Ciekawy!
Uwielbiam Narcyzy, to rzadkie rowery.
Są moim zdaniem lepsze od ich następców - Orionów.
Fajnie, że po pęknięciach nie wywaliłeś go na złom, ale służy Ci dalej. Takie właśnie rowery są najlepsze - Odwdzięczają się przyjemnie i bezawaryjnie pokonanymi kilometrami.
Wielkim plusem jest też biała pompka - Trudno o taką.
Ładny rower. Potwierdzam. Pompka bardzo rzadka. Sam szukam od jakiegoś czasu i jak narazie bez skutku.
I właśnie z powodu unikalności tej pompki, w obawie by jej nie zgubić, dorobiłem mocowanie przystosowane do współczesnych pompek, a tamtą schowałem do szafy.
A co do wywalenia na złom - mowy nie ma. Już nie raz słyszałem by przeznaczyć go na części do jednej z Malw, ale wolałem damkę ratować reanimowaniem bądź kupnem nowych podzespołów.
Jakbyś chciał sprzedać pompkę to daj mi znać.
Niestety, ale dla mnie ona jest również rarytasem. Miałem kiedyś jeszcze drugą taką, ale podczas użytkowania urwał się czubek.
(29-11-2014 20:51:02)Sołtys napisał(a): [ -> ]Ciekawy!
Uwielbiam Narcyzy, to rzadkie rowery. Są moim zdaniem lepsze od ich następców - Orionów.
Oriony wyglądają tak "sztywno". W Narcyzie wszystko fajnie się komponuje, czarny lakier, biała osłona, pompka z białym uchwytem (a jak jeszcze są białem linki hamulców-genialnie).
Co do rowera, jest kompletny a wtedy wygląda najlepiej.
PS;
On ma na główce czerwona naklejkę?
Naklejka, która jest na zdjęciach, była zrobiona przeze mnie - wydrukowana i zabezpieczona bezbarwną taśmą, jednak podczas deszczu się rozmazała. Obecnie zrobiłem taką:
http://hermesalfa.net/logo-romet.jpg jednak wydaje mi się, że czerwona lepiej się komponowała.
(13-02-2015 17:53:12)mateeusz napisał(a): [ -> ]Z powodu pękniętej ramy nie będzie już nigdy pełnowartościowym oryginałem, więc wydaję mi się, że fajnie byłoby pomalować go na jakiś inny kolor i zastosować więcej współczesnych elementów (i tak np. dzwonek jest od Komara, a siedzenie od Malwy)
Siodło jest takie, jakie powinno być oryginalnie. Przecież w niemal wszystkich rowerach użytkowych w tamtym czasie było takie, już nie mówiąc o tym, że Malwa to damska odmiana Narcyza, różniąca się wyłącznie jedną rurą ramową...
Jeżeli dobrze widzę, dzwonek jest
taki, a właśnie taki powinien być w oryginale.
Ja bym na Twoim miejscu poszukał zdrowej ramy i zrobił porządny remont, na wzór oryginału.
Tylko Malwa po babci jest w dużo lepszym stanie wizualnym (jak zrobi się ciepło, to zniosę ją ze strychu przewietrzyć po kilku latach i zrobię zdjęcia
) i ją zdecydowanie łatwiej byłoby mi przywrócić do oryginalnego stanu. Zawsze jak coś w Narcyzie się zepsuło, to do niego wykręcałem stare z Malwy, a tam kupowałem nowe. Ten dzwonek musi wrócić do Komara, mam gdzieś taki drugi tylko plastikowy, ale brakuje mi do niego elementu, który jest przyciskany palcem. Drugie siedzenie również posiadam, jednak ma popękaną tapicerkę z tworzywa.
Ramy raczej nowej szukać nie będę. Nie wiem co te rowery z dawnych czasów w sobie mają, mimo iż technicznie niczym między sobą się nie różnią, to każdym jedzie się inaczej.
Narcyz wygrywa tą rywalizację bezkonkurencyjnie, sporo kilometrów nim robię ale trochę wstyd z takim poobdzieranym rowerem się pokazywać.
Mam kompletny mętlik, już go sobie wyobraziłem w kolorze po remoncie, a z drugiej strony w obecnej formie również ma swój klimat...
Toretycznie mam zbędą ramę i widły w dobrym stanie do narzyza zbędne, kiedyś miało być z niego budżetowe ostre,lecz dorwałem owiele lepszą ramę, a zdobyciue do narcyza np osłony łańcucha w moim przypadku mija się z celem
(13-02-2015 19:41:20)PawełBike napisał(a): [ -> ].... a zdobyciue do narcyza np osłony łańcucha w moim przypadku mija się z celem
Ja z tą osłona też miałem niezłe cyrki, tyle szukania po archiwum znanego portalu aukcyjnego Malwy lub Narcyza z osłona, dzwonienie wystawianie ogłoszęń że kupie takową osłonę.... Ale w końcu mam nówkę sztuke, tak więc opłacało się czekać.
Co do roweru, zrobienie go na oryginał będzie mało realne z obecna ramą (warto poszukać na złomie, po czasie na pewno by się jakaś trafiła) lub w ostateczności przerobić ramę od Oriona.
Chociaż obecny stan ma swój urok, domowe przeróbki, "tjuningi" ale rower prezentuje się estetycznie, rama pęknięta ale pomysłowo naprawiona, słowem Polak potrafi.
(13-02-2015 19:41:20)PawełBike napisał(a): [ -> ]Toretycznie mam zbędą ramę i widły w dobrym stanie do narzyza zbędne, kiedyś miało być z niego budżetowe ostre,lecz dorwałem owiele lepszą ramę, a zdobyciue do narcyza np osłony łańcucha w moim przypadku mija się z celem
Paweł, masz może jakieś zdjęcia tej ramy? Byłbym wstępnie zainteresowany, jeśli kolega Mateusz się nie zdecyduje.