem tym stojanem czy jak to się nazywa i przekręciłem go w prawo i zakręciłem śrubki i ogar odpalił z kopa.Przejechałem się było git.Ogar szybko łapał obroty tak jak powinien nie zamulał i odpalałem go i gasiłem i myślałem, że wszystko jest ok jak tak dobrze odpala od kopa oraz chodzi ładnie.Postanowiłem się przejechać i przejechałem ok 2-3 km i w drodze powrotnej w chwili, gdy zmieniłem bieg na jedynkę zaczął strzelać i to bardzo często, a gdy zmieniłem na dwójkę było już ok tylko na jedynce tak strzelał.Gdy byłem już blisko domu zaczął strzelać także na dwójce i trójce.Mam pytanie w czym tkwi problem, ponieważ moim zdaniem dobrze ustawiłem, ale po jeździe zapłon się jakby sam przestawił.
Może gwint na śrubkach/ w karterze już jest w średnim stanie. Sprawdź czy nic się nie poluzowało i daj podkładki sprężynowe pod te śróbki
A klin jest ok? Nie ścięty/ nie wypadł?
Możliwe że za słabo dokręciłeś śrubki.
A i pamiętaj- jak strzela w tłumik to za późny, jak w gaźnik to za wczesny.
Możliwe że nie dokręciłeś i przekręcił się razem z wałem i zaczął strzelać bo za późny zapłon.
Na moje oko gwinty na śrubach są ok, bo jak dokręcałem to na maxa, aby się nic nie poluzowało i było ok, ale jutro dam podkładki i zobaczę czy to coś pomoże.Mam pytanie jeszcze jak dobrze ustawić ten stojan czy jak to się nazywa, aby zapłon nie był zbyt za późny i za wczesny ? Na oko ?

(18-03-2015 21:50:13)KeiSangi napisał(a): [ -> ]A klin jest ok? Nie ścięty/ nie wypadł?
Możliwe że za słabo dokręciłeś śrubki.
A i pamiętaj- jak strzela w tłumik to za późny, jak w gaźnik to za wczesny.
Możliwe że nie dokręciłeś i przekręcił się razem z wałem i zaczął strzelać bo za późny zapłon.

Czy to może być wina klina ? Nie brałem tego pod uwagę, a co do śrubek to są ok, ale dam podkładki i zobaczę czy coś to pomoże.
Tak to może być wina klina. Spróbuj najpierw lekko przesunąć iskrownik w lewo.
A więc tak przyszedłem dziś ze szkoły i sprawdziłem zapłon i miał wcześniej podkładki sprężynowe, więc jest ok, a gdy ustawiam zapłon jest tak samo ustawiony jak wcześniej.Zauważyłem, że byle jak ustawie zapłon, a motor odpala jedynie strzela w gaznik/wydech, ale odpala tylko jak wyczyszczę świecę.Mam ustawiony zapłon na sam początek i jeździ się ok.Jeździłem z pół godziny i motor ładnego miał kopa tak jak powinien i nic nie strzelało, ani przerywało.Zgasiłem motor i odpaliłem za pierwszym razem, ale gdy sam go zgasiłem to odpalał.Jak mi sam zgasł i nawet raz go kopnąłem to od razu mi zalewało świecę, więc myślę, że do wina tego, że zalewa przynajmniej tak to teraz wygląda.Może mam źle coś ustawione, że za dużo paliwa bierze i zalewa.Chyba, że to przez zapłon na samym początku tak zalewa, ale ustawiałem inaczej i było gorzej.Z resztą sami napiszcie co o tym sądzicie.
Odegnij blaszkę w komorze pływakowej w dół. Nie iskrzy ci na platynkach?
Z tego co zauważyłem to iskrzy, a to źle ?
Przeczyść platyny, ustaw dobrze zapłon z podkładkami i ustaw przerwę na świecy. Ewentualnie możesz zmienić kondek.
Platyny są czyste.Tak jak pisałem zapłon już ustawiłem i według mnie jest ok, a podkładki były wcześniej i mocno jest przymocowany zapłon i nic się nie rusza.Mam dwie świece i na jednej i na drugiej chodzi tak samo, a jedna jest jeszcze sprzed jazdy jak był jeszcze dobry.? Czy to wina kondensatora, wątpię.Muszę najpierw naprawić problem z zalewanie, jeżeli ktoś wie jak to pisać.
Przekierowanie